Wymyśliłam najbardziej niedorzeczny powód.
A. pojechał tylko z sąsiadem po coś, do pobliskiej miejscowości, ale nie było go już ponad godzinę.
Zanim dowiedziałam się, że czekali na powrót osoby do której pojechali, to wściekła postanowiłam wyjrzeć na drogę. Nigdy, przenigdy tego nie robię, zawsze potrafię sobie wytłumaczyć i nie reaguję tak kretyńsko, jednak tym razem skończyłam gotowanie obiadu i wszystko już stygło.
Zanim pomyślałam już byłam na drodze, doszłam do głównej, rozejrzałam się: - nie nic nie widać, nikt nie jedzie.
Jeszcze bardziej rozeźlona, tym razem na siebie za głupie zachowanie, zawróciłam i jeszcze szybszym krokiem ruszyłam do domu.
Było całkiem zimno, mżył deszczyk a ja wyszłam w cieniutkiej bluzeczce. W połowie drogi słyszę koło siebie jakieś szurnięcie i dotyk na dłoni!!!!
Spod ręki wyłania mi się pies a właściwie suczka......chuda, wylękniona, głodna, prosząca o ...
Boże, jak można było wyrzucić takie stworzenie!
Sunia obiegała mnie w kółko, liżąc po drodze moje ręce, a ja bezwiednie przemawiałam, że nie dam jej zginąć z głodu, niech się nie martwi....
Nie udało mi się obronić, chociaż wcześniej powtarzałam w kółko: - nigdy więcej nowych psów! Póki nie będzie ogrodzenia, nie dam się namówić!!!!
No i co? Nie zdążyłam pomyśleć jak już się stało.
Taki widocznie dzień, że czyny wyprzedzały jakiekolwiek myślenie i musiałam sama wyruszyć po cudze przeznaczenie.
Nie wiem jak ją nazwać. Jest chuda jak rasowa modelka. Jest piękna jak rasowy pies. Jest cicha jak mądra, rasowa kobieta. Jest wdzięczna i wylękniona i wciąż bardzo głodna, pomimo powoli zwiększanych porcji.
Oj to serduszko.
OdpowiedzUsuńLepiej rozumu przez uszko,
OdpowiedzUsuńniż to serduszko!
Biedna psina. Nazwij ją po jakiejś chudej modelce.
OdpowiedzUsuńPandorra
Pandorrko, właśnie tak pomyślałam, ale Klaudia, czy Naomi to zbyt pretensjonalne. Szukam dalej.
UsuńJej oczy są takie wymowne - proszące o litość... Może wymyśl coś od oczu (może w języku angielskim)?
OdpowiedzUsuńblusiu, jej oczy są takie po przejściach. Nie można w nie patrzeć, bo widzi się jakiś wielki ból. Nie wolno jej już skrzywdzić. Musi mieć też pasujące imię.
UsuńWiesz - nawet gdyby stal plot, ta sunia znalazłaby drogę do Ciebie. Zwierzęta jakoś wiedza do kogo się zgłosić o pomoc. Daj jej imię ludzkie bo patrzy tak jakoś - jak zmęczona ale pełna nadziei kobieta. Może Nadzieja??
OdpowiedzUsuńRenata, ja chyba dlatego więcej przesiaduję w domu lub jeżdżę samochodem a nie latam po wsi, bo zawsze jest czym, lub kim się zająć!!!!
UsuńByle nie "przy nadziei".....
Jest śliczna. A ja tam wierzę w przeznaczenie.Pomalutku ją "odpasiesz". A chuda niczym Twiggy ,to chyba była najchudsza modelka, kiedyś. Po prostu ktoś wyjeżdżał na wakacje i sunia mu przeszkadzała. Ludzie sa zwyczajnie podli.
OdpowiedzUsuńA Wy byłyście chyba sobie przeznaczone.
Pomerdaj psinę ode mnie za uszkami.
Milego, ;)
anabell, przyznaję teraz, że chciałam mieć właśnie większego psa, bo nie przepadam za małymi i to miał być jakiś " wilkowaty". Czyli przeznaczenie!
UsuńZaraz pomerduję psinkę, a Tobie buziaki!
To ile już masz pieseczków - Trzy?????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i Twoją nową psinkę:-)
Stokrotko kochana, to trzeci piesek. Tamte dwa są w domu, nową sunię muszę trzymać w otwartym garażu, bo stosuję globalne odpchlenie i jak najmniej szokowe dostosowanie się do miejsca. Jest bardzo płochliwa, nie szczeka i jak tylko głośniej się do niej powie, natychmiast przywiera do ziemi. Pozdrawiam Ciebie najserdeczniej!
UsuńAtena !! :o) Znaleźć Ciebie na tym końcu Świata mogła tylko mądra bogini...;o)
OdpowiedzUsuńgordyjko, Jej pląsy, podskoki i tańce ze szczęścia i okazywanie wdzięczności rozkrochmalają mnie kompletnie......;o) Żeby ludzie tak potrafili............;o)
OdpowiedzUsuńZaczynam ćwiczyć !! Przy kolejnym spotkaniu będę pląsać i podskakiwać !! Trzeba bronić honoru ludziów...;o)
UsuńGordyjko, jedno zdanie i honor uratowany...;o) wyobraziłam sobie, wzruszyłam i uśmiałam do łez...;o)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście chudziutkie to biedactwo, żebra widać. A mordka taka poczciwa... Ciekawe jak Twoje dwa pieski ją potraktują. Mam nadzieję, że przyjaźnie. Mój syn ma też trzy psy, i też przygarnięte sierotki. Są bardzo ze sobą zżyte, ale czasem powarczą na siebie, kiedy któryś chce dominować nad innymi. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńTakie smutne oczy ma ale przy tobie, zaraz jej się rozweselą... :)
OdpowiedzUsuńA chudziutkie to-to ale przy Tobie to to zaraz i figura jej się poprawi.
Joasiu masz wielkie i dobre serce.
Pozdrawiam serdecznie.
Gdy tylko spojrzałam na Twoją sunię, to od razu pomyślałam: Labunia. Słodziutka jest. Miałam dawno temu podobną psinkę i nazywała się Laba. Bardzo mi ją przypomina ta Twoja znajdka. Joasiu, nie do każdego psy ma mają zaufanie. Wyszłaś jej naprzeciw i ona od razu wyczuła Twoje dobre serduszko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa pewno w krótkim czasie znikną wystąjące żebra.Znam naturę psów i wiem, że odpłaci szczerą miłością.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuń