Piękna pogoda, słońce i śnieg sprowokowały nasz spacer całą ferajną.
Dobrana para: on golas a ona w futerku |
Wędrowcy |
Zdobywca pagórka |
Basik ma już 3 miesiące |
Po powrocie do domu była chwila spokoju, ale gdy usiadłam do komputera sprawdzić czy mam jakąkolwiek łączność, Staś cicho szepnął:
- Babciu, zapnij mi zegalek na lęku. Wiesz dlaczego?
- Dlaczego, Stasiu?
- Bo idę na landkę.
- A jak ma na imię dziewczyna z którą idziesz na randkę?
- Pamiętałem, ale zapomniałem, bo to było po tej nocy.
-To zapytaj ją o imię, no bo jak ty będziesz do niej mówił?
- Chyba pamiętam. Helenka.
Minęło pięć minut, pojawia się Staś ze skrzywioną buzią.
- Wcale nie było fajnie.
- Nie było??? Dlaczego?
- Bo nie.
- A zamówiłeś dla niej jakiegoś drinka albo kawę?
- Zamówiłem dla niej dlinka a dla mnie kawę i ona wypiła dlinka i moją kawę.
- To wygląda na to, że bardzo się jej chciało pić.
-Tak, ale zlobiłem jej suszi i ona zjadła a potem jeszcze moje danie zjadła i ja jestem głodny, bo nie miałem więcej pieniędzy. To kosztowało sześć pieniędzy i wykorzystałem wszystko z mojego poltfela.
Po tym dramatycznym sprawozdaniu nie wiedziałam co mu powiedzieć, ale Stach zaskoczył mnie informacją, że umówił się już z inną, ale potrzebuje jeszcze jednego zegarka. Dałam mu do kieszeni stary zegarek i wtedy usłyszałam pytanie zadane szeptem:
- Babciu chcesz JĄ zobaczyć?
- Tak, bardzo chcę!
Zza pleców wyłoniła się ręka trzymająca cycatą blondynę - Żonetę!
Staś zniknął w drugim pokoju i po kilku minutach powrócił.
- Fajnie było! Wypiła dlinka, zjadła suszi a ja zjadłem zupę ogólkową i wypiłem kawę. Coś mi powiedziała na ucho ale nie słyszałem.
- Stasiu musiała ci powiedzieć że te dwa zegarki są piękne, nieśmiało zasugerowałam.
No, to teraz można było usiąść spokojnie do klawiatury.
Jakie interesujace dziecko! Fajnie mieć w otoczeniu kogoś takiego
OdpowiedzUsuńPandorra
Pandorrko, moja siostra radziła aby spisywać rozmowy ze Stasiem, ale to jest niemożliwe, bo nic innego bym nie robiła. Cały dzień są odsłony różnych wątków. Wybrałam ten, który mnie zaskoczył.
UsuńPosłucham.
OdpowiedzUsuńJanToni, chyba, że i Ty nie masz słuchu! Inaczej nie ryzykuj.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńBasik ma śliczne skarpetki. A Staś to prawdziwy Stanisław - Zdobywca.
Pozdrawiam serdecznie
Maradag witam Cię, sto pociech z nimi wszystkimi.
UsuńOjej, ależ to będzie pogromca niewieścich serc! On ma niesamowitą wyobraznię! Moje krasnale chyba nawet nie dostrzegają "dziewczyn". Starszy zaprosił na swe 6 urodziny 5 kolegów i 1 koleżankę ze szkoły. Na pytanie, czy jej nie będzie przykro, że będzie jedyna wśród chłopaków Kai odpowiedział: nie ma obawy, ona da radę! Za 9 dni młodszy ma 4 urodziny i jestem ciekawa czy to będzie cała grupa przedszkolna czy tylko "wybrańcy".
OdpowiedzUsuńBasik bardzo urósł i chyba będzie sporym psem. A golas przy futrzastej to się chociaż trochę ogrzeje.
Dziś była u mnie zadymka i to taka porządna. Tylko nie wiem po co, bo to był mokry śnieg.
Serdeczności;)
Anabell, nie wiem po kim taki kochliwy, może po babci (czyli po mnie), bo ja w każdym chłopaku którego ujrzałam już byłam zakochana w tym właśnie wieku. Teraz to mi wstyd,( bo później w co drugim)...
UsuńNa szczęście Twoi są fajnymi chłopakami, a Kai przedkłada dobrą zabawę nad amory!
Basik zapowiada się na wielkiego psa. Zobaczymy.
U mnie też trochę popadało i Stach mógł z tego nowego, mokrego śniegu ulepić bałwana.
Najmilszego:)
Masz ty kupe radości ze Stasiem Joasiu! :)
OdpowiedzUsuńAga, nie nadążam za jego pomysłami! Rozbawia mnie od samego ranka.:)))
UsuńRewelacja!!!!!
OdpowiedzUsuńAle najbardziej to mi się podoba, że Stasio zapomniał jej imię "bo to było po tej nocy.:.
Rozumiem Cię Joasiu, bo też jestem "babcia szurnięta i zakochana we wnukach"
Ale widzę, że Staś to i pianistą może zostać!!!!! Światowej sławy ani chybi....
Serdeczności !!!.
Stokrotko, specjalnie nie wyjaśniałam, że Staś zamiast używać słowa wczoraj, lub jutro, mówi po prostu "po tej nocy". Dzisiaj pierwszy raz usłyszałam " przed tą nocą" - to już postęp. Na koncert muzyczny zapraszamy tylko tych którzy jak Staś i ja nie mają KOMPLETNIE słuchu. Sława może rozejść się nawet o tym!
UsuńUściski!!!!!:)
Na nudę to Ty czasu nie masz...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, cały czas się zastanawiam gdzie znika mi ten czas, a on wypełniony dokładnie coraz to nowymi pomysłami Stacha, które są fascynujące!...........;o)
UsuńBardzo długo mnie nie było....Z wielką serdecznością zaczytałam się...Masz wspaniałego wnusia!Pozdrowionka serdeczne zostawiam.Krystyna
OdpowiedzUsuńKrysiu, ja też się nie pokazuję, bo prawie nie mam Internetu. Zawsze witam Cię i pozdrawiam najserdeczniej!
UsuńPrzezabawne są te Twoje rozmówki ze Stasiem, który jest bardzo rezolutnym chłopcem.
OdpowiedzUsuńPS.
Zamieściłam już o tych stópkach na "Pomysłologi..." - zapraszam.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za pomoc.
JaGuś, prawie nie mam Internetu i nie mogę się nigdzie dostać. Przepraszam . A tak jestem ciekawa!!!!!
OdpowiedzUsuńna szczęście Joasiu widzę, że już doszłaś do "porozumienia" z internetem i wszystko jest OK!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
A na Pintereście na jednej ze swoich tablic zamieściłam kilka Twoich obrazów, chyba nie masz nic przeciwko temu??
UsuńTwoje kłopoty z internetem mnie raczej nie uszczęśliwiają. Za to Staś - rewelacyjny
OdpowiedzUsuńRenata, walka jest wpisana w mój znak Zodiaku-( rogaty baran). Więc walczę, teraz z Internetem ha,ha!!
OdpowiedzUsuńZawieszam u mnie
OdpowiedzUsuńkomentowanie,
pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJoasiu Staś ma bardzo dużą wyobraźnię. Fanie tak widzieć poczynania wnuczka. Dobrej zabawy życzę Wam obojgu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU Ciebie Staś, u mnie Ola, to rówieśnicy.Wiem jak cieszą dobrze rozwijające się wnuki.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuń