Obserwatorzy
czwartek, 9 marca 2017
O STYLU W UBIORZE
Zawsze z wielką przyjemnością uczestniczę w działaniach organizowanych w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. B.Prusa w Mławie, bo wszystko jest "dopięte na ostatni guzik" i czuję się w tym miejscu po prostu bezpiecznie.
Wiem, że nie grożą mi żadne przykre niespodzianki, co gdzie indziej, na obcym terenie zawsze może zaistnieć (zwłaszcza w mojej wyobraźni).
Serdeczne przedstawienie mojej osoby daje komfort pozbycia się tremy.
Trudno jest ocenić własny wywód o stylu w ubiorze i ubiorze w stylu, gdy człowiek skupiony jest na ciągu logiczno-myślowym, opartym na własnych przemyśleniach, obserwacjach i doświadczeniach.
Mogę powiedzieć jedno, że dla mnie było to bardzo miłe spotkanie a moją oceną jest skupienie słuchaczy i ich zainteresowanie podczas tej godziny. Późniejsze rozmowy już przy słodkim poczęstunku, też potwierdzały moje wrażenie.
Całe szczęście, że w odpowiednim momencie spojrzałam na zegarek, bo na temat ubioru mogę dyskutować, a właściwie monologować godzin trzy.
Składam ukłon gościom przybyłym na spotkanie ponieważ dowiedli, że potrafią być w stylu i charakterze naszego spotkania. To jest właśnie sztuką.Zespół pracowników dołożył wiele starań i pracy, aby to spotkanie było atrakcyjne dla wszystkich biorących udział i pozostało na długo w ich pamięci.
W sali czytelni zostały pokazane wydruki ukazujące modę poprzednich wieków w najpiękniejszym jej rozkwicie. Nie mogłam oderwać oczu od tych kobiet, od ich krynolin i tiurniur..a kapelusze, ach! Myślę, że ta wystawa zainteresuje koleżanki i kolegów z GRHLC Mława, której jestem członkiem.
Zorganizowaliśmy też losowanie podczas którego 5 osób dostało "ściągawkę", w jaki sposób kompletować ubiór. Jest to poradnik napisany przeze mnie w formie kilkunastu rozmów - dialogu przyjaciółek, Meli i stylistki Elizy.
Pozostali goście dostali wzruszające, kolorowe kwiatki z wpisanymi różnymi okazjonalnymi sentencjami, wykonanymi spontanicznie przez Ewę Przybysz.
Ewa, serdeczne dzięki! Słodki poczęstunek przy kawie i herbacie pozwalał na "rozmowy w kuluarach".
Na ręce pani Dyrektor Marii Świtoń składam podziękowania dla całego zespołu za ich wysiłek w przygotowania i obsługę spotkania i za tą szczególną, rodzinną atmosferę, charakterystyczną dla bibliotecznych spotkań.
Na fb wkleiłam jedną z pierwszych rozmów Meli i Elizy.
http://www.biblioteka.mlawa.pl/2017/03/spotkanie-ph-ubior-w-stylu-styl-w-ubiorze/ proszę kliknąć na słowo zdjęcia aby zobaczyć fotorelację.
http://codziennikmlawski.pl/2017/03/09/inspirujace-spotkanie-z-joanna-rodowicz/
http://kuriermlawski.pl/423521,Jak-sie-ubierac-Spotkanie-z-Joanna-Rodowicz.html#axzz4apr13Tes
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz cudny sweterek :-)
OdpowiedzUsuńMiałam go w formie sukienki ale wyszłam na pięć minut i nałożyłam do góry nogami jako sweterek, ku zaskoczeniu zebranych. Taki psikus i prowokacja aby kombinować przy swoich ciuchach.
UsuńCha, wiedziałam! Wiedziałam, ze było coś do góry nogami :-)
UsuńMusowo! :-)))
UsuńJoasiu , przypomniało mi się, gdy byłaś w tym "sweterku"
OdpowiedzUsuńu mnie i mnie cały czas dręczyło pytanie dlaczego jego rękawy są w takim dziwnym miejscu, ale....nie śmiałam się zapytać dlaczego on jest tak dziwnie wymodelowany. Odpowiedz uzyskałam potem, bez pytania, gdy byłyśmy we "Florze" a sweterek okazał się sukienką. Joasiu, należysz do osób, które poprowadzą w sposób ciekawy i jednocześnie rzeczowy każdy temat, więc nic dziwnego, że się to spotkanie wszystkim spodobało.
Czekam ciepłej wiosny niczym kania dżdżu.
Buziam;)
Anabell, i ja jak druga kania i dżdż i wiosna!
UsuńBuziam, i wyglądam jakiegoś spotkania :-))
Ile jeszcze różnych talentów objawisz? :) Joasiu, jesteś taka piekna, delikatna, zadumana na tym zdjęciu. patrzę i patrzę... a serce się raduje...
OdpowiedzUsuńAga, bardzo lubię to zdjęcie zrobione przez wnuka. Rysowałam coś, może dlatego radość podświadomie pokazuje mi się na twarzy...
UsuńPamiętam historię sweterka. :-)))
OdpowiedzUsuńA czy ja Ci już mówiłam, że jesteś genialna???
Stokrotko,panie na spotkaniu nie wiedziały o tej komicznej historii, dlatego ją wykorzystałam, aby wprowadzić trochę humoru.
UsuńNie jestem genialna, tylko sprytnie korzystam ze swoich doświadczeń i obserwacji...ale uwielbiam czytać takie komplementy! :-)))))
Jak zwykle..
OdpowiedzUsuńSwoją drogą temat ciekawy. Zawsze mnie zastanawiało jak panie w tych wszystkich krynolnach i falbankach się poruszały. To przecież cięzkie było.
Historię z sukienką pamiętam..no pięknie
Renata, właściwie to one były zajęte tylko tym jak się poruszać i zrobić dobre wrażenie! Nie biegły do pociągu dźwigając zakupy z pobliskiego bazarku...ha ha i powiem Ci jedno, że w sukience sweterkowej ja też nie mogę biec z zakupami, ale jak go nałożę jako golf, to spokojnie nawet marchew i kartofle.
UsuńJak już napisałam na FB, szkoda, że tak daleko Jolu od Ciebie mieszkam. A u siebie na blogu, że zdolna jesteś dziewczynka, bo nawet pasztet doskonały umiesz zrobić. Nic dodać, nic ująć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
JaGa, Jak ktoś już wyrobił sobie smak, bo to go ciekawiło, to ma ten smak i do pasztetu i do innych rzeczy a Ty jesteś żywym tego przykładem! Serdeczności!
UsuńWszak nie wszystko lubimy, musimy mieć po prostu smak na to. Jeżeli smaku nam zabraknie, to nic z tego i tak nie wyjdzie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT
UsuńWESOŁEGO ALLELUJA
Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńRobione oczami kochającego wnuka.
UsuńTwoja przyroda bezkonkurencyjna!
Oj ciężki to temat i drażliwy. Odnaleźć swój styl jest niezmiernie ciężko. Tym bardziej, że moda ulega zmianie ale zatacza szerokie kręgi i wraca w niewiele zmienionej formie. Pozostać sobą podczas ciąglych zmian wymuszanych przez projektantów i nie wyglądać śmiesznie to wyczyn nie lada. Dobór ubioru do sylwetki aby wyeksponować plusy i ukryć minusy to wiedza wręcz tajemna którą posiadło niewiele osób. Nie znam tematów poruszanych na spotkaniu ale sama rozmowa na takie tematy może pokazać uczestnikom drogę do odnalezienia siebie pośród wielu kolorów czy fasonów.
OdpowiedzUsuńPomyśł świetny i zawsze na czasie który dotyczy płci obojga ale panów to jakoś mniej interesuje.
Pozdrawiam:)
Atanerku Kochany, na spotkaniu było dwóch panów...służbowo bo z prasy!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego ze kobiety zdecydowanie bardziej się nim interesują to spotkanie miało miejsce w Dniu Kobiet.
W ciągu godziny można tylko wskazać pewien kierunek
myślenia, więcej to już cała nauka. Na szczęście wiele kobiet korzysta ze swojej doskonałej intuicji.
Pozdrawiam Cię:)))
Jeśli chodzi o kompletowanie ubioru to jesteś Specjalistka !! Pamiętam nasze spotkanie w Mławie...Każdy detal tak pasował, że kiedy wzięłaś do ręki pędzel, to dopiero zauważyłam, że go brakowało !! Jak dopasować ubiór i dodatki do pędzla ?! Genialność to Twoja druga cecha po dobroci...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, Rozpędziłam się tak, że kompletuję też moje najbliższe otoczenie i wygląda to coraz bardziej katastroficznie!!ha, ha...........o:)
UsuńPozdrowionka serdeczne Joasiu zostawiam.Krystyna
OdpowiedzUsuńKrysiu, jak miło! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńUprzejmie donoszę, Joasiu, że ubieram się samodzielnie i o dziwo wszystko na mnie dobrze leży: strój galowy (smoking i frak (posiadam taki - stuletni o kroju "chaplinowskim), nieobowiązujący, sportowy itp.
OdpowiedzUsuńUbieram się w second - handach, bo z racji mej postury (160cm/50kg), w handlu oficjalnym tacy mężczyźni... nie istnieją!
Nie strój zdobi człowieka, jednakże czyni go bardziej ludzkim...
pozdrawiam, ściskam i niezmiennie zapraszam
Klaterku, w Twoim przypadku wiem, że to Ty zdobisz każdy strój choć pewnie nie każdy nadaje się do zdobienia Twoją Wyjątkową Osobowością! Buziule!
Usuń