Bieg od rana... a tak lubię pospać do dziewiątej. W czwartek wstaję o piątej, jak na pierwszą zmianę w fabryce.. ale inaczej nie zdążę na czas przejeżdżając w godzinach szczytu przez Warszawę. We wtorek jadę w ciemnościach, aby zdążyć do domu przed północą, bo kiedyś trzeba w końcu położyć się do łóżka i wyprostować zmęczone ciało, którego po takich kilku miesiącach jest parę kilogramów mniej.
Opowiada. Nie narzekam. Tak wybrałam. Opowiadam bo muszę się wytłumaczyć z milczenia. Nie otwieram laptopa, nie wiem nic co się dzieje u moich przyjaciół z blogosfery.
Pomimo zaślepienia biegiem zobaczyłam Wielki Przystanek - WIELKANOC!!!
Wszystko zmieniło bieguny, dom wrócił do posad, przemeblowałam sypialnię i tak zobaczyłam świat ze swoich okien.
Święta pokazują świat w innym wymiarze. Dobrze, że są.
******************************************************************************
Staszek uczestniczy czynnie we wszystkich oglądanych filmach a wygląda to tak...
Helenka, panieneczka, tańczy jako motylek przed lustrem.
Lata biegną, jakość świąt dziwnie się zmienia. Chciałabym wrócić do czasów kiedy gromadziłam u siebie wszystkich bliskich i było ich tak dużo. Wszystkiego było dużo, gwarno i rodzinnie.Teraz zapragnęłam przystanku i chwili wypoczynku. Brzmi to śmiesznie, bo jak Andrzej wyszedł to zdążyłam przesunąć stuletnie wielkie biurko i zamienić go na wielką rozkładaną kanapę. Łączyło się to wszystko ze zburzeniem porządku i odbudowania wszystkiego po świątecznemu.
Zwłaszcza że w dwóch miejscach przecieka dach. Tym jednak najmniej mam czas się zajmować, bo właśnie wyjęłam zagruntowane płótno i jutro siadam malować obrazek. Myślę, że będzie ciekawy. Nie wiem jak dotrwam nicnierobiąc do jutra ??? Ciężko, ale próbuję.
Kochanie Moje!
OdpowiedzUsuńJa aż się boję - bo wiem, że jak Cię długo nie ma /tzn. jak milczysz/ to potem powrócisz w najlepszym stylu. Z nowymi pomysłami, projektami i z jeszcze większym wystrzałem talentu i uczucia. I przyćmisz wszystko i wszystkich dookoła.
Najpiękniej Cię pozdrawiam świątecznie - także Twoich Najbliższych,
A Stasio rewelacyjny a Helenka przecudna.
:-)
Stokrotko, odpowiedź jest pod komentarzem Anabell...widać że już zapominam jak prowadzi się bloga.
UsuńBłagam Cię, pomyśl nieco o własnym organizmie, nie wymagaj od niego zbyt wiele! Helenka rośnie na piękną pannę, a Staś może będzie aktorem? Strasznie szybko te dzieci rosną!
OdpowiedzUsuńA ja czekam by wreszcie coś się wyklarowało z Berlinem a jeszcze bardziej czekam na zmianę pogody byśmy się mogły wreszcie w miłych okolicznościach botanicznych spotkać.
Tymczasem ściskam serdecznie;)
Anabell, wiem, że kiedyś padnę w biegu i chyba tak właśnie bym chciała. Gnuśność w pościeli to najczarniejszy scenariusz którego nawet przez chwilę sobie nie wyobrażam. Chyba, że pościel byłaby pod palmami...
UsuńNie tylko świątecznie życzę Ci SPOKOJNEJ przeprowadzki i pięknego, nowego etapu w życiu.
Stokrotko, przymusowe milczenie bardzo mi jest niewygodne, już się kręcę, ale co z tego wyjdzie...zobaczymy. Imponujesz mi swoją konsekwencją w działaniach i stawiam sobie Ciebie w myślach za wzór.Śmigusowe pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMasz szanse na wieczną młodość !! Tylko, że przez to Twoje zapracowanie, strasznie tęsknię...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko,czasem jak zdążę w biegu spojrzeć w lustro, ze zdziwieniem stwierdzam, że Wieczna Młodość jest całkiem zamazana i okulary nie pomagają....;o)
UsuńJuż się przyzwyczaiłam, że jak Cię długo nie ma tzn, że jesteś zapracowana. ALe dobrze, że jesteś...Miłych i spokojnych reszty świąt..
OdpowiedzUsuńRena,lubię być w ruchu, sama go powoduję, niestety zaczyna wtedy brakować czasu na komputer.Już po świętach, ale ja zawsze życzę Ci dobrego czasu!
Usuń