Obserwatorzy

poniedziałek, 27 września 2021

UMYKAJĄ WAŻNE ZDARZENIA..

 Wypatrywałam w kalendarzu daty kiedy w połowie sierpnia wyruszę w nieznane mi miejsce na tygodniowy plener. Zmęczenie nie pozwlało mi na normalne, spokojne egzystowanie a codzienne obowiązki wytrącały mnie z równowagi. Liczyłam dni, kiedy zapomnę się przy sztaludze i będę miała podany posiłek.



PONIEDZIAŁEK

Kiedy dotarłam na miejsce, schowane głęboko w lesie uderzyła mnie normalność gospodarstwa. Zajmowało ogromny teren, było zadbane ale bez przesady wymuskanego trawnika. W zagrodach oddalonych od domów za siatkami widoczne były stada kóz, owiec i osobno niezwykle intrygujących swoją urodą baranów. Na tyłach słychac było gęganie pięknych tłuściutkich gąsek. We wszystkich zagrodach można było dostrzec różne gatunki zarówno gęsi jak i kóz i baranów. Srodek lasu dawał rozkosz spokoju. Piękno krajobrazu ktory zamykał staw i bagniste obrzeża natychmiast wyzwalał chęć chwycenia za pędzle i zatrzymania tych ulotnych wrażeń.

zawsze powtarzałam że piękno ,które oglądam chcę dzielić z innymi bo wtedy ono lepiej pozostaje w duszy. Tym razem byliśmy w potężnej ,kikunastoosobowej grupie zachwyconych miejscem i natychmiast dodam i GOSPODARZAMI. To cudowni ludzie życzliwi pełni oddania dla innych spełniający życzenia zanim się o czymś pomyśli. Malowałam jak nakręcona. Jedno przedpołudnie to jeden obraz. Zabrakło mi już płócien nie tylko tych przydziałowych ale tych z domu i ostatnie dwa dni zupełne się leniłam aż w końcu podjęłam się obrania wojskowej ilości kartofli bo nie da się nic nie robić...

Jednak ten plener nie był taki typowy i zwyczajny bo dusze Gospodarzy są niezwyczajne.

Niespodziewane odwiedziny ciekawych przyjaciół Gospodarzy ubarwiały wieczory, były gra na gitarze i piękne koncerty. Były ogniska i pieczyste. 

Była super potańcówka,  Była walka z szerszeniami które postanowiły też z nami się pobawić. Była niezwykła wystawa  prac plenerowych gdzie było pewnie około 70 obrazów, kilka rzeźb oraz kolekcja  pięknych wyrobów biżuterii z miedzi, cyny i kamieni .

I wielka niespodzianka koncert Piotra Kostki Godeckiego! I wielka radość uczestniczenia w takiej scenerii w takim koncercie. 

WTOREK

Mamy za co dziękować GOSPODARZOM ZAGRODY POD LIPAMI: RENACIE I WOJTKOWI WIERZBICKIM!

Ani minuty nie można się było nudzić ani martwić, Jakby tego wszystkiego było mało to przez cały tydzień pogoda jakby na zamówienie, ciepło, słonecznie i bez deszczu.


ŚRODA

CZWARTEK

PIĄTEK


SOBOTA


NIEDZIELA

13 komentarzy:

  1. Mało jest takich miejsc.Cieszę się, że mogłaś tam być i nieco odpocząć od codzienności. Oby się to częściej zdarzało.To rogate nad baranami to jakieś chyba nie z polskim paszportem, sądząc po tych rogach.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ogromny Kozioł egzotycznego pochodzenia. Właśnie z jego związku z naszą białą kózką urodził się przecudny potomek.Male kozki są najcudowniejszymi stworzeniami. Gorzej potem. Gasce domalowalam dzisiaj jajo.Mialo być złote, ale złoto nie dawało dobrego efektu. Cóż złoto widocznie mi nie "leży"!

      Usuń
  2. Wszystkie piękne, ale piątek wspaniały !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gordyjko, odpowiadam na telefonie i poleciało dwa komentarze niżej. Buziole!

      Usuń
  3. Joasiu . Życzę Tobie wielu ,wielu takich relaksujących chwil i zarazem twórczych . Ogrom buziaków ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matiieliza, dziękuję za dobre życzenia. Takie okolicznosci dają ogromny napęd. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. super wypoczynek:)Joanno..tyle zachwytów i spokoju i oddechu natury...tylko "pozazdroszczam"..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... dziękuję za komentarz, tylko nie wiem komu dziękuję?

      Usuń
  5. W piątku od pierwszego spojrzenia się zakochałam.Niezwykly, ale i rozrabiaka, bo temperament go rozsadza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednym słowem byłaś Joasiu w BAJCE. I dlatego tak pięknie tworzyłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, byłam TAM, w tej bajce, ale bajki w życiu zbyt szybko się kończą.
      Jeszcze mam siłę i nie poddaję się różnym przeciwnościom, z których najpoważniejszym przeciwnikiem jest czas, czyli wiek. W tej BaAJCE, przetańczyłam pół nocy rock-and-rolem. nawet dla mnie było to dużym zaskoczeniem.

      Usuń