Obserwatorzy

środa, 5 grudnia 2012

WIECZÓR LITERATURY AMERYKAŃSKIEJ


Dzisiaj w gronie osób skupionych w grupie miłośników literatury pod nazwą "Inspiracje", przygotowaliśmy Wieczór Literatury Amerykańskiej. Odbył on się w Czytelni Miejskiej Biblioteki. Schemat spotkania oparty był na przećwiczonym wcześniej schemacie wieczoru z moją twórczością.
Recenzenci byli doskonale przygotowani i bardzo przejęci. Temat był arcyciekawy i praca nad wybraną grupą autorów była z jednej strony wielkim wyzwaniem, a z drugiej strony ogromną przyjemnością. Każdy z nas opracował życiorys "swojego" autora i recenzował jedną wybraną powieść, kończąc wystąpienie przeczytanym fragmentem.
Bohaterami naszych wystąpień byli: Philip Roth, Isaak Singer, Jerzy Kosiński, Joyce Carol Oates, Paul Aster. W wybranej twórczości, szukaliśmy polskich wątków lub walorów wskazujących autorów na przyszłych noblistów.  Wieczór ten umilał swoim występem duet: śpiewająca pięknie młoda dziewczyna i akompaniujący jej chłopak z gitarą. Dziewczyna śpiewała po angielsku znane amerykańskie przeboje wybrane w charakterze do nastroju dzisiejszego spotkania.
Czuję się wyróżniona, że brałam udział w tym spotkaniu. Było ono na wysokim poziomie, bardzo interesujące i szkoda,  że mławianie jeszcze nie czują potrzeby masowego uczestniczenia w tego typu przedsięwzięciach. Następny wieczór dotyczyć będzie literatury rosyjskiej. Myślę, że za dwa lata stanie się w dobrym tonie bycie na takim wieczorze. Jestem tego pewna, bo to jednak tematy dla wybranych.

Na górze kolejny portrecik z zamówionej serii.

18 komentarzy:

  1. Portret świetny.

    Szkoda, że nie mogliśmy być na tym wieczorze. Piszemy wniosek unijny - w piątek trzeba go złożyć.
    Ściskamy mocno i w dobrym tonie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzesiu, szkoda, był bardzo ciekawy! Poziom tego spotkania wart jest reklamy.

      Usuń
  2. Chyba wpisuję się pod Twoim Synem.../Pozdrawiam Grzegorza/
    Ciekawa jestem czyją twórczość prezentowałaś.
    Ciekawa jestem czy dużo osób przyjdzie na wieczór o literaturze rosyjskiej. Ona jest przecież przebogata - ale czy ludzie będą umieli przezwyciężyć niechęć do Rosjan i przyznać że ich literatura i język są wspaniałe.
    Portrecik i sam chłopaczek - urocze.
    Serdeczności pozostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, tak, to się wpisał mój syn, serce mi zabiło i zapomniałam ich "odściskać"!
      Sprawdziliśmy, że ten schemat podejścia do literatury jest dobry i czytelny. Trzeba TYLKO wybrać autorów i tytuły jakimś sensownym kluczem.

      Usuń
  3. Może zabrzmi to gorzkawo, ale jak na tym wieczorku byłoby piwo to pewnie chętnych byłoby więcej...:/
    Przynajmniej masz Grono "Oszołomów"...;o)
    Portrecik...hmmm...jak zawsze :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gordyjko, chodzi o to, że były tylko suche ciasteczka, kawa i herbata, OPRÓCZ literatury:o)

      Usuń
  4. Zastanawiamy się co takiego ma się wydarzyć za dwa lata w mławie :)
    W dobrym tonie jest nie bywanie w pewnych miejscach w mławie. Wydaje nam się że zbyt krótko mieszka Pani w tym miasteczku i stąd ,,jeszcze'' ta fascynacja :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Los alpaqueros, myślę chęciami. Są one takie, że wieczory literackie zaciekawią i przyciągną zainteresowanych, których będzie więcej i więcej.
      To prawda, że nie mam pojęcia o obozach, koteriach frakcjach oraz przynależności do partii. Dotąd udawało mi się tym nie interesować i nie dzielić. Wiem, że długo tak się nie da.
      Niestety znalazłam się w środku walki Mdk-Ratusz. Sama historia, pomimo naszych niechęci wplata nas w dziwne sytuacje. Działam emocjami, w takich sytuacjach łatwo można się znaleźć w manipulowanych sytuacjach. Nie mam wyczucia, dlatego lepiej czuję się z boku. Jednak, gdy wiem po czyjej stronie jest prawość i uczciwość - walczę jak lwica.
      Coraz bardziej czuję potrzebę spotkania się z państwem.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Takich spotkań brakuje u mnie, ale mimo chwilowego żalu cieszę się, że są takie miejsca gdzie jednak nawet dla kilku osób takowe się odbywają :) Gratuluję przedsięwzięcia! Mmmmm Philip Roth i Isaak Singer... inspirujące towrzystwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vi, Wieczór był udany. Ja recenzowałam jedyną kobietę-autorkę
      Joyce Carol Oates. Wybrałam nie znając jej twórczości i miałam nadzieję, że będę "jechać "na emocjach. Nic bardziej błędnego. Niezwykłe tematy, niezwykła stylistyka, prosta ale wyostrzająca tematy. A reszta autorów tak to Mmmmmm!!!!!
      Pozdrawiam Cię!
      ps. Pomimo niedogodności, widoki musisz mieć cudowne!

      Usuń
  6. Aśka , myślę , że gdyby WIECZÓR poświęcony był technice przy wymyślnym drinku ( darmowym oczywiście), zjawiłby się dziki tłum .

    zauważyłam uśpienie w podobnych tematach - niestety

    OdpowiedzUsuń
  7. Dośka,tego drinka, wyraźnie brakuje. Muszę zwrócić na to uwagę organizatorki!!! Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapewne z racji wykonywanego zawodu, ale nie tylko, czytam literaturę amerykańską w wielu kilogramach. Lubię, zwłaszcza J.C. Oates, uwielbiam jej styl, wnikliwość i rozszczepianie włosa na czworo. Zazdroszczę oczywiście, że nie umiem tak pisać. Singer też, owszem, choć po przeczytaniu większości parę lat temu już do niego nie wracałam. Ale zamierzam. Kosińskiego nie znoszę. A jeśli chodzi o lit. rosyjską, to chyba nie ma sobie równej. Niedawno czytałam "Wojnę i pokój" po raz kolejny i z równym zainteresowaniem. Dostojewski jest mistrzem niedościgłym i ciągle aktualnym pomimo upływu czasu. Ze współczesnych b. lubię Akunina. Boże, jak dobrze, że ludzie jeszcze czytają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aurelio, mam ogromną lukę w czytaniu literatury i teraz zachłannie staram się zapełnić ją, choć troszkę. Rosyjska literatura to głębia w którą z rozkoszą się zanurzę.
      Nasze recenzje będą publikowane na stronie Biblioteki, jednak dopiero za jakiś czas, jak prześlemy im nasze "prace". Wtedy umieszczę linka.Pozdrawiam.

      Usuń
  9. jantoni341.bloog.pl6 grudnia 2012 19:56

    Pozdrawiam,
    czekam na następne...
    recenzje.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze podziwiam ludzi, którzy chcą zrobić "coś" w takich małych, uspionych miasteczkach. Dlatego wzrusza mnie twój entuzjazm i aktywność, to budujące. na myśl przychodzi mi moje własne, zapyziałe, uspione miasteczko na Podlasiu, gdzie też jest garstka ludzi o wielkich sercach i świadomości, i tez nie mają łatwo. ciężko czasami odnaleźć się i "nie dać się zwariować" w gęstwinie lokalnych wojenek międzypartyjnych. Niestety tak jest wszędzie, ale ja nie tracę wiary w normalnych, uczciwych, bezinteresownych ludzi. Portrecik sliczny. Pozdrówka dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Laviolette,warto coś zrobić, zwłaszcza tam, gdzie jest trudno, no bo jak jest łatwo...?

    OdpowiedzUsuń