Tutaj jest malunek na buzi robiony przez przesympatyczną wolontariuszkę o wielkich zdolnościach plastycznych, która w tym roku wiele zdziałała na terenie Domu Kultury.
„Tygrysica” znakomicie weszła w tematykę i domalowała swój rysunek na papierze.
Dzień Dziecka, jak wynika z samej już nazwy, powinien być atrakcyjnym dniem dla dzieci. Piszę to zdanie dlatego, że uświadomiłam sobie, jak bardzo różnią się warunki życia dzieci. Dla jednych jest to święto, ale są one już tak zblazowane i rozpuszczone otrzymywaniem wszelkich zachcianek, że niewiele atrakcji może ich zadowolić. No, chyba że w nagrodę za naukę pływania jedzie do Egiptu popływać na rafach koralowych. Rodzice chłopca uważają, że w wieku sześciu lat tak właśnie należy spędzać ten dzień.
W mławskim parku impreza zorganizowana z tej samej okazji gromadzi dzieci z różnych środowisk i są tu często te samotne, z samego marginesu. Różnią się one wszystkim od tych zadbanych i wypielęgnowanych.
Po raz drugi biorę udział , jako prowadząca konkursy plastyczne.
W tym roku wszystkie dzieci, które rysowały miały zadany temat: zwierzątka w lesie.
Powstało ponad trzydzieści rysunków na różnym poziomie, jednak świadomie nie wyróżniałam nikogo. Każde dziecko prosiłam na scenę. Oddawałam rysunek i autor własnoręcznie pokazywał go wszystkimi, wtedy otrzymywał książeczkę-bajeczkę. Czas potrzebny na scenie i to całe zamieszanie z wręczaniem i wyczytywaniem był konieczny, aby zwrócić uwagę na rysujące dzieci.
Niestety nie mogłam zrobić planowanej wystawy moich podopiecznych , tak jak to było w zeszłym roku na parkowym parkanie.
Zebrałam trochę wywiadów z dziećmi do cyklicznej audycji i włączyłam się aktywnie w malowanie twarzy i rąk dzieci, które to uwielbiają.
Po południu, w Sali kina odbywał się koncert jubileuszowy Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca Mławiacy. Pomyślałam sobie, że to świetny pretekst, aby moi podopieczni narysowali tańczące, kolorowe obrazki. Tymi pracami udekorowałam wejście przed salą kinową.
To spostrzeżenie spowodowało że na następnych zajęciach dzieci rysowały dwie kompozycje:
statyczną i dynamiczną. Tematem był: 1/las w pogodny spokojny dzień i 2/gdy wieje huragan.
Kartka została złożona na pół i gdy pokazywałam im jedną stronę, a potem drugą, same zaskoczone były efektem. W ten prosty sposób zrozumiały jak dużo można wyrazić kreską i kompozycją.
O Joasiu! dobrze, ze jesteś z nowym postem, martwiłam sie juz twoja długa ciszą w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńLaviolette, wiedziałam, że wszyscy bliscy mi, czytający martwią się, ale tym razem kłopoty przerosły moje możliwości i musiałam się z nimi zmierzyć.Uściski!
UsuńJoasiu masz bardzo zdolne dzieci pod swoją opieką. Obrazki są bardzo ładne i ciekawie pokazane. A ty pewnie jak zwykle jesteś zalatana. Ale to pewnie miłe uczucie widzieć jak dzieci potrafią pokazać to o czym mówiłaś. To na pewno ciekawe zajęcia, więc nie dziwię się, że chętnie na nie przychodzą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRineczko, wciąż myślę o tym, że mam szczęście pracując z chętnymi, radosnymi dziećmi, które są zadowolone z tego, że mogą rysować i rozwijać swoje mniejsze, lub większe zdolności. Wtedy jest to obustronna radość. Mam jednak do siebie pretensje, że nie zawsze potrafię im pokazać odpowiednią ścieżkę do rozwoju. Może sama rozwinę się bardziej "pedagogicznie"? Pozdrawiam Cię serdecznie słuchając Twojej muzyki!!!!
UsuńJak ja Cię wzruszę, to sejsmograf w Mławie ze stolika spadnie...:o)
OdpowiedzUsuńTygrysek cudo...:o)
Gordyjko, jak nic, spadnie!!! :o)) Tygrysek z Tygryskową po prostu zachwycający....:o)
UsuńObrazki dzieci maja duzo naturalizmu i zawsze budza we mnie wielkie emocje. Niekiedy przypominaja mi sie moje wlasne obrazy-okazy i smiech powala mnie na podloge. Takiego beztalencia rysunkowego nie ma juz w na swiecie:)))))
OdpowiedzUsuńZnajac moje mozliwosci daje pierwsza nagrode wszystkim twoim podopiecznym!
Dobrze, ze nie musze sie podpisywac odrecznie bo wtedy bylby obciach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Atanerku, przypomniałaś mi mój zeszyt do polskiego z drugiej klasy, gdzie od poprawek kulfonów były dziury na wylot a i tak nie nadawał się do oglądania. Pisałam tragicznie brzydko. Dopiero potem, gdy odkryłam w liceum przyjemność RYSOWANIA liter drukowanych, zaczęłam lepiej pisać. Wcześniej to po prostu jedna, wielka kompromitacja. Uściski, mocne!
UsuńZdolne te Twoje dzieciaczki i mają szczęście, że masz chęć i zapał do pracy z nimi.
OdpowiedzUsuńBuziaczki;)
Anabell, z pewnością ja mam szczęście, gdyż czerpię z nich zapał i radość życia. Wiem to już po sobie, że przebywanie wśród dzieci, napełnia optymizmem a wśród zgorzkniałych starców doprowadza do dołków psychicznych. W pierwszych dniach przerażał mnie ich temperament i zbyt wiele pomysłów, teraz czerpię z tego siłę tworzenia. Uściski!!
UsuńGratulację,
OdpowiedzUsuńgratulację,
wiem że zawsze
Ty masz rację.
LAW
Jantoni,
UsuńRacją racja
a tu wakacyjna
stacja!
Po cichu się przyznam,
Usuńże na wszelki wypadek,
zafundowałem sobie,
rezerwową bazę
w Twoich okolicach,
bo mam bloga:
janToni341.blogspot.com
tak na wszelki wypadek,
ale już się tam "rozglądam".
LAW
Przepraszam:
UsuńJanToni341.blogspot.com
LAW
JanToni,
Usuńwspaniale się składa
że ten adres przedkłada
i wśród sąsiedztwa
będzie prześmiewca!
Adres zapisuję
i na wpis czatuję!
Widzisz Joasiu jak dzieci wiele potrafią, ale o tym to Ty już wiele wiesz. W dzisiejszych czasach dzieci są bardzo rozwydrzone przez swoich rodziców, czyli bezstresowo chowane.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Marylko, wiemy, że dużo dzieci wychowywanych jest za pomocą kupowania im wszelkich zachcianek ale nie dawania uczuć i bliskości, czyli zwykłego poczucia bezpieczeństwa.Mam też takie egzemplarze na zajęciach, ale zacieram granice stwarzając im te same trudności do pokonania w twórczej pracy. Poświęcam im wiele uwagi.Pozdrawiam najserdeczniej.
UsuńCzy ta chwila znowu będzie taka długa???
OdpowiedzUsuńPięknie Joasiu!!!
A najwazniejsze, że znowu jesteś.
Całuski.
Stokrotko, już piszę dalej. Będę teraz więcej malować, są dwa plenery i jeden konkurs. Całuję.
OdpowiedzUsuń