Obserwatorzy

poniedziałek, 24 marca 2014

EFEKTY POBUDZAJĄ DO WYSIŁKU

Działam. Tworzę. Podejmuję się najtrudniejszych dla mnie wyzwań. Wygrywam.
To najkrótszy opis tego co robię. Jestem jakby w innym wymiarze, pomiędzy twórczymi myślami a bieżącą rzeczywistością.  Najtrudniej ogarnąć mi ważne szczegóły np dostarczyć oświadczenie do sprzedanego obrazu, który jedzie za granicę, nie zapomnieć o dawno umówionej wizycie u lekarza , odebrać zamówioną ramę i  pamiętać o spotkaniach z dziećmi......zaczynam się gubić. 
Maluję duży portret, muszę zdążyć na czas, maluję dwa obrazy na wystawę czerwcową, pracuję nad układem rysunków dzieci przy wierszach które ilustrowały.
Ten natłok ważnych spraw miał ostatnio piękne i wzniosłe momenty. 
Po spotkaniu w Bibliotece, które można obejrzeć zaglądając do galerii Biblioteki pod adresem:
http://www.biblioteka.mlawa.pl/strona-609-jezyk-1
dzisiaj uczestniczyłam w niezwykłej uroczystości. 
GRHLC z Mławy zostało zaproszone na uroczystość upamiętniającą walki powstańcze Powstania Styczniowego pod Radzanowem. Mszę ubarwioną śpiewem młodzieży i ich deklamacjami zorganizował gospodarz i opiekun Sanktuarium w Ratowie - ksiądz Rektor Kościoła Bogdan Pawłowski wraz z władzami Ratowa. 
Poza znakomitymi gośćmi z Sejmu, Województwa, Powiatu itd, wzrok cieszyli rekonstruktorzy rożnych grup. Nasza grupa była najliczniejsza. Na tych zdjęciach jest nas akurat tylko kilkoro, reszta już ruszyła na poczęstunek przygotowany na zakończenie.
                                  Zdjęcia wykonał rekonstruktor Jacek Kwiatkowski
Dodam tylko, że pelerynka, którą mam na ramionach jest autentykiem z końca XIX wieku i przechowuję ją w spadku po babci. To co haftowane nitką już zrudziało a sam aksamit rozłazi się w rękach. Trzymałam ją na właściwą okazję, która właśnie nadeszła. 
Od dziecka słuchałam opowiadań o zsyłkach za udział w Powstaniach, skąd część moich dziadków nie powróciła. Inni zamiast się wystraszyć, brali udział w następnych i następnych Powstaniach. Nałożyłam więc tą babciną pelerynkę i pomodliłam się pod krzyżem obsadzonym na kamieniu, gdzie spoczywają szczątki takich właśnie Powstańców.
Niech pamięć o nich żyje, zasłużyli na nią użyźniając swoją krwią nasze ziemie i nasze serca.

czwartek, 13 marca 2014

TO CO PAMIĘTAM

W pierwszym pomieszczeniu wypożyczalni książek dla dzieci na rozstawionych sztalugach moje obrazy witały przybyłych. Dwa z nich były jeszcze ciepłe, kończone poprzedniego wieczora.
W czytelni rozstawiony był cały zapas krzesełek  "na wszelki wypadek".Zabrakło, donoszono jeszcze w trakcie.
Ze zdziwieniem po godzinie opowiadania o swoich poczynaniach, zobaczyłam otwarte szeroko, wpatrzone we mnie 30 par oczu.
- czy przeczytać jeden z tekstów który ukazał się kiedyś na blogu? zapytałam chcąc sprawdzić, czy nie zanudziłam i zamęczyłam towarzystwa
- tak, tak, czytać ! rozległy się brawa, jednogłośnie odpowiedzieli goście.
Widziałam łzy w oczach słuchaczy i czułam ciszę jak makiem zasiał podczas mojego niesamowicie długiego monologu. Był i śmiech po zabawnym opowiadanku, użytym przeze mnie jako przerywnik odpoczynkowy.
 A potem nikt nie wstawał, co chwilę wynikał nowy wątek do omówienia, ludzie siedzieli...potem wszyscy chcieli wizytówki, potem stanęli w kolejce aby powiedzieć o swoim zaskoczeniu, szacunku, serdeczności i wielu jeszcze miłych dla moich uszu zapewnieniach. 
 Dostałam kwiaty od przyjaciół i czekoladki od miłej pani, która przyprowadza Zosię co tydzień na moje zajęcia. Moja siostra Małgosia uhonorowała to spotkanie swoją obecnością. Było mi tak miło!!!! Tyle dobrych słów usłyszałam.
To co się ukaże w gazetach dodam w następnym tygodniu, gdyż pewnie w następny czwartek ukaże się w miejscowym tygodniku. Dodam tez zdjęcia robione przez przyjaciół i dokumentalistów. 
Dla mnie to był prawdziwy sukces. 

środa, 12 marca 2014

POPRAWKA

Obserwuję coraz więcej symptomów,  że artysta powinien nie tylko być niewyspany, ale też trochę "ten tego"!
Ujawniam jedną z oznak! Spotkanie w Mławskiej Bibliotece ma się odbyć, jak wszystkie wcześniejsze spotkania tego cyklu, o godzinie 11 dnia 13 marca, a nie jak podałam o godz 12.
Może ze strachu podświadomie podałam czas końca spotkania?????

Dzisiaj śniło mi się, że przed spotkaniem jeszcze relaksuje się i drzemię w wygodnym swoim łóżku. Słyszę w półśnie, gdyż to moje łóżko jest w kącie czytelni, że gromadzą się już ludzie na spotkanie ze mną. W pewnym momencie jeden z dziennikarzy podchodzi do mikrofonu i zaczyna deklamować okropnie nudny i długi wiersz.
 - Och, trzeba już zaczynać! myślę. Siadam na łóżku i z przerażeniem spostrzegam, że przecież mam na sobie starą wytartą białą koszulę nocną.
 - No , i co teraz! Kompletnie skompromituję panią Dyrektor Biblioteki, występując w takim stroju! - pomyślałam z przerażeniem. I obudziłam się, na szczęście.
Nawet nie przyszło mi do głowy, że może bardziej skompromitowałabym siebie, ale widocznie na tym etapie to jest mi już obojętne.

Zaraz po spotkaniu zabieram się za ułożenie ilustracji zrobionych przez dzieci i ułożenie ich ciekawie w połączeniu tekstami wierszy do których zostały zrobione.
Dzieci nie mogą się doczekać. Autor wierszy też!

niedziela, 9 marca 2014

PIĘKNE I POŻYTECZNE

Stęsknieni spotkaliśmy się po feriach. Chciałam zrobić przyjemność dzieciom, żeby zabrały do domu coś, co sprawi im frajdę, a przy okazji będzie pożyteczne. Próbę zrobiłam ze Stasiem i jego zachwyt potwierdził słuszność decyzji. Oto wynik.
Basia zrobiła niechcący nawet dwa wachlarze. 
Powiem uczciwie, że wszystkie były przepiękne. Z zazdrości chyba sama sobie też zrobię i na upalne dni będzie jak znalazł! A właściwie to przyda się wcześniej na wernisaż żebym go przetrwała.
W czwartek, trzynastego marca zapraszam na spotkanie w Mławskiej Bibliotece o godzinie 12  z cyklu  "Spotkanie z pasjami". To ja będę tą "pasją", czyli malarką.

W Ciechanowskim Centrum Kultury i Sztuki 
Ciechanów, ul. Strażacka 6 w galerii im. Bolesława Biegasa 8 maja o godzinie 18                                                                      odbędzie się mój wernisaż 
 Będzie to moja pierwsza indywidualna wystawa malarstwa. 
Na obydwa spotkania zapraszam serdecznie przyjaciół  oraz zainteresowane osoby.
 
 Dzisiaj jeden z obrazów pojechał w świat. To miłe jak ktoś chce kupić kolejny obraz. Muszę zrobić jeszcze raz ten temat, bo chyba warto.
mam już kolejne trzy obrazy, inne w głowie. Maluję! Maluję, maluję.... Tak będzie do 8 maja. Przepraszam!

środa, 5 marca 2014

ARTYSTA MUSI BYĆ NIEWYSPANY


To cytat podany przez Ataner: 
"Artysta musi być niewyspany i głodny sukcesu"  - to nikt inny, tylko ja!..;o)
Nie gniewajcie się za te długie przerwy. Uświadomiłam sobie dzisiaj, że wypada napisać  usprawiedliwienie dlaczego tak bardzo zaniedbuję swój i inne blogi. Przeżywam katusze, bo bardzo przywiązałam się do autorów czytanych przeze mnie blogów i takie przerwy są po prostu niezdrowe. Jednak nie daję teraz rady, bo prawdziwe efekty widoczne na kolejnych obrazach wymagają codziennie wielu godzin pracy. Gdy tylko mogę natychmiast siadam przed sztalugą. 
Jeszcze wciąż za mało na wystawę, ale....powinnam zdążyć.
Tymczasem Staś który przyjechał do mnie na tydzień pomagał mi dzielnie. Powiedziałabym nawet, że starał się aby niedługo i jego wystawa mogła być uwidoczniona.






To jest piesek nad rzeką, a na drugim tańcząc księżniczki w koronach .








Dzieci mławskie podchwyciły temat palenia i topienia Marzanny i pokazały co o niej myślą!











Widzicie sami, zima musi odejść!