Obserwatorzy

środa, 16 kwietnia 2014

JUŻ ŚWIĘTA?

Kochani, nie mam pojęcia co się u Was dzieje, ale składam wszystkim
 najpiękniejsze życzenia Wesołego Alleluja! 
To jest pisanka na strusim jajku (wydmuszce) zamówiona przez miejscową gazetę, jako nagroda dla czytelnika. Taka nagroda dawana jest już kolejny raz na Welkanoc, ozdabiana przez miejscowych artystów.
Chciałam, aby życzenia wydostały się w formie pisklątka, jako, że na Wielkanoc powstaje nowe życie i dobro pokonuje zło. Żeby tego dobrego nie zabrakło a nawet było go podwójnie, namalowałam bliźniaka z drugiej strony.
Niech się spełnią!!!
W święta umieszczę zaproszenia na wystawy.

sobota, 5 kwietnia 2014

ROZGARDIASZ


W pokoju, na stole, gdzie za chwilę na stole pojawi się święconka leży klejona rama na gazetach upapranych klejem. Obok stoją sztalugi z kolejnym obrazem a na spaczonym ramiaku powiększone mdłe zdjęcie z którego trzeba wymyślić rysy pani Dobrskiej.
Pani Dobrska była pierwszą kobietą dyplomowaną lekarką, pochodziła  z Mławy i w tym roku Rada Miasta postanowiła  uczcić ten fakt. Ja też chcę złożyć jej hołd malując portret.
 Kiedyś namalowałam łąkę w lecie, jednak nie byłam cały czas zadowolona z tego obrazu. Nie podobał mi się do tego stopnia, że osobie, która potencjalnie mogłaby go kupić nigdy go nie pokazałam. Nareszcie dwa dni temu zdjęłam go ze ściany usiadłam i przemalowałam.
Na pianinie stoją: właśnie skończony obraz, ten, którego ramy leżą na stole i drugi rozpoczęty - widok Siemiatycz. Największy, jaki dotąd robiłam, zamówiony portret stoi na oparciu kanapy.
W kuchni "pod ręką" znajduje się nagrzewnica, obok niej młotek, kombinerki i inne narzędzia.
W sypialni jedna, najdłuższa ściana została zamieniona na "wieszalnię" obrazów. Zajmują już całą jej powierzchnię i zaczyna brakować znowu miejsca.
Dzieje się tak dlatego, że w domu jest najcieplej i wszystko jakoś schnie, a to jest teraz najważniejsze. Do komputera dopadam tylko, aby sprawdzić pocztę i załatwić sprawy organizacyjne.
Książeczka z ilustracjami dzieci ma już zarys wstępny, ale też wymaga sporej ilości czasu aby wyszła atrakcyjnie. Powoli wyłania się jej kształt po korekcie pierwszego wydruku.
W tej sytuacji, gdy zadzwonił telefon i pani nieśmiałym głosem powiedziała, że przyjedzie wręczyć mi zaproszenie, abym była jurorką konkursie, krzyknęłam z przerażenia i powiedziałam, że odbiorę na miejscu.
Nie mam czasu się nudzić, i nie odwiedzam wcale przyjaciół blogowych. Jeszcze te dwa miesiące mi wybaczcie tej blogowej nieobecności.

Jestem zmęczona, niewyspana i kocham ten stan!