Jak wynika z tytułu, był to drugi wernisaż . Pierwszy odbył się w sobotę i był jednodniową prezentacją malarzy, oraz ich prac (nie wszystkich ).
Na drugi wernisaż zjawili się: czworo malarzy z dwunastu oraz kilkoro dzieci-twórców, bo reszta dzieci była poza Mławą. Dokładnie rzecz ujmując to ja wraz z żoną Jacka Stryjewskiego powiesiłam wystawę w całości i z powodu nieobecności komisarza wystawy również w dniu wernisażu - przypadł mi w udziale zaszczyt otwarcia jej. Dziękuję, mnie było miło, ale reszcie w najbliższym czasie nie będzie bo pokpili sprawę i nie zostawię tego tak bez echa.
Jak mówić o kulturze mławian kiedy sami twórcy kultury mają ją w nosie.
Chyba się wycofam z tego grona i przeniosę się do innego. To niemiłe uczucie robienie sobie wernisażu i innych imprez. Stracony czas wykorzystam w lepszy sposób.
Nie chodzi tu zupełnie o urażoną ambicję, bo przecież fajne obrazy mogę zabrać i pokazywać wszędzie , gdzie chcę, ale o to, że chodzę na inne wystawy organizowane malarzom, hafciarkom i wieczory poezji. Uważam ze wzajemnie powinniśmy szanując nasze działania i wysiłek obserwować co tworzymy. Bo po co innego ten Związek Twórców? Cóż, trzeba umieć wyciągać wnioski i iść do przodu, widocznie ten etap mam już za sobą. Maluję, będę miała więcej na to czasu.
http://kuriermlawski.pl/47295-0,Poplenerowa-wystawa-Kolorowa-Mlawa-drugi-wernisaz,1166627.html?
Na pierwszym wernisażu się nie załapałam, może dlatego, że nie otwierałam, ale nie widzę też innych malarzy. Dobrze, że wszyscy goście dokładnie zostali pokazani, bo po co pokazywać malarstwo?
http://kuriermlawski.pl/47100-0,Zobacz-zdjecia-z-wystawy-poplenerowej,1162513.html?
Własnej imprezy się nie krytykuje, a jednak......
Siedzę i zastanawiam się co napisać...Jak skomentować coś takiego ??
OdpowiedzUsuńKultura bez kultury ?? - Takie cuda tylko w Mławie...
Gordyjko, tak się właśnie zdarzyło...ale mnie nic nie złamie i nic nie zniechęci!..:o)
UsuńPo mnie to masz...;o)
UsuńGordyjko, nie byłam pewna...:o)
UsuńPrzykre doświadczenie... mogę dodać jedynie, że tam bywa nie tylko w Mławie :(
OdpowiedzUsuńVi, wiem, ale to takie przykre, że musiałam się wyżalić. Gdybym odpowiadała za tą imprezę, może zrobiłabym więcej, ale chyba jednak efekt byłby ten sam. Wszyscy uciekli nad wodę i do lasu. Ja ponarzekam, ale swoje będę robić! Wiele serdeczności wysyłam na Twoją malowniczą górkę!
UsuńMoże to dziwnie zabrzmi, ale właśnie dlatego trzymamy się z daleka od wszelkich imprez mławskich.Rzecz polega na tym że jedno z nas ma wiedzę na temat tego miejsca(Mławy) pięćdziesięcioletnią a drugie też już ponad dwudziestoletnią, daaaawno przestaliśmy mieć złudzenia :/
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie widzieliśmy się w Kamionce(Garncarska Wioska) koncert(festiwal Bułata Okudżawy)był wspaniały(widownia kameralna około 300 słuchaczy)ale to już inny powiat, inne województwo i inna mentalność :D
Serdecznie pozdrawiamy
Los alpaqueros, wielka szkoda, że nie wybrałam polecanej imprezy! Bardzo żałuję.
UsuńPodejrzewam,że to nie tylko "mławska specjalność". Wiesz, są wakacje i wernisaże odbywają się głównie w typowo letniskowych miejscowościach , bo tam większa szansa, że spieczeni wczasowicze dla ochłody wdepną na wystawę. Maluj Joasiu, maluj i koniecznie pokazuj zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBuziaki i serdeczności;)
Anabell, tak chyba działa nadwyżka termiczna, i nie wytrzymuję zderzenia z rzeczywistością. Biorę się w karby i zabieram do roboty. Dzięki za wsparcie! Mocne buziaki!
UsuńJoasiu, pora wakacji nie jest najlepsza na wystawy, wernisaże. Odwaliłaś kawał dobrej roboty i na pewno Ci, którzy tam byli docenili to. Rób swoje, to co potrafisz najlepiej, a nie przejmuj się luzakami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAzalio,to była chwila słabości. Już jest lepiej i biorę się do roboty! Dzięki za mądre słowa.
Usuń( i za słowa pochwały, które zawsze dodają mi napędu) Pozdrowionka najserdeczniejsze
To tak jak z wieczorkami poetyckimi,
OdpowiedzUsuńkażdy zaprasza innych na... odwiedziny,
ale rzadko innych odwiedza.
Smutne ale prawdziwe,
bo sami siebie "podrzynamy".
Kiedyś, chodziłem wszędzie,
ale teraz dość rzadko
i tak sobie żyję,
a piszę dla... Was.
LW
JanToni, muszę brać przykład z mądrych osób. Dzięki że piszesz dla nas! Już biorę się do roboty. Widocznie musiałam odkryć pewne wartości ukryte pod zasłonką. Dzięki przyjaciołom blogowym odkrywa się niezwykle ważne życiowe prawdy.
UsuńPozdrawiam najserdeczniej.
To rzeczywiście bardzo przykre!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Cię pocieszę... Kiedys byłam na otwarciu wystawy znajomej góralki w Zakopcu... Była podobna sytuacja - zaledwie kilka osób i sami twórcy tej wystawy. A działo się to przy głównej ulicy Zakopanego, za oknem przewalały się tłumy ceprów - kupowali różne beznadziejne głupoty, na wystawę nikt nie zajrzał, mimo, że były plakaty informujacę.
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale dopiero wczoraj wróciłam.
Pozdrawiam smutną śliczną malarkę ze zdjęcia. :-)
Stokrotko, pocieszasz mnie, chociaż takie spostrzeżenia są wyjątkowo smutne. Może czas zacząc przymusowo spędzać ludzi z zakładów pracy?? Chcąc, nie chcąc wielu nauczono wtedy korzystania z kultury (według rozdzielnika, ale jednak!).
UsuńTym bardziej pracuję, aby następne pokolenie potrzebowało kontaktu ze sztuką i kulturą. Mocne uściski lecą do Ciebie w burzowy wieczór.