Dzisiaj pierwszy dzień plenerowy z dziećmi. Do tych działań wzięłam starsze dzieci, ale i dwoje z młodszej grupy. Jeszcze nie mam odwagi plenerowo pracować z maluchami. To bardzo jest męczące.
Dzieciaki zachwycone nowymi, bardzo innymi farbami, profesjonalnymi pędzelkami, świeżym powietrzem i nową formą pracy przy sztaludze.
Miejscem akcji był bardzo sympatyczny park mławski.
Zakładałam, że dzisiejsze spotkanie będzie próbą tego wszystkiego, co jest inne niż w Sali. Mogę spokojnie powiedzieć, że znowu zaskoczył mnie poziom prac i pasja z jaką malowały. Widziałam radość w ich oczach i dumę rodziców krążących nieopodal. Bardzo się cieszę. Postaram się jeszcze kilka razy spotkać z nimi w ten sposób. Może pogoda na to pozwoli. Ja też malowałam całą niedzielę. Żyd skończony, kamienica mławska skończona, nie mogę się doczekać jak wszystko Wam pokażę, jeszcze teraz nie mogę.
Mam zamówienie na portret olejny! Hurra!
Myślę Joasiu, że Ci pomnik w Mławie postawią....
OdpowiedzUsuńSerdeczności Kochanie :-))
Stokrotko, prędzej sama go postawię. Tylko nie wiem komu, ale mam pewien pomysł.
UsuńUcałowania i uściski!
Super są takie prace w plenerze, oby tylko pogoda dopisała. U mnie dzisiaj od rana leje jak z cebra i jak słyszałam tak ma być dłuższy czas. Już nie mogę się doczekać, aby obaczyć Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia.
JaGuś, tyle miałam obaw ! Trzeba WSZYSTKO przewidzieć i zabezpieczyć materiałowo, dowieźć, zawiadomić, dopilnować, obsłużyć i UCZYĆ. Udało się, byliśmy tylko dwie godziny, ale wiem, że powtórzę kilka razy ten sposób nauki. Mam satysfakcję a najważniejsze, że dzieci czegoś nowego popróbowały.
UsuńJak się Joasia uprze to i pogodę dopasuje do plenerów...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, naprawdę ten plener był magiczny, bo od rana miałam na monitorku pogodową wskazówkę: BURZE! Na szczęście udało się, bo burza nadeszła dużo później.
Usuńten tydzień jeszcze mają szkołę, więc malujemy w następnym. Może się uda. Szkoda, że nie jesteś z nami!
Już niedługo i będę się błąkać po północnych Landach...;o)
UsuńCzy mogę liczyć że nasze ścieżki się skrzyżują??? .:o)
UsuńNa krzyżówkach to się spotykają tylko strzygi, zmory i upiory...:o) Tak nadobne Niewiasty jak my zasiadają przy pysznej kawusi...;o) Nie wywiniesz się...:o)
UsuńGordyjko już się cieszę i zapraszam!!!!!! Stolik nakrywam i parzę kawę. Nalewka bzowa zeszłoroczna ukryta przede mną samą w szafie doczeka się wreszcie należytej okazji.
UsuńWidać jak dzieciaki są zachwycone-wielkie brawa dla Ciebie.Podziwiam i serdecznie pozdrawiam.Ponieważ w WP niczego nie potrafię to przeniosłam do nowego domku internetowego na Bloggerze krystynkabaj .Oto adres http://drugikoronkowy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKrysiu kochana, już zapisałam i oczywiście podglądam to słoneczne malarstwo. Powinno być pokazywane osobom depresyjnym i dawkowane jak lekarstwo. Pozdrawiam Cię najserdeczniej i dziękuję za ciepłe słowa.
UsuńJoasiu, masz coś jeszcze w zamyśle? Ciebie energia rozpiera. Świetny pomysł-warsztaty plastyczne w plenerze. Jak zawsze jestem pełna podziwiu iz achwytu. Serdeczności wszelkie.
OdpowiedzUsuńAzalio, dzisiaj są mławskie, w sierpniu jedziemy na dzień do innej miejscowości, bardzo malowniczej. Sama jestem ciekawa jak to będzie. Ta energia to od dzieci, muszą i chcą się rozwijać Ja staram się dotrzymać im kroku.
UsuńJesteś wspaniała! Z pewnością te dzieci w dorosłym życiu pozostaną osobami wrażliwymi plastycznie i to wszystko dzięki obie. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńPandorra
Pandorrko, Może się uda, bo one są wewnętrznie wrażliwe, trzeba tylko odpowiednio nadać kierunek. Plener był świetny, a do tego ta piękna pogoda, której Tobie życzę, bo zaczynają się wakacje!
OdpowiedzUsuńMalowanie w plenerze to niesamowita frajda dla dzieci! sama pamiętam takie wyjścia w plener z naszym profesorem od plastyki. Ale jestes pełna energii Joasiu, jak te dzieciaki!
OdpowiedzUsuńAgnieszko,najbardziej mnie przeraża zorganizowanie niezbędnych rzeczy i zwiezienie tego. Zawsze mnie dręczy: - czy wszystko przewidzę? Wiem, że to przez jakieś zbyt wielkie poczucie odpowiedzialności, ale biorę dzieci starsze, w większości i one same są wystarczająco odpowiedzialne i pomagają mi. Było świetnie.
OdpowiedzUsuńNapewno zobaczylas wiele ciekawych prac wykonanych przez dzieciaki...
OdpowiedzUsuńTo wspaniale,ze maja Ciebie by moc sie rozwijac artystycznie .
Moc usciskow Joasiu !
Alina, najciekawsze prace pokażę, ale jeszcze niech się rozkręcą. Spotkamy się w tym tygodniu jeszcze dwa razy. Będzie z czego wybierać. Uściski!
OdpowiedzUsuń