Obserwatorzy

piątek, 10 listopada 2017

OŚMIOLATEK

Podjechałam do szkoły, bo tego dnia wypadło na mnie dostarczenie Stacha na zajęcia z szermierki. Staś był bardzo przejęty i dość szybko dowiedziałam się co zrobiło na nim tak wielkie wrażenie: Gloria. 
Gloria powiedziała, że już dawno bardzo go lubi, więc Staś narysował piękne kwiatki i napisał: DLA GLORII. 
I się zaczęło...Po chwili ustalili, że Gloria jest dziewczyną Stacha i dlatego teraz rozmawiamy o całej sytuacji.
- Babciu, mam dziewczynę z którą łączy mnie wiele wspólnego: Gloria lubi rysować i ja lubię rysować. Glorii mama maluje i moja babcia maluje. Gloria mieszka niedaleko szkoły i ja mieszkam niedaleko szkoły. Gloria staje w mojej obronie i ja staję w obronie Glorii a nawet Oliwki, bo Gloria traktuje młodszą Oliwkę, jej sąsiadkę z podwórka jak siostrę i opiekuje się nią w szkole.
Tyle nas łączy że to mnie najbardziej zaskakuje jak my do siebie pasujemy!
- No tak, wtrąciłam nieśmiało, chcąc wypytać się o szczegóły urody i intelektu dziewczyny Stacha, ale on ciągnął dalej.
- Myślę, że ta kuchnia w domu spodoba się Glorii, bo ona będzie miała gdzie gotować. Kuba (brat starszy od Staszka o 15 lat ) zamieszka w starym mieszkaniu bo tak jest ustalone. A w tym nowym to nawet Oliwka się zmieści, bo Gloria bardzo jest przywiązana do niej jak siostra. I nawet nasze dzieci będą miały gdzie się bawić.
Dotarliśmy na miejsce. Szkoda,  wizja przyszłości rozpościerała skrzydła ...... nawet dom który jest w sferze projektu ożywał rodziną. Ach jak chciałabym  dożyć i sprawdzić jak to będzie. Staszek rozplanowywał wszystko dokładnie i skrupulatnie. Na razie poczekam i będę uważnie słuchać relacji przypominając sobie pierwsze pudełko ciasteczek od zakochanego sąsiada, chłopczyka  młodszego ode mnie. 
Temat zresztą nie jest nowy:
https://joterkowo.blogspot.com/2014/11/sprawa-zony.html?spref=fb

20 komentarzy:

  1. Pamiętałam doskonale tamten tekst.
    I wcale mu się nie zdziwiłam, bo przecież mam zaszczyt znać Stasia osobiście. I ta znajomość jest dla mnie niezwykle ważna.
    A jeśli chodzi o to co napisałaś dzisiaj.... No cóż - czas bardzo szybko leci .... i tylko patrzeć jak będziesz wywijać na weselu Stasia.
    A potem nam to wszystko jak zwykle przecudnie opiszesz.
    Uściski dla Stasia i jego wspaniałej Babci...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko,doszłam do wniosku, że do tak niezwykle ważnych rozmów to babcia musi też dojrzeć! Na razie jestem zszokowana i omawiamy na bieżąco sytuację co rysują, kto jakie lubi tematy i co zbroiła ostatnio Oliwka.Uściski dla Ciebie i chłopaków.

      Usuń
    2. Joasiu - a mnie wczoraj Pytalski nagle powiedział, że już wie z kim będzie miał dzieci - z ZOSIĄ.
      Zadławiłam się prawie, bo to było przy obiedzie. A jak zapytałam dlaczego, to powiedział, że ta Zosia to go ostatnio w szatni pocałowała i teraz to on już nie ma innego wyjście.
      No i co Ty na to???

      Usuń
    3. Stokrotko, ten etap w ich życiu pojawia się tak nagle, że powinno się brać korepetycje jak prowadzić z nimi rozmowy. Przynajmniej wprowadzają prawdziwą radość każdego dnia! :-)))

      Usuń
  2. Cudne! Ciekawa jestem jak to sie dalej potoczy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maradag, rozmowy są absolutnie serio, tym bardziej, że Staś przebywając większą część czasu ze starszymi i słuchając co wieczór dość poważnych lektur czytanych mu przez tatę, ma dorosłe i doskonałe słownictwo. Te dyskusje chyba muszę nagrać i przepisać słowo w słowo, bo mają specyficzny charakter.Buziaki!

      Usuń
  3. Najpiekniej jest jak takie stare sentymenty zostają do póżnych lat...Ciekawe jak w tym przypadku będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, Staszek codziennie zaskakuje tematami, które porusza i swoim często nietypowym zdaniem. Nie można się przy nim nudzić. Losu jednak nie da się przewidzieć, szkoda...

      Usuń
  4. Trafiłem tu po linku od Art Klatera i aż mi wstyd, że nie byłem tu wcześniej, bo przecież "ocieraliśmy" się o siebie na różnych blogach naszych przyjaciół. Cieszę się, że poznałem kolejną, tak wspaniałą duszę artystyczną. Sam też lubiłem paćkać się w oleju, a wcześniej w grafice. Teraz jednak pasjonuje mnie głównie grafika komputerowa, niestety swoich prac nie publikuję na blogu, bo niektóre pojawiły się także w kilku galeriach i wtedy miałbym kłopoty z utrzymaniem anonimowości.
    A dzieci ... no cóż, one zawsze nas zaskakują. Szczególnie, gdy mają takie odważne plany.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłem tu po linku od Art Klatera i aż mi wstyd, że nie byłem tu wcześniej, bo przecież "ocieraliśmy" się o siebie na różnych blogach naszych przyjaciół. Cieszę się, że poznałem kolejną, tak wspaniałą duszę artystyczną. Sam też lubiłem paćkać się w oleju, a wcześniej w grafice. Teraz jednak pasjonuje mnie głównie grafika komputerowa, niestety swoich prac nie publikuję na blogu, bo niektóre pojawiły się także w kilku galeriach i wtedy miałbym kłopoty z utrzymaniem anonimowości.
    A dzieci ... no cóż, one zawsze nas zaskakują. Szczególnie, gdy mają takie odważne plany.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wizyta jest jak przemiła nobilitacja. Blogi mają to do siebie, że można je prowadzić dokładnie tak jak ma się wizję i ochotę. To wielki luksus i tym właśnie się cieszę. A co do wnuka to wprowadza to, co myśmy już po drodze zagubili, czy zapomnieli: fantazję i niepoczytalność planów a to działa jak odmładzający kompres.Pozdrawiam i zapraszam, chociaż rzadziej piszę, więcej maluję.

      Usuń
    2. Poza uszami poczerwieniały mi także siwe włosy. ;)
      Z tą wolnością na blogach (n.b. w sieci) jest chyba nieco inaczej. Zauważ jakie kłopoty mają najwięksi mocarze tego świata, Europy, a nawet Polski. Co który "cielebryta" zamejluje, zaćwierka, albo zafejsbuczy w sieci, to od razu czeka go zimny prysznic, i często dymisja. Też chciałbym pochwalić się (chociaż w porównaniu z Tobą to raczej nie ma czym) swoimi artykułami w prasie papierowej, i wystawionymi obrazami, ale na razie jest to niemożliwe.
      A wnuk ... "niech nam żyje i podrasta", byle nie z takim happy endem jakim kończono w przeszłości. ;)
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Poza uszami poczerwieniały mi także siwe włosy. ;)
      Z tą wolnością na blogach (n.b. w sieci) jest chyba nieco inaczej. Zauważ jakie kłopoty mają najwięksi mocarze tego świata, Europy, a nawet Polski. Co który "cielebryta" zamejluje, zaćwierka, albo zafejsbuczy w sieci, to od razu czeka go zimny prysznic, i często dymisja. Też chciałbym pochwalić się (chociaż w porównaniu z Tobą to raczej nie ma czym) swoimi artykułami w prasie papierowej, i wystawionymi obrazami, ale na razie jest to niemożliwe.
      A wnuk ... "niech nam żyje i podrasta", byle nie z takim happy endem jakim kończono w przeszłości. ;)
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    4. Andrzeju, o tej wolności to pewnie przesadziłam, bo przecież sami też sobie narzucamy ramy i kanony, ale zdecydowanie gorzej jest osobom znanym. Zresztą zawsze jest na to sposób, taki który Ty stosujesz, czyli schowanie się pod pseudonimem. Ci, którzy "mają parcie na szkło" obrywają , bo lubią być w centrum zainteresowania. Tłum nie lubi tych, którzy ponad niego wyrastają, jak wiemy. Pozdrawiam Cię serdecznie. Właśnie niedługo uroczystość odsłonięcia w Głogowie popiersia mego stryja Janka R. "Anody"....

      Usuń
  6. Tylko cieszyć się z takiego wnuka☺ Wspaniały dzieciak,ma w głowie chyba już zaplanowane całe życie☺☺.Jak ja lubię słuchać dzieci, nie przemądrzałych,a własnie mądrych i zabawnych. Staś wie czego chce,a jak nawet marzenia się nie spełnią ,to będzie miał fajne wspomnienia ☺ Pozdrawiam cieplutko..Pamiętam kiedy moja córcia mając 6 lat zakochała się w koledze z bloku ,który stał równolegle do naszego.Kiedyś zobaczył go jak ten sikał z góry przez pręty balkonu...I zaczęła strasznie krzyczeć :-Ty świntuchu,a ja myślałam, że się ze mną ożenisz .a ty jeszcze sikasz ....Oj, uśmiałam się wtedy z niej::)) ach te nasze dzieci..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, Takich opowieści dorosły absolutnie by nie wymyślił!!! Śmieję się w głos! Pozdrawiam Cię najserdeczniej.

      Usuń
  7. A nasz ośmiolatek, który jest najmłodszy w swojej klasie stwierdził ostatnio, że "dziewczyny są nieciekawe i z nimi się nie rozmawia". Może i w tym nic dziwnego, bo w jego klasie jest 20 chłopców i 8 dziewcząt- to klasa profilowana matematyczno-chemiczna.W tej klasie jedna dziewczynka jest tylko o rok od niego starsza, reszta dzieci o 2 lata.
    Raz w tygodniu dzieciaki mają zajęcia fakultatywne z matematyki i wg Krasnala to są najfajniejsze pod słońcem zajęcia. Straszne-zero moich genów-nie lubi rysować ani malować, wszelkie rękodzieło to rzecz wraża, liczy się tylko matematyka, a zaraz po niej muzyka (nadal się uczy gry na fortepianie) i nadal śpiewa w tym dziecięcym chórze i strasznie dużo czyta.
    A Stasinek jest wielce uroczym chłopcem i myślę, że niejednej Glorii złamie serce;)
    Serdeczności i buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybitnie uzdolniony Krasnal jest tak pochłonięty ciekawymi zajęciami, że nie dziwię się wcale osłonek które założył przed dziewczynami. Dziewczyny zawsze wprowadzają duży zamęt w życie ośmiolatka! Naj, naj!

      Usuń