Dopiero teraz po szalonym czasie "wakacji" wkroczyła normalność. Nie oznacza to wcale, że zajmuję się tylko banalnymi czynnościami. Nie, na to jest coraz mniej czasu.
Napisałam wspomnieniowy tekst o zdarzeniach z rekonstrukcji. Zaistniał projekt wydania takich wspomnień.
Wyjazdy z Grupą na rekonstrukcje pozwalają na zwiedzanie ciekawych miejsc. Czasem jest to nieznane mi miasto, czasami piękne pejzaże związane z polami bitewnymi. Mamy tam zazwyczaj czas, który dla mnie jest wypoczynkiem.
W sierpniu przeniosłam resztkę moich obrazów do bardzo nowoczesnego, sierpeckiego hotelu. Może kogoś zainteresują. Może zobaczy je więcej osób niż gdy wiszą w mojej sypialni.
Ważniejsze jednak dla mnie jest przygotowanie swojej następnej wystawy. Rodzi mi się idea ale szczegółów jeszcze nie znam. Teraz poprzeczka stanie wyżej niż poprzednio bo chyba o to w życiu chodzi, aby sięgać wyżej i wyżej...bo jeszcze nie mam zamiaru odpadać.
Wróciłam do Domu Kultury, to bardzo miły powrót. Znowu z dziećmi, ale udało się że powstała grupa dorosłych.
To nasze rozmowy za pomocą kolorowych papierków. Prawda, że piękne?
Rozpiętość wiekowa od 6 do...zmusza do przygotowywania odpowiednich tematów. Wszystkie moje zajęcia dotyczą tylko i aż MALARSTWA.
O malarstwie właśnie przez pryzmat własnych doświadczeń opowiadałam w przygotowywanej audycji dla Radia7.
MDK posiada stały czas antenowy i cieszę się, że mogę podzielić się ze słuchaczami moimi przemyśleniami i lepiej im się przedstawić co sobą reprezentuję. Wydaje mi się to ważną rzeczą dla rodziców, którzy powinni wiedzieć kto ma wpływ na rozwój ich dzieci.
Oddałam kolejne portrety. Pierwszy - niespodzianka dla portretowanego, zamówiony przez przyjaciół. Malowany w ciągu kilku dni, w ekspresowym tempie. Może przez to wyszedł trochę "amerykański" - tak teraz go oceniam.
I drugi portret, wypracowany przez pół roku, przemyślany i poprawiany,
Pokazuję go, chociaż nie ma na nim ostatniej poprawki pod oczami pana.
Obydwa zdecydowanie lepiej wyglądają w naturze.
Oj, to będzie wystawa!!!
OdpowiedzUsuńJanToni,
OdpowiedzUsuńwystawę
będzie miała
Warszawa.
Przepiękne prace dzieci, a co do portretów: bardzo lubię takie z "opowiadaniem" :-)
OdpowiedzUsuńMaradag,kreatywność dzieci jest niewyobrażalna!
UsuńMisia z balonikiem (albo lizakiem) adoptuję od razu...;o)
OdpowiedzUsuńPortret Pana Leśnika może i "po hamerykańsku", ale miłość do "zielonego" ma w oczętach całkiem swojską...;o)
A ta Para "buszuje" po Wenecji ?? Bo tak jakoś mokro za Nimi...;o)
Gordyjko, Mnóstwo czasu zajmuje parze organizowanie przeróżnych imprez. Byłam pod wrażeniem zeszłorocznej "Ciechanów wrzuć na Luz" pod hasłem "Karnawał w Wenecji". Świetne OSOBOWOŚCI, dużo pomysłów, uruchamiają tłumy.
UsuńCzy ja Ci już pisałam, że Ty jesteś Człowiekiem Renesansu?
OdpowiedzUsuńNie????
To jeszcze raz Ci to napiszę!!!!
Do zobaczyska.:-)
Stokrotko, bez kontaktów z innymi, mądrymi Ludźmi Renesansu, których wskażę palcem jak się zobaczymy, nie byłabym taka, jaka jestem. Do zobaczyska!!!!
UsuńJaka z ciebie artystka kreatywna!
OdpowiedzUsuńAva, cieszę się bardzo znowu czytając Twój komentarz! Robię co mogę, póki mam siły i pomysły.Pozdrawiam!
UsuńTo,że jesteś kreatywna to wiadomo wszem i wobec. I bardzo mnie cieszy,że potrafisz się tą swoją kreatywnnością dzielić i zachęcać innych do chociażby wspólnego działania.
OdpowiedzUsuńRenata, cieszę się, gdy widać na kartce twórcze myślenie. Dzieciaki są świetne, bo reagują błyskawicznie na uwagi. Teraz mam jednak nowe doświadczenia z dorosłymi: są super! Za chwilę też pokażę.
UsuńŁadne. :-)
OdpowiedzUsuńTotylkoyeoria, :-) !
UsuńDopiero zdjęcie ogromniastego stołu oddaje rozmach twojego przedsięwzięcia. Skromny opis nie pokazuje ile osób uczestniczy w zajęciach. Powiększyłam to zdjęcie ze stołem i ilość przyborów przyprawiła mnie o zawrót głowy. Malowanie to jedno ale przygotowanie pomieszczenia i przyborów to dodatkowa praca. Gdy niby już po wszystkim to pewnie przeglądasz farby, pędzle itd aby zadecydować co do kosza na śmieci a co może jeszcze przydać się do ponownego użytku. Ostatnia gasisz światło?
OdpowiedzUsuńSłucham właśnie Radia 7 ale nie wiem kiedy mogę usłyszeć cię w eterze. Jak możesz to napisz o której godzinie.
Portret z sokołem jest bardzo ciepły w wyrazie aż chciałoby się mieć taki ale Wenecja...
Wenecki portret po prosu jest odlotowy i zastanawiam się jak dlugo mogłaś wytrzymać przy jego tworzeniu śmiejąc się w głos. Nie dziwię się, że praca ciągnie się przez dwa lata bo przecież aż brzuch boli gdy patrzę na niego w internecie a na żywo to prawdopodobnie powala z nóg. Rewelacyjna para z zaraźliwym uśmiechem. Brawo, brawo!!!! Taki portret powinno się trzymać pod przykryciem i pokazywać go tylko na chwilę i to osobom siedzącym:))))
Pozdrawiam i ciąglę się uśmiecham:)
Atanerku, fakt, że na moich zajęciach bałagan tworzy się sam w pierwszych już minutach. Ja sama robię go w dużym stopniu pokazując dzieciaczkom, żeby szukały bez skrępowania lecz z przyjemnością odpowiednich kolorów. Najgorzej jest oczywiście potem ze sprzątaniem, ale nie zawsze na szczęście kleimy. Teraz będzie więcej farb i kredek.
UsuńPewne jest to, że zawsze dzieci są potem brudne...
A dorośli (teraz nowość dla mnie) cali w węglu...
Jestem jak ryba w wodzie, to moje klimaty, bo wyniki na wystawę!
Wenecki portret oddaje temperament i osobowości!
Buziam, buziam, buziam!
Atanerku, zapomniałam dodać, że ostatnie zajęcia z dorosłymi skończyły się 20 minut po teoretycznym zamknięciu Domu Kultury, bo byliśmy "poza czasem", usmarowani w węglu, zawzięcie pracując nad rysunkami...Dyżurująca recepcjonistka delikatnie przyszła się dowiedzieć - do której pracuję?
UsuńZauważyłam, że dzieci bardzo lubią wyklejanki i świetnie sobie radzą z kolorami.Z farbami, nie wiem dlaczego, już gorzej im wychodzi za pierwszym razem. Co do portretu "w stylu amerykańskim"- gdyby to miałby być portret dla mnie, wolałabym samego faceta na tle lasu, bez ptaszyska, a ptaszysko jako drugi portret, oddzielnie. I myślę, że ta "amerykańskość" wynika z połączenia tych dwóch rzeczy na raz. Ale sama postać pana leśnika fajnie wyszła, żadnego pośpiechu w malowaniu nie widać.
OdpowiedzUsuńPara na tle Wenecji- zabawny pomysł, czyżby jakiś rocznicowy obraz? Mnie by się taka peruka przydała!
Ciekawa jestem prac dorosłych.
Serdeczności;)