Obserwatorzy

sobota, 4 lipca 2015

PODOBNO WAKACJE

Dzieci  radosne, bo rok szkolny za nimi a ośrodki kultury z bólem głowy: jak tej wypuszczonej ze szkół gromadzie wypełnić pożytecznie i ciekawie czas.
Mój czerwcowy wyjazd nad jezioro zmienił odrobinę grafik moich spotkań plastycznych w Radzanowie. Przełożyłam zajęcia na te, pierwsze wakacyjne, lipcowe dni.
Róznią sie one bardzo od stałych zajęć w ciągu roku, bo nie można przewidzieć ilości dzieci. Zjawiaja się te stałe, te, które nigdy nie przychodzą i te które pzyjechały na wakacje. Maluchów było około 25-28,  starszych 15-16.
Pewnie gdybym wcześniej się tego spodziewala, ze strachu bym nie przyszła, ale..nie bylo odwrotu. Podczas zajęć powstało około 100 prac, więc te które wstawiam, wybrane są losowo.
Od razu powiem jedno spostrzeżenie: dzieci radzanowskie są szczególnie mi bliskie, bo sa grzeczne, znakomicie współpracują podczas zajęć i przez to mają widoczne efekty.
Z rozpędu zarzadzilam kilka tematów:
Młodziaki pierwszego dnia robiły ślimaka do skorupki, którą ode mnie otrzymały, a potem z zebranych przez siebie poprzedniego dnia "darów lasu", budowały środowiskowy dom dla swojego ślimaka.
Prace były przemyślane, a ślimaki przepięknie wykonane. Niestety z powodu tak ogromnej ilości uczestników, nie przyłożyłam sie do zdjęć i robione z góry nie pokazują detali ślimaczków.








  WSZYSTKIE, czyli ponad dwadzieścia  kolorowych ślimaków powinny znaleść się na wystawie, były znakomite.
Drugiego dnia ta sama grupa robiła już rysunki których myślą przewodnią było pokazanie mi "Kim chciałabym zostać?" (tak czytelnie rysowane, abym wiedziała).
To temat wsciekle trudny nawet dla dorosłych.Były tam : piosenkarki, aktorki, kosmetyczka, właścicielka taksówki, elektryk, pływaczka, tancerka, mechanik samochodowy, podróznik, wędkarz, nauczycielki, treserka koni i dziewczynka idąca z rodziną do babci, dwa domy dalej....








 
Starsze dzieci : 
pierwszego dnia dziewczynki rysowały manekin (siebie) i ubierały dyskotekowo, a chłopcy rysowali tematykę gwiezdnych wojen.






Nie pokażę tylko najtrudniejszego tematu końcowego "starszych". Był to projekt logo dla Gminnego Osrodka Kultury, gdzie mamy zajęcia. Nie pokażę bo wysiadł mi telefon, ale gdy dostanę zdjęcia które mam obiecane, to specjalnie wstawię.
 Projekt logo, czyli skrót graficzny to wiele godzin wysiłku umysłowego dla projektanta zawodowego. 
Nasi młodzi przedstawili tyle projektów ile ich tam było, i każdy pokazywał GOK tak jak należy, aby gość nawet z Australi, gdy zobaczy logo, wiedział czego ono dotyczy.
A w piątek odbył się dla wszystkich piknik z atrakcjami w skansenie działającym od niedawna ( zbudowanym rękami miejscowych pasjonatów).
Dziewczęta poprzebierały się w proste wiejskie suknie ze skansenowskiej szafy (wyglądały jak nimfy wśród rabatek kwiatowych). Były zabawy z bańkami mydlanymi dla młodszych, tańce i prawdziwe pranie w balii na tarze. Większość dzieci rysowała co im się tam, w skansenie najbardziej podobało, ale ja już nie widziałam rysunków bo cały czas malowałam im buzie.  
Powstało na zajęciach okolo100 prac, wiec teraz wybierałam zupełnie losowo.
Skończyłam zajęcia ale w sierpniu zapowiada sie jeszcze jedna akcja wakacyjna z dziećmi (mławskimi).

 






20 komentarzy:

  1. Niesamowite!!!
    Dobra, ale i bardzo pracowita passa Cię nie opuszcza.
    Niech to trwa Joasiu!!!!
    Wspaniałe te prace.
    P.S. Wpadłam na dwa dni do domu, ale potem znowu jadę na działkę do Pytalskiego.
    Napisz jak Ty to wszystko godzisz z opieką nad Stasiem. Bierzesz go ze sobą???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, Staś nie jeździł ze mną na zajęcia, był tylko na pikniku, wymalowany na wojskowo (na ostatnim zdjęciu). Gdy mam zblokowane zajęcia to trwa to za długo i wtedy nie mogę go zabierać.
      Wyobraźam sobie że we dwójkę, Twoi Najmilsi wymyslą znowu jakiś "numer" nie do wymyslenia! Pięknych chwil życzymy oboje ze Stachem. :-)

      Usuń
  2. Ciekawe czy posiada Pani zgodę osób (lub ich opiekunów) robiących te prace oraz będących na zdjęciach na publikację. Na dodatek zdjęcie grupowe wystaje po za jasnoniebieski pasek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowe wpisy są zawsze najciekawsze. Dziękuję za poswięcenie cswojego czasu na napisanie komentarza. A jak Anonim mysli? Czy to, że promuję twórcze wysiłki dzieci oznacza ze jestem idiotką i robie sobie strzał w stopę? Dziekuję za zwrócenie uwaqgi, o wielkosci zdjęcia, juz poprawiam.
      Pozdrawiam i zawsze przeczytam wszystkie krytyczne uwagi, albo je po prostu usunę.

      Usuń
  3. Joasiu, masz super pomysły! Dorobienie ślimaka do skorupki to nawet lepsze niż malowanie go z modelu, aż szkoda, że natura nie wymyśliła takich kolorowych ślimaków! Pytanie anonimowego zadane nieco obcesowo, ale czasy mamy takie, że wstawianie zdjęć dzieci do sieci musi być za zgodą rodziców, bo świrów nie brakuje i licho wie do czego ktoś może je wykorzystać.
    Serdeczności,;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anabell, liczy się jak zawsze pomysł, który zainteresuje dzieci i wyzwoli w nich chęć tworzenia, prawda??Jedne są lepsze, drugie gorsze, ale ten ze skorupką ślimaka uważam za trafiony!
    Uwagę Anonima przyjmuję, ale jako, że wstyd mu się podpisać od razu myślę, że ma złe zamiary.
    Na rozwoju dzieci z którymi mam kontakt bardzo mi zależy, ale innym nie musi i wiem dobrze, że jak tylko za duzo zrobię chałasu na ten temat, to dostanę po głowie, niezależnie od zezwoleń i zgody. Jednak aby wypracowac rangę dla twórczosci plastycznej musze o tym wciąz informować i pokazywać rozwój młodych i zdolnych . Może kiedyś nie bedą traktowani jak dziwacy. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie tak dawno był apel, by nie dawać w sieci zdjęć dzieci, bo to naraża je na niebezpieczeństwo - mogą albo zostać porwane dla okupu albo ich zdjęcia mogą się znalezć na stronach dziecięcej pornografii. Ja wiem, to ciężko pojąć, że dożyłyśmy czasów gdy poprzez zaprezentowanie zdjęcia można dziecku wyrządzić krzywdę. Dla mnie to niemal histeria, jak ta z przytuleniem obcego dziecka gdy płacze. Ale tak się jakoś dziwnie zmieniło życie wokół nas. I obserwując te wszystkie dziwne zmiany dochodzę do wniosku, że może dlatego nie będzie mi żal odchodzić.
      Najmilszego;)

      Usuń
    2. Anabell, jesteś Mądrą Osobą, która tłumaczy mi jak dziecku i ja się z Tobą zgadzam!!!! Już nie będę umieszczała zdjęć dzieci, pomimo zgody, bo nie chcę być niechcący pośrednikiem dla wrednych ludzi. Kazdą dobrą intencję można przekształcić w podejrzane działania, Trudno, tacy sa ludzie: dobrzy i źli. Muszę to brać pod uwagę, chociaż wolałabym myslec, że wszyscy sa "prawie" dobrzy......Chłodnego powiewu w upale i najmilszego!

      Usuń
  5. Podziwiam,
    mnie odeszły chęci
    do czegokolwiek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JanToni, spieszę się wykorzystać jeszcze ostatki mego rozpędu! Ty napracowałeś sie solidnie i nie masz sie wcale tlumaczyc, że chcesz trochę spokoju....

      Usuń
    2. Joasiu, tak patrzę, czytam i oczom nie wierzę. Taka gromada dzieci! Trzeba to kochać by nad taką liczna dziatwa zapanowac i jeszcze byc kreatywnym i sprawic by dzieciaki się nie nudziły, a ty taka drobna-silna kobietka. Jednak to trzeba miec w sobie te charyzmę. Ty ją masz. Poczułam to gdy byłas przy mnie w Warszawie, po prostu to czułam siedząc kolo ciebie, jakbym cię znała od dawna, jakbyśmy były od jednej matki! naprawdę... bez zbednych słow i taka siła od ciebie płynęła, ktora dodała mi bardzo dużo odwagi.
      Dlatego właściwie jest to dla mnie naturalne, że skupiasz wokół siebie tyle chętnej dzieciarni, w tych trudnych dla kultury czasach, i dajesz im to co najlepsze. Wspaniałe, przemyslane tematy prac. Jestem pod wrażeniem młodych elegantek z jakim pietyzmem te stroje malowały! Ech, kobiety! :)

      Usuń
    3. Laviolette, te - właśnie te zajęcia z wielką gromadą dzieci nagle uświadomiły mi, że wszystko czego sie zawsze bałam (nie wiedziałam jak zająć dzieci przez 1,5 -2 godziny, czy podołam?) odeszło i czuję że potrafię współpracować z tymi wdzięcznymi, małymi istotami. Kluczem jest szczerość pomysł i oddanie.
      Agnieszko, Ty też działasz całą sobą, szczerze i uczciwie, dlatego tak dobrze się rozumiemy i poswiadomie się wspieramy. Nie ma piękniejszego Daru od Losu niż spotkanie na swojej drodze wartościowych ludzi!
      A "moje" małe i większe kobietki, są świetne,prawda - fachowo oceń ich projekty modowe! ;-)

      Usuń
  6. Taki rozpęd to rozumiem...;o) Ślimaczki przecudnej urody !!
    Buziole...:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gordyjko, Ty też nie próżnujesz!!! ........;o) Dobrej pogody dla Was i Wrzosowiska.....;o)

      Usuń
  7. Jolu wszystkie prace są przecudnej urody.
    A gdyby Ci zabrakło ślimaków, to chętnie podzielę się nimi z Tobą.
    U mnie na ogródku ich nie brakuje :)

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, będę znowu zbierac skorupki. Tamte były z moich pierwszych prób kulinarnych (całkiem nieudanych), dzieki temu mam jeszcze ich sporo, choć nie wiem jak przezyja tą suszę.

      Usuń
    2. Joasia się martwi czy ślimaki przeżyją,
      a ja mam ich "powyżej dziurek w nosi"!
      Ja je siekam, ja je kroję
      a one i tak do mnie wracają...

      Pozdrowionka.

      Usuń
  8. JaGuś, czyżbyś miała te slimaki-potwory, bez skorupy? Winniczki nie robią szkód, ale tamte, jak szarańcza wszystko niszczą do zera!!!!!!!
    Na slimaki są pułapki, które mają takie z zewnątrz pochyłe ściany, z czymś w srodku, jakimś płynem, one wtedy się topią..Takie koszmarne i wielkie bezskorupowce widziałam w Szwecji.
    Pozdrawiam, trzymaj się!!!!

    OdpowiedzUsuń