Obserwatorzy

piątek, 4 stycznia 2019

KOCHANY JANKU! JESTEŚ!

Minęły już dwa lata od momentu, kiedy powiedziałam że Jan Rodowicz ps.Anoda zaistnieje jako popiersie - pomnik, przeze mnie wykonany....dwa lata...
Przez ten czas w ukryciu i skupieniu budowałam pomnik. Popiersie zaistniało już wtedy, ale umieszczenie go na dziedzińcu obecnego Ministerstwa Sprawiedliwości wywołało u mnie jakąś nieokiełznaną chęć zbudowania czegoś dużo ponad miarę "zwykłego "popiersia. Czas biegł a rzeźba zmieniała się coraz bardziej, gdyż postument pod popiersiem przestał przypominać słupek a coraz bardziej zamieniał się w postać. Pomimo coraz bardziej dynamicznej formy całości, w żadnym razie nie mogłam powiedzieć że projekt jest skończony. Nikt już nie pamiętał o mojej obietnicy i moje konspiracyjne zachowanie kompletnie było niezrozumiałe dla najbliższych zdających sobie sprawę z tego,  jak ważna dla mnie jest ta postać. W lipcu niby rzeźba była skończona ..a jednak nie...
Została zaformowana w gipsie, aby do tego negatywu wlać wosk i dalej pracować w woskowym modelu. ... ale co robić ? Tylko wygładzać? 
 Ten ciężar odpowiedzialności i jednocześnie bezsilność były moim koszmarem od pół roku. 
Dzwonek telefonu wyrwał mnie z zamyślenia i spowodował, że mój mózg szybko się rozgrzewał. Usłyszałam słowa zaproszenia na uroczystość uczczenia 70 rocznicy dramatycznej śmierci "Anody"...
Dukałam nieśmiało w poczuciu winy i nie dotrzymanej obietnicy. Nawiązała się rozmowa w której przyznałam się do zaistniałej sytuacji. Umówiłam się, że przynajmniej wyślę zdjęcia popiersia jak i te, robocze całej figury o której nikt jeszcze nic nie wie.
Wieczorem położyłam się spać, ale rozpacz, że nie podołałam wyzwaniu nie pozwalała mi zasnąć. Wiadomo, rozpacz to łzy, więc zaczęłam głośno szlochać nad sobą samą. Musiałam widocznie osiągnąć to dno rozpaczy, bo nagle przyszła mi myśl jak gwiazda jasna i prosta:  dodać blok betonu!......jakby Janek młotkiem walnął mnie w łepetynę!
Rano, pomimo całkiem bezsennej nocy był gotowy, skomplikowany plan działań na najbliższe dni. 
Dzisiaj, Ministerstwo otrzymało projekt pomnika na planszy.
 Dla mnie godzina ZERO wybiła. 
Teraz jeszcze trudniejszy etap: zbiórka funduszy. Za kilka dni podam oficjalnie konto zbiórki funduszy i nazwę organizacji patronackiej.
Tymczasem podczas uroczystości popiersie Janka Rodowicza "ANODY" znajdzie się przy wzruszającej, "pękniętej" tablicy.
 
  Ministerstwo Sprawiedliwości   Warszawa
 Al. Ujazdowskie 11  (przy Pl. Na Rozdrożu) 
 poniedziałek 7 stycznia
  godz 12.00

 Projekt roboczy przyszłego pomnika zostanie oficjalnie pokazany po raz pierwszy już po uroczystościach w zamkniętym gronie zainteresowanych.
Roboczy projekt wygląda tak. W blok betonu wmontowana zostanie istniejąca już tablica, (oczywiście jeśli zgodzą się na to jej fundatorzy). Część ręki i fragmenty wojskowego szynelu, oraz fragmenty krzyży są zatopione w betonie.
W myśli zawsze mówiłam do Niego nie "stryju", jak powinnam tylko "Janku", bo tak wszyscy w rodzinie o Nim mówili, tym bardziej że zginął w wieku w jakim jest teraz mój wnuk. I teraz do Niego krzyczę: Kochany Janku, Jesteś!!!!!


23 komentarze:

  1. Gratuluję♥ Bardzo ciekawy projekt .O takich osobach trzeba pamiętać.I jakie to wspaniałe uczucie dla Ciebie,że mogłaś osobiście w tym uczestniczyć.Serdeczności ślę Joasiu♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, przejęcie, poczucie odpowiedzialności i ambicje pomieszane ze sobą były w zenicie! Dzisiaj już euforia, że jest i że jest na Jego miarę! Do Ciebie lecą serdeczne życzenia noworoczne, których nikomu nie zdążyłam złożyć.

      Usuń
  2. Piękne Joasiu . Gratulacje ❤ Wiesia Palewska .

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo że mi o tym dokładnie opowiadałaś to nie przypuszczałam, że aż tak pięknie to będzie wyglądać.
    Sto razy Ci juz mówiłam i pisałam że jesteś WIELKA. I po raz kolejny powtarzam: JESTEŚ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, dziękuję Ci za Twoją serdeczność, którą zawsze mogę się "otulić"! Wzajemnie bierz moją zwłaszcza na najbliższe dni!

      Usuń
  4. Pani Joanno, bardzo sugestywny, emocjonalny projekt...poruszający.Pokażę mojej mamie- Alicji Arens - już mi bije serce na jej reakcję:)pozdrawiam serdecznie Dorota Wojtkowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Doroto, Bardzo dziękuję za serdeczność! I ja wciąż jestem bardzo przejęta reakcją ważnych dla mnie osób.Pozdrawiam Panie!

      Usuń
  5. To piękny projekt! Ja tam przesądna nie jestem, ale wierzę w jakiś kontakt z wszech mądrością pozaziemską, którego raz na jakiś czas,niektórzy z nas dostępują.Dostąpić to jedno, ale posłuchać go i wyrazić to inna sprawa.To bardzo ładny pomnik.
    Naszła mnie tylko jedna smutna myśl, że Anoda nie był ostatnią taką ofiarą sprawiedliwości i prawodawstwa.Jesteś WIELKA, choć taka krucha i delikatna!
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Anabell, Ciężar odpowiedzialności za wygląd pomnika polegał na wadze całego nierozwiązywalnego problemu. Trudno to wszystko ukazać w sposób który nie jest ani kiczem, ani suchym symbolem, tym bardziej że to bliska mi osoba, kochaną przez całą rodzinę i szanowana przez Polaków. Też nie chciałam aby moje żale do systemu (wiadomo, że miały wpływ na całe moje życie) przerysowały pomnik. Buziam!!!

      Usuń
  6. Pani Joanno,
    jestem pod wielkim wrażeniem. Chrońmy i pielęgnujmy pamięć o naszych najbliższych! Pani wymiar jest artystyczny i to najwyższego lotu. Jak nie My to kto?
    Chwała Bohaterom!
    Teresa Grabowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Pani Tereso, dziękuję za ciepło komentarza, bardzo sobie cenię Pani słowa. Pielęgnujmy Ich Pamięć w Chwale!
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Joasiu fantastyczny projekt,wiedziałam w 100%,że dasz radę.Jesteś osobą na bardzo delikatną,a w środku jesteś Herosem!!!! Wielki szacunek i moja pokora w stosunku do Ciebie kochanie <3 :)
    P.S Na drugi raz łap za telefon,pomyślimy razem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu, to nie przypadek, że nasza twórczość choć dotyczy różnych dziedzin rozwija się lawinowo a my wzajemnie rozumiemy się i bardzo lubimy. Dziękuję Ci za ten komentarz i ślę uściski! Masz rację telefon - ważna rzecz! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem, że może to dziwnie zabrzmi, ale uwielbiam pomniki, które "żyją" ... Ten ma w sobie ruch, emocje, jest niesamowity ... Podziwiam i nisko się kłaniam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani Niteczko, jak miło witać Kogoś, kto tak miło wyraża zdanie o mojej twórczości! Dziękuję, cieszę się ogromnie i nabieram energii do dalszych, mniej efektownych zadań, choć równie trudnych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie taki powinien być...NIEPOKORNY !! Dlatego Go polubiłam wieki temu...I dlatego polubiłam Ciebie, troszkę później...;o)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gordyjko, nie dość że Niepokorny, to jeszcze Dwcipniś !
    Zrobił mi już kilka "numerów", których na zdrowy rozum nie pojmuję...:o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały projekt! Piękny, nietuzinkowy i jak to ktoś napisał wyżej - "żyjący". Gratuluję i podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, dziękuję za komentarz, powoli się uspokajam, bo targają mnie cały czas myśli, czy wszystko jest tak jak bym chciała i czy widzą to inni co chciałam pokazać??

      Usuń
  14. "A gdy się milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję co być może drzemie w nas "i gratuluję całokształtu oraz n+1 następnych realizacji pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  15. "A gdy się milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję co być może drzemie w nas "i gratuluję całokształtu oraz n+1 następnych realizacji pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju, dziękuję za tych kilka słów. Zamknęłam się trochę w swojej pracowni i dużo powstaje nowych rzeczy, które czekają na swój czas. Pozdrawiam.

      Usuń