Obserwatorzy

środa, 23 października 2013

BEZ POSTOJU

Cały czas coś się dzieje. 
W zeszłym tygodniu w Ciechanowie, w Centrum Kultury odbył się wernisaż naszej wystawy lipcowej "Kolorowa Mława". Znowu usłyszałam wiele miłych słów na temat moich obrazów. Dwa z nich zostały na tą wystawę wypożyczone, bo nie są moją własnością. Umówiłam się, że moja indywidualna wystawa pojawi się tam zaraz po powrocie z Wilna.
Wileńska wystawa,  już nabiera kształtów i wymusza na mnie tempo pracy.  Załatwiamy z moją siostrą Wandą autokar z biura podróży, aby chętni mogli zwiedzić Wilno i Troki a przy okazji być na naszym wernisażu w dniu 10 kwietnia przyszłego roku. Wszystkie szczegóły, cenę daty i inne dane umieszczę bliżej wyjazdu. Teraz jest mowa o około 500zł - koszt trzy dniowej wycieczki.
Skorzystałam ze świetnego zaproszenia na warsztaty pisarskie. Dowiedziałam się kilku ważnych spraw. To był pożytecznie spędzony dzień.   https://www.facebook.com/stowarzyszenie.koncentrat/photos_stream
Namalowałam kolejny portret pastelami i zaczęłam drugi, olejny.
Ostatnie dni pochłonęły mnie przy konstruowanej przez mego syna, mojej stronie internetowej. 
Wiadomo strona w dzisiejszych czasach musi być. Adres jej już działa, ale jeszcze nie mam obrobionych zdjęć, gdyż wcześniejsze prace fotografowane były bardzo kiepskim sprzętem. Za parę dni podam adres i pochwalę się zgromadzonym dorobkiem . 
A dzisiaj jak zawsze miałam spotkanie z 20 osobową gromadą. Muszę wam to pokazać.
Temat to WESOŁA DYNIA NA HALLOWEEN  Miała się uśmiechać.   
 Przerobione przez nas zwyczaje z antypodów nabierają całkiem sympatycznego znaczenia. Mamy prawdziwe święto dyni!











14 komentarzy:

  1. Napiszę tylko, że zaczęłam zastanawiać się nad wyjazdem do Wilna dnia.... ,aby być tam 10 kwietnia ...
    Jakby co - to byłoby miejsce dla mnie???? W końcu w Wilnie byłam już dość dawno....
    A mogłabym tam być co miesiąc, bo myślami jestem bardzo często.
    Znowu naładowałabym akumulatory. I może coś jeszcze napisałabym o "Miłym mieście"???
    Co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, chyba czujesz, że ten autokar to dla przyjaciół i bliskich jest? Jak mogłoby nie być miejsca dla Ciebie? Szczegóły jeszcze omawiamy, to jest pierwszy zarys. Oczywiście zapraszam z całego serca!!!!

      Usuń
  2. Do Wilna, mówisz ?? Hmmm...
    Bardzo kuszący kąsek...Bardzo...;o)
    Budowę strony popieram absolutnie !!
    Dynie debeściarskie...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gordyjko, Jeszcze wszystko omawiamy, ale myślę, że niewiele się zmieni ta propozycja, może w szczegółach trasy. Będzie konstruowana wg naszych sugestii.

      Usuń
  3. Życzę powodzenia.
    Piękne te... główki.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sympatyczne te dynie, takie przyjazne a nie straszące. Strona obowiązkowo powinna być, dobrze,że Cię syn do tego przymusił. Wilno - nigdy nie byłam, ale naprawdę nie wiem, czy będę mogła pojechać, więc głowy nie będę zawracać. Wiesz jak u mnie - jak nie urok to inne radości:))) Ja nawet nie jestem pewna, czy pojedziemy do Berlina na BN.
    Najlepszego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell wiem, że z Waszym zdrowiem trzeba delikatnie. Nie naciskam, ale gdyby w ostatniej chwili udało się, to byłabym najszczęśliwsza.
      Najważniejsza jest teraz wizyta świąteczna z przecudnymi prezentami!
      Wilno jest piękne, nie byłabyś rozczarowana, są niezwykłe, klimatyczne miejsca, pachnące przeszłością, którą się dotyka.
      Bardzo się cieszę ze strony, chociaż jeszcze mnóstwo pracy przede mną!
      (jakość zdjęć!!!!!!)Strona ma już wygląd i logo, które w każdym calu jest moje: trochę wariackie, trochę graficzne, trochę literackie.
      Zdrówka i kondycji!!!!!

      Usuń
  5. Lubie ogladac dyniowe wymysly, te z prawdziwej dyni. Samo Halloween nie bardzo.
    Tutaj zupelne zaskoczenie bo zrobione od podstaw ze swiadomoscia, ze maja byc wesole. Udalo sie setnie i takie swieto dyni jest do przyjecia. Podpisuje sie lewa i prawa reka i prawa noga bo lewa nie potrafie:)
    Bedzie link na blogu do twojej strony abym mogla ogladac twe cudne obrazy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Atanerku, sama nie mogę się doczekać, kiedy podam adres. Podam go triumfalnie na blogu! Nareszcie zgromadziłam je w jednym miejscu. Niestety nie wszystkie prace portretowe mogę pokazać, w tym kilka baaaardzo udanych. Trudno, sama sobie wybrałam to zajęcie. O tych "ukrytych portretach mogłabym napisać całe zabawne historie, ale od razu wszystko by się wydało.
    Atanerku, prawda, że wersja dyni na wesoło to dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny pomysł z tymi dyniami z papierowych pasków. Normalne dynie to nie praca dla dzieci bo i ciężkie i nóż ostry.
    Serdecznie gratuluję wystawy w Wilnie. Jestem z Ciebie taka dumna :)
    Pandorra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pandorrko wymyślam takie wariactwa, bo nie mam jak zaopatrzyć tłum dzieci w półprodukty. Nie ma na to kasy. Udowadniam, że bez kasy i markowych materiałów można się świetnie bawić.
      A dumie nic nie mów, bo wszystkim pokazuję Twoje książki i wtedy powinnaś zobaczyć moją minę!..;o))))

      Usuń
  8. Joasiu, ależ się u Ciebie dzieje. Czekam na tę stronkę. A dynie są fajniste. Nie straszą tylko weselą. Pozdrawionka ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalko, mam wrażenie, że te wampirowate, kiczowate dynie wzbudzają u nas obrzydzenie. Małe dzieci a nawet i większe zawsze chcę ochronić przed bezmyślnym i niczemu nie służącym straszeniem. Stąd pomysł klejenia wesołych dyń, czyli amerykański zwyczaj w polskim wydaniu. Żebyś widziała ich zadowolenie na końcu! (bo na początku nawet był płacz..że nie umie.),
      Najmilszych ostatnich ciepłych jesiennych dni!

      Usuń