W ciągu kilku chwil, gdy tylko głos w słuchawce zaprosił mnie na tegoroczny plener, podjęłam decyzję, że z tej okazji skorzystam.
Odmawiałam kilku organizatorom, bo kolidowały mi terminy operacji ocząt i późniejszy okres aklimatyzacji nowych soczewek, więc teraz nie było na co czekać..no, mały problem: w tym samym terminie ja jestem komisarzem związkowego pleneru w zupełnie innym miejscu.....
Czyżby ktoś pomyślał, że to jest jakaś przeszkoda? Oczywiście, że nie. Wyjechałam na dwa dni i byłam tam gdzie miałam być. Nawet zapomniana w domu sztaluga w niczym nie przeszkodziła, poszło po prostu więcej paliwa.
Po plenerze w Bieżuniu powstała wystawa wyeksponowana w Muzeum. Jestem pewna, że dzień poświęcony na wyprawę do Bieżunia i zwiedzenie wystawy nie będzie dniem straconym. To jest, nieskromnie mówiąc:
WYDARZENIE KULTURALNE.
Wszystko za sprawą świetnych malarzy zgrupowanych przez organizatorów.
Wiem to dzisiaj ponad wszelką wątpliwość, że dobre towarzystwo zawsze korzystnie wpływa na rozwój osobowości każdego człowiek, a jak wpływa na malowanie!
Wszyscy pracowali na wysokich obrotach, wszystkim się chciało pracować!
Powstało tyle świetnych prac! Tak mi było żal, że tylko dwa obrazy namalowałam. Teraz maluję kolejne, bo rozpęd uzyskany na wyjazdach jeszcze działa.
Zaraz umieszczę link jak tylko będzie więcej zdjęć i film z koncertu naszego kolegi plenerowego Marka Bałaty z Krakowa. Uświetnił on nie tylko wernisaż, ale i powstanie kapitalnej Instalacji plastycznej w parku Dworku nad Wkrą w Brudnicach, gdzie mieszkaliśmy.
Na razie tylko moja twórczość.
Ruiny Pałacu Zamoyskich |
Arianka- Pałac Zamoyskich (Bieżuń) |
Marku mój podziw nad Twoimi obrazami i zachwyt podczas słuchania Twojego niezwykłego w brzmieniu głosu, mogącego sobie pozwolić na tak piękne jazzowe improwizacje, nie zmienił się zupełnie pomimo nazwania Cię Jackiem. Marku, uwielbiam Twój jazzowy, przepiękny śpiew i emocjonalny sposób malarstwa!
Nawet nie wiesz /a może wiesz?/ jak bardzo chciałabym mieć jeden z tych Twoich obrazów....
OdpowiedzUsuńDo kiedy będzie czynna ta wystawa? Bo nie mogę dojrzeć.
Jestem już prawie na wylocie... jeszcze kilka dni .... i jadę się rehabilitować na 3 tygodnie
Stokrotko Kochana, wystawa będzie miesiąc, ale targi są dwa dni 22-23 września.Już wstawiam zaproszenie na blog.
UsuńWiesz, a ja niemal co dzień siadam w tym cieniu, pod tymi drzewami i chłonę kolor, zapach wilgotnej trawy i.....rozglądam się za Tobą.
OdpowiedzUsuńBuziam;)
Anabell, czuję to wyraźnie...żal, że tak daleko. Wielki cmok!
UsuńJak jest cisza, to jest malowanie...A potem wielkie "buuuum!!"...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, tak właśnie jest! Najbardziej to mi przykro, że nic nie wiem na bieżąco, ale kiedy czytać???? Mocno, mocno sciskam.......;o))
UsuńCo tu dodac? Piekne!
UsuńJanToni, to piękne miejsce!!!
UsuńJoasiu, ja niekoniecznie znam się na malarstwie, raczej instynktownie je czuję, ale powiem, że w Twoich obrazach widać wyjętą ze skorupki duszę Twoją całą jak na dłoni, bez względu na to, czy jest to portret, czy krajobraz.... czy cokolwiek innego... zawsze gdy patrzę na nie oczy mi wilgotnieją i doznaję swoistej ekstazy. cały Twój talent pomieszany z nadzwyczajną skromnością mistrza. to się już nie zdarza w świecie, albo bardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńAga, przeczytałam komentarz i trzy razy podchodziłam do odpowiedzi, bo kończy się na tym, że ciepło i serdeczność Twoich słów wzrusza mnie i tylko wydukam, że bardzo jesteś mi bliska i dziękuję za to że dajesz mi wciąż takie znaki.
Usuń