Maki zmieniłam już po raz szósty i nawet nie wiem jak początkowo wyglądały.
Potem praca nad łąką żeby wreszcie na całej zaświeciło słońce, bo wciąż było go za mało. Nie wiem czy to wystarczy, bo już nic nie widzę, ale chyba jest trochę lepiej. Problem chyba jest w niebie, ale nie wiem. (a na chmurce przysiadła mucha jak robiłam zdjęcie, dopiero teraz to zobaczyłam!)
A potem wzięłam się za skrzypka, który od jakiegoś czasu chodził mi po głowie... kiedyś widziałam podobne zdjęcie i pomyślałam że to jest genialny pomysł.
Fakt, że trudny w swoim skrócie, wyrazie i podtekście.
To jest szkic, pierwsze dotknięcie do płótna.
Ale niedługo jeszcze Was zaskoczę innym obrazkiem.
Joasiu Kochana, masz rację co do łąki - to niebo jest mocno przygaszone, aż dziwne skąd tyle światłości na ziemi, skoro niebo takie ciemne.Przepraszam, ja się wcale na tym nie znam, ale jakoś mi to nie gra. Same maki są piękne, już kwiatów nie poprawiaj, zostaw je takie, tylko zerknij na ten niebieski kolor w tle, wpuść tam trochę jasności. Po prostu pogodne niebo ma inny kolor,może właściwsze określenie to inny odcień niebieskości ,ten kolor to raczej nieba zachmurzonego, nie słonecznego. A szkic skrzypka - dla mnie super. Tylko go nie zagłaskaj poprawkami. Jak widzę masz to samo co ja- sto srok za ogon trzymamy jednocześnie, a potem - u mnie rośnie stos niedokończonych prac.
OdpowiedzUsuńBuziaki Ci posyłam i błagam, nie gniewaj się na mnie za taką ocenę tego niebieskiego.
P.S.
Dziś nauczyłam się wyplatać....listki z koralików.Listek razem z ogonkiem ma 3,2 cm długości. Zgłupiałam , no nie?
Anabell, jak ja kocham Twoje komentarze!!!! Od razu człowiek czuje się taki ważny i doceniony! Wyplataj kochana te listeczki, sznureczki i inne ozdoby, bo one rzeczywiście zdobią!!!!Są piękne, eleganckie i drugiego takiego nie spotka się nigdzie.
UsuńA z niebem zupełnie nie mogę sobie dać rady choć wydaje się łatwizną, to łapie jakieś odcienie i występuje jakby w innej bajce.
Zdrówka!!!!
Bo malowanie nieba wcale a wcale nie jest takie proste- generalnie łatwo przedobrzyć i zrobić kiczowatość. Chyba łatwiej jest uchwycić koloryt nieba akwarelą, choć sama akwarela wcale a wcale nie jest łatwa. Ale akwarele łatwiej "pomieszać" i z natury wszystkie akwarelki wyglądają lekko. Tak przy okazji zajrzałam do kilku albumów i wiesz, u mojego ulubionego Renoira kolorek nieba niemal wszędzie jest jest ...brudnawy. U Corrota znalazłam jasne niebo, ale to chyba malowane na zasadzie biel i śladowa ilość niebieskiego. U Renoira znalazłam ładne niebo na jego obrazie paryskiej ulicy. A propos Renoira - On potrafił namalować koronkowe skarpetki na nodze dziecka - cudo, wręcz widzisz jaka to cieniutka, delikatna koronka. A ja miałam trudności, by te skarpetki "odrobić" w hafcie (bo popełniłam haft gobelinowy wg Renoira " Pani Charpentiere z córkami"), jako prezent dla koleżanki. A teraz jeszcze nt. Twojej łąki - naprawdę widać, że ona jest oświetlona słońcem i może wystarczyłoby dodać tylko trochę białych obłoków? To wtedy rozjaśni niebo. Joasiu, ja uwielbiam Twoje obrazy! A portret mojej córki z dziećmi jest oprawiony w srebrnego koloru ramki i wygląda świetnie, wisi w gabinecie zięcia. Bo teraz każde z nich ma własny gabinet do pracy, bo oboje pracują głównie w domu.
UsuńBuziaki, ;)
Anabell, malowanie tak jak wszelkie prace, wymaga praktyki i opracowania własnych sposobów pokazania tego, co się ma do powiedzenia. Ja dopiero raczkuję w malowaniu. Brakuje mi właśnie warsztatu i pewnych tricków warsztatowych, albo zwykłego talentu. Muszę więc wypracować swoje sposoby.
UsuńBardzo mi jest miło jak słyszę, że mój obrazek wisi w ważnym miejscu, dziękuję, że mi o tym piszesz, to największa nagroda. Wydaje mi się, że własnie malarstwo Renoira chyba jest trudne do haftu, pomimo używania przez niego barwnych plam. Łatwo w nich zgubić proporcje koloru.
Pozdrowienia i życzenia żdrowej nóżki wysyłam z mojego końca świata.
Może lepiej żebym nie komentowała, bo się skończy jak z Góralką...;o)
OdpowiedzUsuńMaki surrealistyczne...oceaniczne...kosmiczne...Sama nie wiem jak je nazwać :o) Są jak dwoje zakochanych ludzi !! :o)
Łąkę widziałam na sztalugach, więc się nie wypowiadam, bo ciągle mam oryginał przed oczami...:o)
Przy ilości Twoich poprawek, ten Skrzypek to dopiero embrion ;o) Poczekam na poczęcie...:o)
Gordyjko, ze śmiechu nie wiem czy mądrze odpiszę....
UsuńMaki odwieszam. Łąkowe niebo rozjaśnię, choć nie wiem jak to zrobić, żeby wciąż pozostał ten sam obraz tylko słoneczniejszy. A skrzypek? embrion, ale ukształtowany. Mam wielką ochotę na dłużej zostawić go w tej wersji, aż ochłonę i będę wiedziała co dalej z nim zrobić.:o)))
Tak sobie myślę i myślę jak te maki wyglądałyby na ścianie w moim pokoiku najmniejszym....
OdpowiedzUsuńZ pewnością chciałoby mi się nadal żyć gdybym otwierała oczy rano prosto na nie...
Stokrotko, tak się cieszę, że Ci się podobają maki. One są tej samej wielkości co brzozy, tylko w poziomie. Mam teraz potrzeby malowania dużych obrazów. Zbiega się ta potrzeba z tym, że na jakiejkolwiek wystawie trzeba zazwyczaj zapełnić czymś ściany. Kiedyś najlepiej czułam się w miniaturkach i stąd cała praca z biżuterią a teraz.....chcę być widoczna-widocznie!...:o))) Słonecznych dni!
UsuńJoasiu maki są przecudne, zresztą wszystkie Twoje malowidła są śliczne. Niebo nad łąką zdaje mi się z lekka zachmurzone.
OdpowiedzUsuńJaGuś siedzę przy tym obrazie i kombinuję i kombinuję.. może będzie wreszcie słoneczny .
UsuńNie wiem, bo nie sprawdzam innych malarzy, tylko badam sprawę sama, muszę się po prostu nauczyć zapalania światła w obrazie.
Najchętniej bym usiadła u Ciebie w ogródku, bo u mnie nie ma wielu kwiatów, mój teren jest duży i dziki. Pozdrawiam Cię wakacyjnie.
O zbyt zachmurzonym niebie nad słoneczną łąką mogą powiedzieć tylko Ci którzy baardzo rzadko bywają na takich letnich łąkach. Często przed popołudniową burzą bywa tak że za plecami mamy jeszcze słońce a przed oczami zachmurzone czarne niebo, a że słońce jest już niżej oświetla tylko te wyższe punkty tak jak na Pani obrazku :)
OdpowiedzUsuńSą to przepiękne bardzo kontrastowe i wyostrzone w kolorach sceny, nic dodać nic ująć.
Pozdrawiamy
Los alpaqueros, czerwienię się z radości otrzymania tak pięknej opinii, od osób, których zdanie tak wysoko cenię! Dziękuję postaram się nie zniżać lotów. Przyznaję jednak, że najbliższe jest mi malowanie twarzy w każdej postaci. Pejzaż często można oszukać, portretu czy wyrazu twarzy nie. Przy twarzach maluję podświadomością, przy pejzażach nie da się malować z wyobraźni bo mam jej w tym kierunku za mało Już teraz wiem, że więcej muszę wyruszać w plener, który uczy wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA może potrzeba,
OdpowiedzUsuńtej łące mniej nieba?
Pozdrawiam,
LW
JanToni,
OdpowiedzUsuńPodjęłam próby
mniej błękitu nieba!
bo z zielonej tuby
farby mi potrzeba.
Maków nie pamiętam we wcześniejszej wersji, ale ta mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńNa łące widać, że niebo jest częściowo pokryte chmurkami i stąd te słoneczne plamy w niektórych miejscach na trawie. Ja bym nieco bardziej rozjasniła pierwszy plan, bo jakby ciut był za ciemny, co odwraca od niego uwagę widza i w efekcie zamiast łąki tematem staje się niebo.
A poza tym jak zawsze boskie.
Pandorra
Pandorrko, właśnie z tym światłem na przodzie nie umiem sobie poradzić, choć wiem już jakim trickiem się powinnam posłużyć- kontrastem. I dalej mi nie wychodzi. Próby podejmę w kolejnym obrazie. Ten zostawiam. A lektura świetna! Twoja książka prostu świetna!!!
UsuńLejesz mi miód na serce, Joanno! Część druga już w przygotowaniu i za jakieś 3-4 tygodnie powinna się ukazać światu!
UsuńPandorra
Nie mam prawa sie wypowiadac na temat warsztatu -nie jestem hmm fachmanem. Mnie sie moze podobac lub nie - skrzypek mi sie baardzo podoba bo jest spontaniczny. Podobala mi sie goralka - maki jakos sa takie holenderskie - duze w zblizeniu .Tutaj ogrodkach rosna takie wielkie w naturze. A laka - slusznie ktos tu zauwazyl - tuz przed burza. Ja bym juz nic nigdzie nie poprawiala - uwazam ,ze jesli tworca zrobi jakis warsztatowy blad a obraz jest pomimo tego taki,ze przemawia tzn. ze to jest to. Taki jest skrzypek i ta laka.DO makow mam jakies ambiwalentne uczucia bo tu w sklepie Aktion sa masowo sprzedawnae obrazki - wlasnie ogromne maki. Takie szablony. Wyobrazam sobie ,ze kazdy w salonie ma te z Aktion a nie Twoje...
OdpowiedzUsuńRenata, wiesz jakoś teraz też mam do maków taki stosunek obojętny, wcześniej w szkicu były według mnie bardziej wyraziste i bardziej "moje", teraz mogą iść już do innego domu. Wolę emocjonalnego skrzypka, czy sprzedaną już " Bramę z podwórkiem" .
UsuńMaki w obrazach Twojej siostry są o wiele ciekawsze, bo bardziej symboliczne i malarskie.Pozdrawiam serdecznie!
http://www.youtube.com/watch?v=hwsQP20LYnA
OdpowiedzUsuńzajrzyj tutaj
:D-hihi
P.S.Nim więcej poznaję prawdy, tym gorzej mi z tym…...
D-hihi, takie treści robią wrażenie, a ręce trzymane tyle lat w górze, teraz opadają z bezsilności.
UsuńJoasiu, hen za łąką na horyzoncie już pada, a skrzypek nic sobie z tego nie robi, tylko cichutko gra. Nic nie poprawiaj, ja jestem oczarowana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAzalio, tak postanowiłam, nie poprawiam.Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńMasz niezwykły dar! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEremi, dziękuję za przychylne słowa, tak miło, że zajrzałaś. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo realistyczne! Pieknie!
OdpowiedzUsuńAguś, lubię realizm, chociaż jest bardzo trudny, bo o jeden szczegół za daleko i można zrobić kicz nad kicze. Uściski!
OdpowiedzUsuń