Obserwatorzy

niedziela, 17 listopada 2013

KRYTYKA

Wiecie wszyscy, jak źle znoszę krytykę. Tylko opinia kilku, wybranych osób jest dla mnie ważna i mam do niej zaufanie. Tym razem pełna entuzjazmu walnęłam szkic na dużym formacie. Sprawa dotyczy furtki i muru. 
Widzę w duszy, czy w głowie, czy gdziekolwiek mam zapisany ten obraz we mnie i już go uwielbiam. Okazało się, że patrzący na niego w rzeczywistości, nie mając pojęcia jak on będzie wyglądał i skrytykowali go od A do Zet. Na mój argument, że w tym murze dramatycznie bolesnym, za furtką otwiera się raj,  dowiedziałam się, że widać ruinę w większości i kawałek pniaka i coś co jest trawnikiem przez mało ciekawą furtkę , to nie raj i mam z tym sprawę zakończyć i malować inny temat.
Może w tym jest dużo racji, bo tu znowu wiele różnych szczegółów musi zagrać, żeby wrażenie było na miarę moich zamysłów. Odkładam obraz za szafę, abym codziennie go nie oglądała i biorę się za następny, jeszcze bardziej ambitny.
Ten szkic może nie powinnam pokazywać bo A. powie, że świadomie się kompromituję, ale lubię  prowokacje. I zupełnie nie oczekuję pochwał!!  Tego typu szkic, jest dokładnie dla autora, bo zaznacza w jakich miejscach co ma być, ma tylko sens zaznaczony na wielkim płótnie. Już widać, że ciemna częśc muru powinna być po lewej stronie a jasna po prawej itd.........
 Ale, żeby nie było, że się lenię, to pokazuję portrecik ołówkowy pana Leszka.

40 komentarzy:

  1. Nikt nie moze Ci powiedzieć na jaki temat masz malować. Przecież to kwestia czucia - albo czujesz jakiś temat i masz w związku z nim coś do powiedzenia, albo nie. Van Gogh narysował kiedyś parę sfatygowanych butów. Trudno o mniej artystyczny temat, a jednak wyszło fenomenalnie i obraz opowiada jakąś historię poprzez zwisające sznurówki i zdarte noski. Protestują ludzie, którzy nie mają słabe wyczucie tego akurat tematu. Może w ich wydaniu "na górze róże, na dole fiołki" wyglądałoby bosko, ale Ty masz inne zdanie i to kończy sprawę.
    PS. Prawie, jak ilustracja do Duszyczki. Żałuję, że nie pomyślałam o tym wcześniej...
    Pandorra

    OdpowiedzUsuń
  2. Pandorrko, Ty to umiesz człowieka wzruszyć! Żeby od razu do Duszyczki!!??

    OdpowiedzUsuń
  3. Joasiu, przecież to co się tworzyw wypływa z naszego wnętrza- dla jednego taki "biedny mur" i nie za bardzo widoczne szczegóły znajdujące się za furtką mogą być niczym, a właściwie obrazem ruiny i zaniedbania, a dla kogoś innego symbolem przemijania a jednocześnie nadzieją, że jeszcze coś nas czeka, co jest jednak jeszcze ukryte.
    Nie zrażaj się krytyką, a zwłaszcza moją , bo ja mało uczona w tej branży jestem a do tego może za bardzo mocno stoję na ziemi. Ty malujesz sercem, bo jesteś wrażliwą osobą i takie malowanie najlepiej wychodzi. Czegoś nie zassałam - to jest ten szkic, który chcesz inaczej zrobić? Mnie osobiście wszystko tu pasuje- to bardzo dobre zestawienie światła padającego na tę zniszczoną część muru, podkreśla dramatyczną stronę obrazu. Z kolei jeśli jeszcze czymś zagospodarujesz ten widok za furtką, to nie będzie tylko trawnik, tylko np. jakieś krzewy, czy też nieco zarośnięta alejka ukrywająca przejście do tego raju.
    Przyznam Ci się do czegoś -ja naprawdę mam jakieś skrzywienie w odbiorze malarstwa- wolę malarstwo Mierzejewskiego niż Tintoretta.
    Buziaki i maluj dalej:)
    P.S.
    A jak rower? Dodałaś damce "przeżyć"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, nie dam się tak szybko odwieść od zamiaru z furtką, ale może zmienię proporcje, albo usytuowanie. Pomyślę. Ten temat tak jak rower od jakiegoś czasu mnie męczy. Rower przez takie marne grzanie jakie jeszcze stosujemy schnie powoli. Może teraz go skończę a potem wrócę do furtki. A może naszkicuję graczy z mojej głowy? Mam kilka obrazków jeszcze w głowie, ale gdy nie są dokładne, czekam, myślę, wytężam komórki. Jak tylko skończę damkę pochwalę się jeszcze raz, nie wytrzymam przecież! Odkąd zaczęłam tak prawdziwie malować, żyję w zupełnie innej rzeczywistości. Można powiedzieć że żyję na co- dzień z głową wypełnioną wyobraźnią. To jakiś inny stan, bardzo przyjemny, bo najbardziej własny. Pozdrowienia, Proponuję: zapalmy lampy, żeby nie dać się szarym dniom!

      Usuń
    2. Och, znam ten ból gdy człowiekowi tkwi w głowie jakiś projekt- czasem nawet mi się śni i to tak realnie, że rano jestem pewna,że to już wykonałam, a to okazuje się , że to tylko sen był.Nie daj się zagadać i odwieść od wybranego tematu. To dobry temat i ten szkic to potwierdza.
      To będzie bardzo nastrojowy obraz, jestem tego pewna. Wiesz co najbardziej uwielbiałam w malarstwie Jerzego Mierzejewskiego?- ten bijący z nich spokój, swoistą stagnację. A tak naprawdę wcale nie był jakimś flegmatykiem czy bardzo spokojnym, poukładanym człowiekiem. Na którymś spotkaniu powiedział, że tak naprawdę jest bałaganiarzem i człowiekiem,który nadal czegoś szuka. Dożył pięknego wieku, żył niemal 95 lat.
      U mnie cały dzień pali się światło - dostałam od kogoś anturium i ono wymaga doświetlania. Ja też:)))
      Czekam na tę damkę.
      Buziaki;,)

      Usuń
  4. A moja krytyka taka,
    że wcale nie widzę pniaka.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JanToni,
      życzliwość spojrzenia
      wzbogaca pole widzenia!

      Usuń
  5. O tym, że mi się podoba Twoje malowanie i że cenię go bardzo świadczy... wiesz co...:-)
    Pozdrawiam najpiękniej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, człowiek chciałby robić wszystko najlepiej! Czasami jest to niemożliwe, albo wymaga więcej pracy, czasu... Jednak z moich doświadczeń wynika, że pierwszy szkic MUSI być dobry, dlatego zrobiłam się czujna na krytykę. Widzę sama, że coś jest nie tak.
      Bardzo mocno Cię uściskuję!!!
      ps. Ale jak go kiedyś zrobię, to będzie Ci się podobał. Obiecuję.

      Usuń
  6. Joasiu, ja chyba jestem jakaś skrzywiona w odbierania sztuki, bo Twój szkic widzę jako skończony obraz. Za furtką jest światło, nadzieja, a przed szara zwyczajność. Aż chce się otworzyć furtkę i przejść do piękniejszego świata. Kojarzy mi się to z przechodzeniem na drugą stronę tęczy.
    Nie bardzo rozumiem jak można artyście coś nakazać. Nie zwracaj uwagi na "znawców' sztuki i rób swoje, bo jesteś artystką, a nie rzemieślnikiem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalia popełniłam komentarz nie czytając twego i mi ulżyło że mamy podobne wizje na świat

      Usuń
    2. Azalio, tak, zgadzam się, że trzeba konsekwentnie coś robić. Jednak tutaj sama zobaczyłam jakiś dysonans. Sam temat jest ten, który będę malować, ale jest coś chyba z kompozycją i ustawieniem samej furtki na obrazie, że nie jest ona najważniejsza. Może w tym jest błąd. Muszę go odstawić, gdyż obraz tworzony od dłuższego czasu w mojej łepetynie nie dopuszcza zmian. Obiecuję, że jak już namaluję za jakiś czas, to spodoba Ci się bardziej.

      Usuń
    3. Gryzmolciu, dwa razy wzmocniona opinia, wiesz jaka to moc!???

      Usuń
  7. Aśka szkoda że czytałam tekst .Moje oczy,moja wyobraźnia zobaczyły we wspaniałym murze z duszą , furtkę do zaczarowanego ogrodu.Brzozy świetliste , młodziutka rodząca się przyroda a po lewicy za murem miasto słoneczne.
    Obraz nazwałam : po drugiej stronie tęczy .
    to dwa światy : śmierć ( gruzy) i narodziny ( wiosenna przyroda)

    się nie czepiaj Aśka , ale wiesz doskonale że obrazy i wiersze czytam po swojemu - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gryzmolciu, lejecie mi wodospady balsamu na moją duszę, bo taki właśnie miał być sens tego obrazu. Jednak oprócz tak mocnej symboliki muszę namalować obraz według moich kryteriów, żeby był dobry. Muszę opracować dobre światło podkreślające to co istotne. I chyba w tym miejscu zobaczyłam ten błąd, bo wtedy furtka przestanie istnieć, albo mur będzie zbyt dramatycznie panował nad całością. Odstawię go, zrobię szkic następnego i skończę rowerek. Dopiero wrócę do furtki. Tak planuję. Zawsze czytaj wszystko po swojemu, proszę! Macham dygając!

      Usuń
    2. tylko spokój uratuje Artystkę i jej dzieło

      Usuń
    3. Gryzmolciu, spokój i wielki pędzel!

      Usuń
  8. Asiu wszystko zależy od punktu patrzenia i czyjejś wyobraźni.
    Moja wyobraźnia widzi piekło a za nim raj...

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, Czyli zamysł się sprawdza, teraz warsztatowo trzeba sprawę obmyślić. Pozdrowienia lecą do Ciebie!

      Usuń
  9. Nikt z nas nie lubi krytyki, ja nigdy nie osmiellabym sie krytykowac prac artystow, malarzy bo po prostu sie na tym nie znam. Moja opinia moze byc taka, ze albo mi sie cos podoba albo nie.
    Obraz ktory pokazalas do mnie przemawia, rozumiem przeslanie i to co chcialas pokazac odbiorcy.
    Mysle, ze A. chce cie bardziej zdyscyplinowac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atanerku, myślę, że A. nie chce dopuścić abym zeszła poniżej poziomu bramy i roweru. Ja też bym chciała lepiej i lepiej. To płótno znowu jest dużego formatu, trudno jest od razu je całe przy pierwszym podejściu zamalować, a co dopiero namalować. Jednak wiem, że szkic ma duży wpływ na to co potem będzie. Dobre myśli ślę!

      Usuń
  10. Optymistyczne jest to, że jest jednak brama w murze. Często bywa tak, że bramy nie widać, a raj jest tylko prywatną niedostępną posiadłością. Mnie się to przesłanie podoba. Jest bardzo czytelne.

    Pozdrawiam

    Ahoj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahoj kapitanwien! miło czytać Twoją opinię. Z opowieścią jest mi łatwiej, ale jak będzie z malowaniem? Zobaczymy. Chwilę odczekam. Wołam z daleka ahoj!..:o)

      Usuń
  11. rodorek.bloog.pl18 listopada 2013 07:52

    Ból tworzenia uszlachetnia, a krytyczne spojrzenie autora na swoje dzieło, to droga do perfekcjonizmu:)
    Dla mnie obraz ma przesłanie - jakąś nadzieję, ale też niepewność. Bo przecież furka nie świadczy jeszcze o tym, że się ją otworzy. Można tkwić latami, zanim człowiek się zdecyduje.
    Jestem pewna, że dopieścisz obraz po swojemu i pokażesz nam go jeszcze:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodorku, jak widzisz nie widać jeszcze zupełnie muru który znasz. Miałam się nim zająć po ustawieniu kompozycji całości. Tak właśnie będzie. Wykorzystam niezwykły klimat muru nadszarpniętego czasem a jednak odgradzającego wciąż skutecznie. Coraz bardziej klaruje mi się obraz.
      Pozdrawiam Cię i dziękuję za udostępnienie zdjęcia muru!

      Usuń
  12. To ja będę wredotą...:o) Nie dostaniesz wazeliny...:o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gordyjko, czyli muszę na nią zapracować????? ....:o)
    No trudno muszę, to muszę. ...:o)
    Kropka.....:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz...:o) Lekko nie ma...;o)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Gordyjko, a znam takich co im wszystko samo spada z nieba.;o) Widocznie stoją w dobrym miejscu....:o)

      Usuń
    4. Ale mają czoła poobijane...;o)

      Usuń
    5. Gordyjko, to tymi wysokimi płotami dlatego się zasłaniają!..;o)

      Usuń
  14. Wszyscy juz tu wszystko powiedzieli. Ja czekam . Wiesz, - nie znam sie za bardzo. Skroro szkic do mnie przemawia to znaczy ,ze widocznie Twoj zamysl jest dobry. O technicznych bledach nie bede sie wypowiadac - nie mam prawa - nie znam sie. Zamysl jest swietny i tak trzymaj..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, To są takie klimaty, które mnie kuszą. Muszę się jednak
      "oswoić " z tym obrazem. Dzięki za dobre słowo.

      Usuń
  15. Hej Joanno! Nie zmieniałbym stronami ciemnej części z jasną. Sama pewnie wiesz, że pierwszy pomysł jest najlepszy, a z resztą z większa jasną stroną masz pewnie więcej możliwości. Ale na tym się nie znam. :-)

    Jeśli zaś przyjmujesz krytykę, to podpowiem, że przynajmniej jeden zawias musi być odwrotnie (najlepiej oba), bo furtka nie będzie działać, a raczej po prostu spadnie. A na tym się znam. Serdeczne uśmiechy! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mironq, Dzięki za zwrócenie uwagi na taki ważny szczegół. Jasne, że oprócz artystycznego podejścia do obrazu, w tego typu malarstwie nie mogą pojawiać się zwykłe błędy techniczne. Może bym to sama wykryła, ale chyba wątpię. W obrazie rower, który dzisiaj skończyłam też jest błąd, który wytrawny cyklista od razu zauważył. To jednak może zostać ( zrobiłam lustrzane odbicie i łańcuch jest nie po tej stronie).
      Czyli widać, że baba malowała. Pojawiło się piękne słońce, więc wysyłam parę promieni!....:-)))

      Usuń
  16. Krytyka, Joanno, jest czymś pośrednim pomiędzy plotką, denuncjacją a reklamą. Wybierz z tego to, co Ci odpowiada, a od razu poczujesz sielepiej!
    Zapraszam na wywiad z Leszkiem, poprzedzający jego post gościnny.
    serdecdzności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju, tak też zrobiłam i maluję jak uważam, że powinno być. Ja sama muszę być zadowolona. Naj..

      Usuń
  17. A ja powiem tak: słuchaj konstruktywnej krytyki, ale z dystansem; wsłuchuj się w swoje serce, to najlepszy "podpowiadacz"! czasami najlepsza krytyka może zagłuszyć najczystsze porywy twej duszy i tylko twoja wizję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aguniu, jeszcze nie wierzę do końca w to, że moja wizja, będzie tak odebrana, jak bym chciała. Chociaż powolutku tak zaczyna się dziać i to co mam na myśli, odbiera i oglądający. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń