Jak zwykle, pełna obaw jak pójdą zajęcia, wpadłam do młodszych dzieci, które już grzecznie siedziały na miejscach.
- Wiecie, że jutro przychodzi Mikołaj? zapytałam
- Taaak! krzyknęły jednym głosem, - ja dostałam lalkę Barbie! z zachwytem poinformowała jedna z dziewczynek.
- No, właśnie, Mikołaj musi koniecznie w nocy do was dotrzeć. Myślę, że narysujemy swojego, pięknego Mikołaja, postawimy go obok łóżka, wtedy ten właściwy, przystanie, obejrzy i zostawi prezent w nagrodę.
Dzieciom natychmiast zaświeciły się oczy i energicznie ruszyły do pracy. A ja -fujara, bo tych cudnych rysunków nie sfotografowałam.
Dopiero w następnej, ciutkę starszej grupie 8-10 latków zrobiłam zdjęcia innych, wyklejanych Mikołajów w 3D.
Te Mikołaje też mogą stać na biureczku, bo mają podpórkę.
A ja w przeddzień Mikołajek dostałam przepiękny bukiet kwiatów w podziękowaniu za spotkanie z dziećmi 2 i 3 klasy podstawówki. Tematem była nasza książeczka pt."Kukuryku" ilustrowana przez same dzieci. Spotkanie odbyło się w szkolnej bibliotece i zostało zainicjowane przez panią bibliotekarkę Dorotę Tadrzyńską.
Rozmawialiśmy o książkach, ilustracjach o różnych możliwościach technicznych ilustratorów na przykładzie różnych wydań "Basni" Andersena.
Chciałam ukazać wartość samej książki i sens pracy przy niej rysownika.
Na sali były dwie autorki rysunków z książeczki, dzieci wyrażały wyraźnie podziw dla ich pracy.
Dziewczynka zadała mi na koniec pytanie:
-JAK NAPISAĆ DOBRY TEKST?
Powiedziałam, że trzeba czytać i czytać, wręcz połykać książki, a wtedy wszystko samo przyjdzie...może. Poznaje się słowa, układ zdań i wszystko staje się łatwiejsze.
Na końcu (z relacji pań bibliotekarek) dowiedziałam się, że rzadko się zdarza, aby dzieci z młodszych klas tak uważnie słuchały kogoś i siedziały 45 minut bez ruchu. Gdy zadzwonił dzwonek JEDEN chłopczyk powoli się podniósł, ale zastygł w przykucu, bo reszta siedziała bez ruchu.
Gdy wychodził powiedział - "Fajnie było." Czy trzeba lepszego komplementu i prezentu mikołajkowego???