Obserwatorzy

środa, 3 października 2012

WERNISAŻ W MUZEUM

Ledwie zdążyłam dojechać na dzisiejszy wernisaż w Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej, gdzie spotkała mnie miła niespodzianka. Znałam temat wystawy: Malarstwo Polskie i Obce w Hafcie  
Krzyżykowym. Od dawna słyszałam, że w naszym Związku Twórców są hafciarki, jednak nie widziałam ich prac "na żywo", tylko na zdjęciach. Nie miałam żadnego poglądu na ich twórczość. To co zobaczyłam dzisiaj w sali wystawowej, zaszokowało mnie poziomem artystycznym, mrówczą pracą i pięknym przesłaniem samym w sobie. Żadne zdjęcie tego nie odda. Wystawę stworzyły prace sześciu pań. Różny jest poziom prac i różna jest tematyka.
Pokazuję tylko jeden z kilku najpiękniejszych obrazów haftowanych krzyżykami. Reszta w linku


Przemalowuję wciąż swój obraz. Chciałam zlikwidować pierwszy plan, ale poszłam dalej. W efekcie cały obraz do zmiany, głównie zasadniczy temat domku na wyspie. Mam jednak satysfakcję: wielka woda namalowana i jestem z niej zadowolona, resztę namaluję od początku.


Jednak całość po przemalowaniu straciła blask, który musi się znowu na nim pojawić.


20 komentarzy:

  1. Joasiu, haftowany obraz jest piękny, wypracowany, dopieszczony. Ileż to trzeba żmudnej pracy, cierpliwości, żeby coś takiego wydziergać, nie mówiąc o talencie, bo sama igła i kolorowe nitki, to nie wszystko.
    Nie wiem, który z Twoich obrazów stracił blask. mnie podobają się obydwa. Ten większy jest "bogatszy", widać, że coś się na nim dzieje. Ten mniejszy wprawdzie spokojny, ale chyba zanosi się na burzę albo już po burzy?
    Na pewno na żywo inaczej się odbiera, niż na małej fotografii. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalio, jestem wciąż pod wrażeniem haftów! Mój obraz będzie już PO burzy i pięknie zaświeci słońce!Tak też niech będzie u Ciebie!

      Usuń
  2. Ja rowniez podziwiam talent hafciarek ! To jest fantastyczna praca !
    Natomiast , jeski chodzi o Twoj obraz...uwazam,ze dobrze zrobilas, usuwajac pierwszy plan, oko biegnie po cudnej wodzie prosto do tego romantycznego ,czerwonego domku i na mnie robi ten obraz bardzo mile i cieple wrazenie....Chcialabym zobaczyc go na zywo...
    Mnostwo pozdrowien, Joanno !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, wcześniej domek nie był ważny wśród wieu rzeczy dziejących się wokół. Teraz musi być dopieszczony i zmienione proporcje zieleni. I to światło koniecznie!Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  3. A mnie oprócz tych wszystkich obrazów.... to jeszcze podoba się bardzo ta pani w okularach....
    I pozdrawiam ją jesiennie i nostalgicznie :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, wpadam w dziwny stan, którego wcześniej nigdy nie znałam. W efekcie mam coraz lepszy stosunek do siebie. Zaskakuję siebie samą odwagą w nowych przedsięwzięciach. Ale to są na razie niespodzianki i nie mogę ich ujawnić.

      Usuń
    2. Joasiu, ja myślę, że to wszystko "zasługa" tych żurawi, które wylądowały Ci wiosną koło domu...... one Cię tak natchnęły.
      Tak trzymać Kochana!!!!

      Usuń
    3. Stokrotko, wiedziałam, że był jakiś ważny znak. Oczywiście, żurawie! I wizyta Stokrotki! Buziaczki.

      Usuń
  4. Bo haftowanie obrazów mistrzów jest swego rodzaju przeżyciem. Bardzo intensywnie przeszłam ten etap haftu gobelinowego. Zaczęłam od witraży Tiffanny'ego, potem były obrazy Klimta, Muchy a wreszcie Renoira " Madame Charpentiere z córkami". Niestety ścian w domu mam za mało, i część gobelinków wywędrowała do koleżanek.
    W domu został Tiffanny (cykl widok z okna, 4 pory roku) i jeden Mucha.Znów mnie kusi coś wyhaftować, choć rozum mówi, że ten etap już zamknięty, trzeba iść naprzód.Wiesz, ten pierwszy obraz bardziej mi się podoba, niesie w sobie jakąś tajemnicę, powoduje chęć poznania bliżej tego, co ukrywa zieleń.
    Buziaczki, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anabell, wciąż poznaję Cię od nowa! Teraz rozumiem co do mnie mówisz, ale najpierw musiałam zobaczyć tą wystawę! Pięknie prowadzisz swoje życie takimi etapami, efekty widać w koralikach. Są wyrafinowane.Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten pierwsszy obraz ,ten mniejszy podoba mi sie bardziej.Skoro mowisz,ze trzeba cos jeszcze poprawic musze Ci wierzyc .Ty wiesz lepiej .
    Gobelinki haftowane - widzialam kilka w zyciu wlasnie - rozny poziom itp ale zawsze bede pod wrazeniem i pelna podziwiu dla pan i panow,ktorzy sie tym paraja.Bosz,czemu bozia mnie pozbawila manualnych zdolnosci....W zyciu popelnilam tylko jeden obrus,samodzielnie wyhaftowany bialym atlaskiem na bialym plotnie.Podobno ten obrus wzbudzil sensacje na pewnym szwedzkim weselu hi,hi.To byl tylko jednorazowy wyczyn niestety.teraz juz obchodze wszelkie igly szerokim lukiem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rena, jesteś niesamowicie dzielna! Białe na białym, to dla mnie najpiękniejsze, najbardziej eleganckie połączenie. Wcale się nie dziwię, że wzbudziło zachwyt. Masz rację, że nie robisz nic na siłę. Ja jestem pewna, że haft i tkactwo nie są dla mnie.Pozdrawiam Cię! ps. czy możesz zostawić mi jeszcze raz adres Twojej strony? Nie mogę go znaleźć.

      Usuń
    2. Joasiu - kliknij na obserwatorow na kota imieniem Baltazar;znajdziesz mnie na pewno;))

      Usuń
    3. Rena, dziękuję. Tak właśnie wchodziłam, ale zapomniałam.

      Usuń
  7. jantoni341.bloog.pl3 października 2012 17:12

    Widzę z dala,
    piękna fala.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  8. Jantoni,
    Jeszcze domek
    jeszcze trawa,
    jeszcze dymek,
    jeszcze mewa...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam takie haftowane obrazy w Chinach - nie byłam w w stanie uwierzyć, ze to nie malarstwo, póki prawie nie dotknęłam go nosem. Tamtejsze hafciarki nawet stosują prawdziwe włosy do haftowania włosów na portretach!
    A Twój obraz jest świetny i woda na pierwszym planie bardzo mi się podoba.
    Pandorra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pandorrko, chciałabym zobaczyć te chińskie hafty. Mam mały obrazek w domowych archiwum na którym pra pra babcia wyhaftowała całość różnymi kolorami włosów. Coś pięknego! Taki, jakby miedzioryt. Pozdrówka!

      Usuń
  10. Piekny jest twój obraz! Krzyżykowe obrazy są mi bardzo bliskie, bo to stara tradycja w rodzinie mego męża. Nasza prawie 90 letnia babcia nieustannie wyczarowuje spod palców różne cudeńka. Równiez jej córka, a moja teściowa.Gdyby moja zebrała w kupie swoje wyhaftowane obrazy wyszłaby z tego ogromna wystawa, niektóre przecudne. Motyw z Matka Boska ze zdjęcia też gosci u niej na jednym z jej obrazów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najpękniejsze obrazy są w serdecznych spojrzeniach oglądających. Obrazy krzyżykowe wystawione w muzeum zmuszają do pochylenia głowy z szacunkiem, są piękne. Cieszę się, że wiesz o czym mówię.buziaczki!

    OdpowiedzUsuń