Obserwatorzy

piątek, 20 stycznia 2017

CIECHANOWSKIE WIDOKI



Wchodziłam we wrześniu zeszłego roku na poplenerowy wernisaż ciechanowskich klimatów. Lubię ten zespół ludzi, różnych temperamentem i stylem malarzy i przemiłych gospodarzy pleneru. 
Ustaliłam podczas pleneru, że namaluję Bank Spółdzielczy, jednego ze sponsorów naszych działań. Podobała mi się jego bryła i kolorystyka.
Już w drzwiach sali wystawowej wpadłam na panią dyrektor Banku Spółdzielczego i
 już w drzwiach dowiedziałam się, że pani Dyrektor "zaklepała" dla Banku mój obraz! To było miłe Dzieńdobry!

W regulaminie pleneru mamy powiedziane, że zostawiamy jeden obraz wybrany przez sponsorów lub organizatorów a malujemy obrazów trzy. 
Dwa pozostałe robiłam już dla swojej przyjemności. 
Kilka dni temu pojechałam odebrać te dwa które wisiały jeszcze w dwóch różnych miejscach, przypominając ciechanowianom o ich malowniczym mieście.
W Banku zabrałam blado-niebieską willę i pojechałam do Wyższej Szkoły aby zdjąć Kamiennicę Brudnickich.
Tam w miejscu gdzie miała wisieć, znajdował się pusty hak, który wprawił mnie w zdumienie. 
Po wymianie telefonów z organizatorami, okazało się, że pomimo zakazu wyboru mojej kolejnej pracy, Wyższa Szkoła komisyjnie, trzykrotnie zwiedzając wystawę zadecydowała, że zabierze jako rekompensatę za sponsorowanie noclegów na plenerze właśnie ten a nie inny obraz.
Przyznam, że gdy go zobaczyłam wiszącego w bardzo prestiżowym miejscu i pięknie wyeksponowanego, zrobiło mi się miło. Nie mam wcale żalu do organizatorów, wręcz odwrotnie, jestem im wdzięczna, że mnie zaprosili i mogłam namalować ich miasto, tak jak go widzę.

Gdy wróciłam do domu z tym najsłabszym, bladym obrazkiem, natychmiast siadłam i go lekko przemalowałam. Teraz też nadaje się do ozdobienia ważnej ściany, którą będzie w najbliższym czasie ściana mojej sypialni.

20 komentarzy:

  1. Brzmiało to jak scenariusz do kolejnej wersji kryminału o kradzieży największego skarbu przez mafię sycylijską. Ukradli co nie potrzeba a największe dzieło pominęli i będzie ono zdobiło twój pałac.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atanerku, przez chwilę tak właśnie się czułam, bo organizatorom było bardzo niezręcznie powiedzieć mi, że zabrany został drugi obraz. Wiesz, rozdać to najłatwiej... ale ma dobre miejsce.Teraz jestem zadowolona.

      Usuń
  2. Przypomniałam sobie jak mi mówiłaś, że pani dyrektor banku na przywitanie powiedziała Ci że intensywnie myśli w którym miejscu powiesi Twój obraz.
    I dla takich chwil warto żyć, bo one twórców mobilizują do dalszego tworzenia.
    Serdeczności Joasiu.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, uznanie dla pracy jest najcenniejszą walutą.Zawsze było to dla mnie ważne.

      Usuń
    2. A ja wtedy wybierałam się na ten wernisaż - ale jak może pamiętasz dopadły mnie choróbska i psychiczna niemoc.
      Okropnie żałuję.
      Serdeczności

      Usuń
    3. Stokrotko, pamiętam wszystko, czasem tak się zdarza.

      Usuń
  3. Joasiu, wiedziona doświadczeniem, w tym roku pozostawisz zapewne tylko jeden obraz, dla wyznaczonego na dany rok sponsora ;)

    Przyznam, że wszystkie trzy obrazy robią na mnie wrażenie. Są po prostu piękne. - A ten trzeci, to niechciane dziecko, po przystrojeniu jaśnieje niczym Kopciuszek. Nie sądzę, by na dłużej zawisł w Twojej sypialni.

    witek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organizatorzy zakłopotani sytuacją zaproponowali mi abym biorąc udział w przyszłym roku nie oddała już żadnego obrazka, ale nie wiem...
      Kopciuszek został zmalowany w stylu, który kiedyś nazwano ilustracyjnym i pewnie będzie czekał na kogoś, komu się spodoba. :-)))

      Usuń
  4. Gratuluję serdecznie! ("kradzieży" i wyróżnień)... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maradag, to było bardzo miłe, kiedy widziałam, że zależy im na moim obrazku, a przecież był wybór.

      Usuń
  5. Z tych trzech najbardziej lubię kamienicę Brudnickich. Taki nieco tajemniczy, nastrojowy, aż zaprasza by pózną nocą wybrać się na spacer. Pozostałe też mi się podobają.Bryła Banku nieodmiennie mi się kojarzy z początkiem XX wieku, teraz jest niezmiernie mało takich budynków i już choćby z tego powodu wart jest uwiecznienia. A ten ostatni bardzo poweselał w stosunku do poprzedniego wyglądu. Jeśli powiesisz go w sypialni w takim miejscu, by pierwsze Twe poranne spojrzenie właśnie na nim "wylądowało", to z pewnością zaraz nabierzesz ochoty do wyskoczenia z łóżka. Bo on jest taki "energetyczny".
    Joasiu, uwielbiam Twoje obrazy !!!!
    I dobrze o organizatorach świadczy, że poznali się na tych obrazkach, docenili i dzięki nim i inni będą mogli swe oczy nimi cieszyć.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, przyjemnie zakończyłam rok i przyjemnie rozpoczęłam kolejny. Bardzo miłe uczucie.
      Kolorowy dom będzie mi to przypominał.Najmilszego :)

      Usuń
  6. Gratulacje!.Popatrz - nie tylko ja przyjemnie zakończyłam i zaczęlam Nowy rok. A ten "sypialniany_ obrazek - ma tyle radości w sobie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, ten obrazek zrobił się optymistyczny. I tak na niego patrzę bo sama postanowiłam być bardziej optymistyczna.

      Usuń
  7. Że też ja nie wpadłam na pomysł zarekwirowania któregoś obrazu z Twojej kolekcji...Gapa jestem do sześcianu...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne są te ciechanowskie widoki...
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaga, malowałam je z radością, może dlatego podobają się?..Pozdrawiam i ja!

      Usuń