Bardzo lubię lato, bo przejeżdżający urlopowicze czasami skręcają na herbatę a niektóre wizyty utrwalają się w pamięci bardziej od innych.
We wtorek, w Domu Kultury otwarcie przygotowanej przeze mnie wystawy pana Macieja Jabłońskiego z Łodzi.
Usiłowałam wkleić tutaj jeden z moich radiowych felietonów w formacie mp3, ale w żaden sposób mi to nie wychodzi. Kilka słów do mikrofonu powiedziane w parku jak i zmagania z plikiem nasunęły mi pomysł napisania tekstu kabaretowego. Nikt mi nie wmówi, że mam radiowy głos, na tyle samokrytycyzmu jeszcze posiadam. No więc napisałam.
DO SŁUCHU
Podniosłam swoją ocenę w moich oczach a właściwie w uszach. Jestem bardzo sprytna.
W pracy mój głos uplasował się na czwartej pozycji, więc każdy się zastanawia dlaczego dzisiaj prowadzę imprezę nie mając gardłowego „rr”, ani zaśpiewnego akcentu?
Przyczyna jest prosta: jeden głos wyjechał, drugi głos ma urlop a trzeci akurat jest obrażony.
Ćwiczę od dawna różne zdania, żeby nadać modulacji , aktorskich umiejętności budowania głosem wspaniałej roli.
No więc mówię na przykład: „ -Drogi Andrzeju, nalej mi zupę!” podkreślając scenicznie ą, ę i j.
Albo „ Dzisiaj w Mławie 25 stopni w cieniu, nadchodzi łagodny wyż można brać wolne .”
Albo „ Pani Marysiu, proszę kupić płyn do szyb”.
Zauważyłam, że mój głos brzmi lepiej gdy mówię do większej ilości osób bo najlepiej mi wychodziło to:
„ Pociąg do Łodzi staje przy peronie pierwszym i tak stoi dziesięć minut” i wtedy zrozumiałam!! Mój głos nadaje się najbardziej do seks-telefonu.
Wiedza to jedno, ale jak to sprawdzić? Sama do siebie nie mogę dzwonić. Co prawda wzięłam telefon wnuka i zadzwoniłam, ale nie mogłam się uporać z tym, aby z jednego pokoju dzwonić a w drugim odpowiadać.
Przez te biegi od jednego telefonu do drugiego, przeszedł mi cały sex w głosie. Co prawda sapałam okropnie i głos mi się rwał, ale już nie wiedziałam czy to ja dzwonię, czy akurat odbieram.
Wnuk wrócił się po telefon spojrzał, że aparat w użyciu, ale nie miał pojęcia czyj to numer się wyświetlił, tak więc się nie dowie czyj to głos jest taki seksowny, szkoda, pewnie bym mu zaimponowała.
No i tak zostałam z nieodkrytym talentem.
O jej! !! zapomniałam swój numer telefonu!! Bym was poprosiła żebyście zadzwonili - tak na próbę, żebym wiedziała, że we mnie wierzycie!
Joasiu, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale jesteś tzw. kaowcem? W każdym razie, chciałam Ci powiedzieć, że kiedyś bardzo chciałam pracować w domu kultury i początek mojej pomaturalnej przygody, to było wrocławskie Studium Animatorów Kultury, ze specjalizacją teatralną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów! J.
JoAsiu, w MDK-u zajmuję się pracami plastycznymi na zajęciach z dziećmi. Teraz jak są wakacje umówiłam się, że wezmę udział w wakacyjnych projektach MDK-u, dotyczy to działań plastycznych. Wiele zabaw w soboty i niedziele w parku miejskim organizuje MDK i z przyjemnością biorę w nich udział. Malowanie Muław było nowym pomysłem i ludzie byli zachwyceni. Efekty też wszystkich zadziwiły. Popatrz ile mamy wspólnych zainteresowań! Ty masz romantyczną duszę i mnie łatwo wprowadzić w stan nieważkości....Pozdrawiam Cię, szkoda, że jesteś tak daleko.
UsuńI uczę plastyki i prowadzę arteterapię w szpitalu psychiatrycznym (te Joasie tak mają, tzn. mają artystyczne dusze!).
UsuńNo i mam w rodzince artystę plastyka:
http://www.mikolajek.artwroc.com/
Pozdrówki ponowne! j.
No Joasiu - he ,he. Się ubawiłam nieżle. Z tymi głosami bywa różnie, och bardzo różnie.
OdpowiedzUsuńMuława świetna. Świetny pomysł, żeby upiekszac jak się da. Widze,ze prężnie działacie.
Co do głosu - ja mam ostatnio mniej więcej podobny do głosu p. Stalińskiej. Nie wiem co jest - papierosy pewnie bo co....czy można taki głosik zaliczyć do seksownych? Zaznaczam ,ze chrypie bardziej niż pani Stalińska...
Renata, gdy człowiek wie, że nie nadaje się do mikrofonu, to nie powinien się do niego pchać! Mówię tu o sobie!!! Tak się jednak składa, że albo są przemówienia mikrofonowe, albo audycje, wywiady, felietony. I co? I mam uciekać? Nie, podejmuję wyzwania, ale mam okropnie dużo wątpliwości. Jak dowiem się jak to zrobić, to wkleję tutaj jakąś ciekawszą wypowiedź. Twój jest z chrypką a mój jest jakiś taki starczo-trzęsący. Ach, szkoda gadać... Pozdrawiam!
UsuńA na bungee juz skakałaś???
OdpowiedzUsuńBo cos mi się wydaje że jeszcze tylko tego nie robiłaś...
Bo byka to też juz chyba usiłowałaś wydoić????
Pozdrówenki:-)))
P.S. Mam nadzieję, że się za tego byka nie pogniewałaś ???
UsuńStokrotko kochana, Tak sobie myślę, że życie dlatego jest tak fascynujące, że jest nieprzewidywalne. Czy rok temu wpadłabym na pomysł, że przeprowadzę wywiady z niezwykłymi ludźmi i będzie to w radiu, którego "prawie " wszyscy tutaj słuchają?
UsuńNie gniewam się za byka, ani za nic innego co mówisz , bo wiem jakie masz intencje i na żartach się znam! I posyłam kosz uścisków!
A my jutro robimy skok w Polskę.Już czas na odpoczynek.Tobie i sobie słoneczka życzymy.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńUla, najmilszych chwil słońca i potrzebnego Wam relaksu życzę. Nie przejeżdżasz koło mnie???
UsuńJak tu wszyscy piszą o swoich możliwościach "głosowych",
OdpowiedzUsuńto ja się pochwalę, że jak pracowałem, a była epidemia grypy,
to sam prowadziłem zajęcia z trzema grupami studentów
i to przez kilka godzin dziennie, i nawet nie zachrypłem,
bo głównie posługiwałem się... gwizdkiem,
ale co tam głos, najważniejsza jest Muława.
Pozdrawiam,
LAW
JanToni, Twoje możliwości głosowe sprawdziłam "nausznie" i wciąż jestem pod wrażeniem! Może ten gwizdek daje potem takie możliwości? Miłego!
UsuńZ gwizdkiem
Usuńto tak bywa,
że głos...
odpoczywa.
LAW
No popatrz,nic nie wiedziałam, że macie panienkę Muławę. Bardzo ładnie ją dzieci pomalowały. Coś czuję, że jeszcze trochę a wpadniecie do Warszawy i zaczniecie projektować kostiumy kąpielowe dla warszawskiej Syrenki. Syrenka w bikini i okularach p. słonecznych - to byłoby COŚ!
OdpowiedzUsuńJoasiu, ty masz miły, ciepły głos i nic się w nim nie trzęsie, zapewniam Cię.
Buziaczki,;)
Anabell,świetny pomysł przebrania Syrenki! Tego jeszcze nie było! A głos...na szczęście nie muszę mieć innego! Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
UsuńA nam się podobała całkiem inna Muława...:o) Cała w granatach, uśmiechnięta jak Słoneczko, kręcąca się niczym Fryga i z takim figlarnym błyskiem w oczkach...;o)
OdpowiedzUsuńPrzez fonka masz głosik jak Dziewczątko, więc do sekstelefonu się nie nadajesz...:o) To podpada pod Prokuratora...:o)
Gordyjko, to była tak przemiła wizyta, czemu tacy ludzie mieszkają aż tak daleko? Zaraz bym Cię wyciągnęła na obgadywanie ważnych spraw!....;o) Przecież tyle rzeczy wciąż mam Ci do opowiedzenia! ............;o)
UsuńPana N, bardzo Ci zazdroszczę, ale będę wreszcie miała "wzorzec"" do przedstawiania mojemu A. jaki powinien być!...;o)
A głos!? ---przecież nie można być we wszystkim na piątkę!......;ooo)))))
Mulawy jak malowane:) Swietna zabawa z ksztalceniem umiejetnosci. Pod takim okiem fachowca wyrosna nowi utalentowani rysownicy i malarze.
OdpowiedzUsuńCo do glosu to nie musisz sie przejmowac bo wielu aktorow belkocze cos pod nosem a takie liche glosy sa uwiecznione w filmie wiec wszyscy o tym wiedza. Glowa do gory i dawaj to "rr" tak jak potrafisz. Bez zachamowan i skrupolow.
PozdRRRawiam:)
Atanerku, obydwie dajemy "rrrr" w odpowiednich tonacjach! Pozdrawiam, ukochanych podróżników!
OdpowiedzUsuń