Zimowy pejzaż lekko przemalowany (2016r) |
wielokrotnie przemalowywany: saksofonistka (2021) |
przerabiany aż do skutku (2021) |
Mam uskładać na drożejącą z dnia na dzień instalacje c.o: piec i boiler. Nie jest to proste z wielu prozaicznych względów. Wygląda na to, że na odpoczynek nie mam szans.
Podobno już 12 lat jestem na emeryturze???
Maluję. Ostatnio wyciągam te nieudane prace i poprawiam.Nie jest ich wiele, ale po co mają zapychać kąty. Dekorują zaprzyjaźnioną kawiarnię gdzie kawa jest tak dobra jak nigdzie indziej. Obraz Anioła już na miejscu i strzeże dobrego Człowieka.
Od 3 listopada po okresie prezentacji rozpoczyna się Aukcja, znalazły się na niej dwa moje obrazy. Oto link na którym po kliknięciu w obrazek pojawiają się istotne informacje o autorach i ich dziełach, nawet można sprawdzić w wizualizacji jak prezentują się we wnętrzu.
Październik tego roku bardziej nostalgiczny od innych, głównie z powodu niemożności przebrnięcia przez urzędnicze procedury. W ZUSie złożyłam dokumenty na początku sierpnia, ponieważ jak się okazało minął termin ważności niepełnosprawności Andrzeja a ja zapomniałam że papiery nie są związane z rzeczywistością. Powinnam otrzymać odpowiedz po ok 2 miesiącach. Dzisiaj26 październik i cisza. Nie ma jak poprosić lek. orzecznika, nikt nic nie wie, trzeba czekać. Przez ten czas otrzymujemy wielką emeryturę Andrzeja (1022,43zł) i trudno podjąć decyzję na co wydawać,bo moja tylko o 200zł wyższa. No więc szaleństw nie będzie jeszcze jakiś czas. Ja nie tracę ducha, dzięki wspaniałym ludziom spotykanym na mojej drodze i uparcie zbieram na c.o.? (na centralne) .
W Pałacu, w Sannikach, gdzie mieści się Europejskie Centrum Kultury 7 listopada odbędzie się uroczyste otwarcie poplenerowej wystawy połączone z koncertem. Są tam moje dwa obrazy. Zapraszam chętnych i ciekawych uprzedzając że chyba będą bilety, chociaż może się zdarzyć tak jak w zeszłym roku że pandemia załatwi sprawę jak wiele innych, jednym rozporządzeniem.
Mimo wielu przeciwności maluję i cieszę się jak dziecko kiedy uda mi się coś dobrego, co i tak potem można skrytykować.
Kochanie Moje- przytulam Cię serdecznie....
OdpowiedzUsuńStokrotko, jesienna pogoda i jeszcze niedogrzana sypialnia gdzie spędzam większość czasu okropnie mnie zdołowały, pewnie dlatego tak jak teraz patrzę to zbyt smutny ten tekst. W rzeczywistości chciałam powiedzieć że wszędzie mam obrazy.
UsuńDzień 1 listopada coraz bardziej smutny.
Jak wiesz, zakochałam się w tym pejzażu zimowym...Ta wysokość naszych emerytur jest zaiste powalająca i cały czas ogarnia mnie przerażenie, że będę musiała być finansowo wspomagana przez M. jeśli nadal złotówka będzie spadać.
OdpowiedzUsuńMój powrót to raczej i tak nie wchodzi w grę, bo jak mówi M.,czuwanie nade mną z odległości 700km- odpada. Już pomijam fakt, że nie mam już bliskiej rodziny w kraju. Ogromnie żałuję, że nie będę na Twojej wystawie.
Przytulam i serdeczne myśli posyłam;)
Anabell, ogromnie się cieszę jak podoba Ci się któryś z obrazów, zwłaszcza jak kilkoma dotknięciami z nijakiego, obraz zamienia się w ciekawy.
OdpowiedzUsuńTeraz z wystawami i wernisażami jeszcze nic nie wiadomo i to też nie jest fajne, bo nigdy nie wiesz na czym stoisz. Najważniejsze jest to, że jesteś pod czułą opieką i wygodnie mieszkasz. Tutaj też mało ludzie się odwiedzają i życie towarzyskie bardzo osłabło. Pewnie dlatego w okresie letnim było mnóstwo imprez i spotkań bo ludzie jednak są istotami stadnymi.
Macham do Ciebie i wspominam nasze spotkania, chociaż ze Stokrotką też nie mam kiedy się zobaczyć a przecież blisko!
Skoro swojego Anioła oddałaś, to wysyłam moje Dobre Duchy...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko!.......o;))))) Już pomagają!
OdpowiedzUsuń