Obserwatorzy

poniedziałek, 5 marca 2018

ARTYSTA MUSI BYĆ NIEWYSPANY (po raz drugi)


Cytat podany przez Ataner:  "Artysta musi być niewyspany i głodny sukcesu"  - to nikt inny, tylko ja!..;o) Nie gniewajcie się za te długie przerwy. Uświadomiłam sobie dzisiaj, że wypada napisać  usprawiedliwienie dlaczego tak bardzo zaniedbuję swój i inne blogi. Przeżywam katusze, bo bardzo przywiązałam się do autorów czytanych przeze mnie blogów i takie przerwy są po prostu niezdrowe. Jednak nie daję teraz rady, bo prawdziwe efekty widoczne na kolejnych obrazach wymagają codziennie wielu godzin pracy. Gdy tylko mogę natychmiast siadam przed sztalugą.

To fragment postu z marca 2014 roku. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że nic się nie zmieniło. Startuję znowu do własnej wystawy. Start to wielkie słowo ponieważ wciąż zakleszczona jestem w bloczkach startowych, pomimo odcisków od siedzenia przy sztaludze. Skończyłam prestiżowy portret, duży i specyficzny. Portrety pojawiają się szeregowo, ale to nie one będą bohaterami wystawy.

 Teraz aby uatrakcyjnić dzisiejsze kilka słów pokazuję kilka prac z soboty. Dorośli szkicowali na czas siebie nawzajem, po to, aby nauczyć się od czego rozpoczyna się rysowanie portretu, studium, czy martwą naturę.
 Dzieci do których wcale się nie wtrącałam zaszokowały mnie znakomitą kolorystyką, dojrzałą kompozycją i piękną tematyką. Widać jak małolaty zasmakowały w akrylach, których wcześniej nie miały możliwości używać. 
Już im nie żałuję bo efekty cudne.
Pozostałe osoby malowały inne tematy bo taki mam teraz system nauki. Atmosfera w pracowni jest fantastyczna. Mamy już naszą własną akwarelistkę, zapamiętałą w procesie tworzenia i mającą przepiękne efekty na kartkach.
Po świętach przygotowuję wystawę w MDK a potem przeniesiemy ją na ściany Jokera w miejskim parku. Bardzo się cieszę.




12 komentarzy:

  1. Jesteś WIELKA Joasiu.!!!
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, za nic nie mogę być wielka, bo donaszam fajne ciuchy córki a ledwie w nie wchodzę.....:-))))

      Usuń
  2. Właśnie - jesteś wielka!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniale że marazmu w życiu Twym Asiu brak a i widoczny jest efekt pracy na różnych frontach dnia codziennego .
    Najażniejsze że migasz mi Joanno w internecie na portalach
    macham z podlaskiego Wajkowa - Dośka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dośku Wajkowska Moja, marazmu niet. Tylko nie potrafię okiełznąć gromady co do terminu wyjazdu. Jeszcze tylko jedna próba. Macham naczelnie wśród gromadki.

      Usuń
  4. Taka drobna a taka wielka! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maradag, co Wy wymyśliłyście??? Chociaż... taka "ksywka" Joanna Wielka, kurcze, ładnie brzmi! ;-)))

      Usuń
  5. Nudą nigdy nie wiej ,jak otaczają nas kolory,farby ,artyści.Bardzo spodobała mi się, praca namalowanego kotka☺..Ogólnie wszystkie prace są bardzo ciekawe.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  6. Danusiu, wszyscy, łącznie ze mną pędzimy w sobotę aby się spotkać. Panuje fantastyczna atmosfera a w niej powstają ciekawe prace i zaskakujące pomysły. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak artysta będzie zbyt długo niewyspany to będzie zmęczony, a zmęczenie artysty powoduje również obniżenie weny, więc, proszę dbaj nieco o siebie, żeby ta wystawa się nie opózniła.
    Akryle są bardzo przyjazne malarzom a dzieciaczki są zdolne to i prace naprawdę dobre. A te portrety bardzo ciekawe.Popatrz Joasiu- czynisz cuda na swoich zajęciach!
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie, nie i jeszcze raz nie!
    Nie pochwalę cię za infekowanie młodzieży wirusem na którego nie ma lekarstwa. Pokazujesz jak nabawić się uzależnienia od pędzla i szesnastu godzin przesiadywania przed sztalugą. Mało, że nabawią się skrzywienia kręgosłupa to Twoi wychowankowie będą mieli bezsenne noce podczas których nie tylko poddadzą krytyce swoją dotychczasową pracę ale rano, zataczając się z niewyspania w drodze do łazienki zdziwią się, że drzwi od sypialni mogą być po prostu prostokątne i tylko w jednym kolorze. Nauczysz ich innego spojrzenia na świat który jest pełen kolorów i nieodgadnionych cienio-barw.
    Widać po pracach które przedstawiasz na blogu, że już wiele osób poszło za tobą i pod twoją opieką całkiem spora garstka ma już tego wirusa pod skórą.
    Wiem, że wiele jeszcze masz pracy przed sobą i końca nie widać. Nie tylko na polu dydaktycznym ale również przy realizacji zamówień. Portretów dziwnych i dziwacznych oraz zwariowanych i takich do których nawet nie masz pojęcia jak się zabrać.
    Praca artysty jest pełna niespodzianek bo wirus jest od wieków jednostką łatwo mutującą w organizmie w którym “zapuścił korzenie”.
    Gdy niby już wszystko jest w porządku to raptem może przecież napłynąć zamówienie na obraz Machu Picchu o poranku, koniecznie wtedy gdy jeszcze jest lekka mgła.
    A tak poza tym wszystkim to życie artysty to przecież sama zabawa:))))
    Pozdrawiam serdecznie i bez ustanku podziwiam twój zapał i poświęcenie.

    OdpowiedzUsuń