Można tu spotkać niezwykłych ludzi, którzy czasami bywają raz, czasami zostają na dłużej a czasami nawiązuje się z nimi coraz silniejsza nić przyjaźni i braterstwa duszy.
Wczytując się w teksty blogowe, często mam wrażenie że znam autorów lepiej niż ich sąsiedzi. Coraz więcej jest też przypadków przeniesienia znajomości do realnej strony życia.
I ja też już mam takie wybrane i poznane realnie osoby z których jestem bardzo, bardzo dumna.
Pielęgnuję w sercu jak cenny skarb, moje niewielkie grono zaprzyjaźnionych blogowiczów i już wiele razy zdarzyły mi się wzruszające momenty przez nich zainicjowane.
Tym razem po prostu zalinkuję do tekstu o nic nie mówiącym (wydawałoby się) tytule: "666" u Ataner.
Ataner znam z jej pierwszych komentarzy na czytanym gdzieś indziej blogu, wiele lat temu zanim ona sama napisała pierwszy tekst. W tym czasie podpisywałam teksty jako Joter i prowadziłam bloga o innym adresie.
Te kilka lat wzajemnego czytania wzmocniły naszą sympatię i więź opartą na podobnej estetyce i wrażliwości odczuwania świata.
Jednak nikt by nie przewidział stworzonej sytuacji przez Ataner i jej wspaniałego partnera życiowego ukrywającego się w jej tekstach pod skromną literką "p."
Po przeczytaniu zalinkowanego tekstu, powiedzcie, czy dla takich chwil warto prowadzić bloga i wyszukiwać ludzi z którymi można wymienić myśli, dowiedzieć się od nich wielu ciekawych rzeczy i poznać inne miejsca - po prostu rozszerzyć swoje horyzonty.
Atanerku i p. dziękuję Wam, czekam cierpliwie i piszę plan pracy (jeszcze długopisem).
Zamieniłbym na ołówek!
OdpowiedzUsuńFantastyczni ludzie, fantastycznie zakręceni. Chyba zwyczajnie niezwyczajnie dobrzy.
Witek
Witku, trafiasz w sedno:" zwyczajnie niezwyczajnie dobrzy!"
UsuńPrezent oddany w najwłaściwsze ręce.Sądzę, że teraz będzie jeszcze wzbogacony przez blogowiczów ze wszystkich stron świata.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńUla, kolekcja składana latami zawsze ma duszę i zniszczenie jej byłoby morderstwem. Będę ją chronić i pokazywać co sprawiło, że Kolekcjoner chciał ją tworzyć. Serdeczności!
UsuńKolekcja naprawdę super, a to, że trafia w Twoje ręce to naprawdę jest świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńWarto prowadzić bloga- to prawda, że dzięki temu powstają nowe znajomości i nowe przyjaznie. I, jak dotąd, nigdy nie zawiodła mnie intuicja a każda z blogowych znajomości przeniesiona w real to przysłowiowy strzał w dziesiątkę.
Serdeczności;)
Anabell, podkreśliłam wagę naszych blogowych znajomości, bo różnią się one od tych z różnych ogłoszeń i portali towarzyskich. Nie powinnam może porównywać gdyż tam nie bywam i nie wiem, ale na temat znajomości blogowych moja pewność jest duża, że wyłuskuje się te najbliższe sobie osobowości. Ataner ma moją wdzięczność jeszcze i za to, że dzięki niej my się poznałyśmy.... ;) Najmilszego!
UsuńTy i z ołówkami sobie poradzisz...I "diabła" wypędzisz...
OdpowiedzUsuńBo jeśli nie Ty, to kto ?? ;o)
Gordyjko, z "diabłem" sobie poradzę, bo natychmiast dodam dwa które czekają, aby przywitać koleżeństwo,,,,,,,,,,,,,o! A potem kolejna szóstka do ataku i następna, przecież Ataner rozpoczęła tą drobną przesyłką akcję :"OŁÓWEK DLA JOTER", rozumiesz???..................;o)
UsuńPewnie, że rozumiem...Teraz na Twoim Końcu Świata bez ołówka pokazać się nie godzi...;o)
UsuńGrafitowe łapówkarstwo...:o)
Gordyjko, to będzie dwa w jednym: powiększę kolekcję, ale i trochę jej zużyję............;o) To tak jak ugryźć jabłko i mieć go całe.......to jest prawdziwa sztuka, nie tylko malowanie!!!.................;o)
UsuńDzięki za adres.
OdpowiedzUsuńJanToni, prawda, że cudowne miejsce??
UsuńSuper kolekcja,aż żal będzie temperować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jaga, wiesz, że od początku mnie męczy to, ze jak chcę je pokazywać używając, to szybko skończy się kolekcja. Cały czas opracowuję plan!!!
Usuńserdeczności!
Zdarzyło się to przed paru laty i trwa do dziś, jedno z najmilszych internetowych spotkań w moim życiu bo od razu wyczułam, że Joanna to bratnia dusza. Nie znam lepszego miejsca dla ołówków niż ręce artysty więc miejsce ich nowego pobytu wydaje się oczywiste.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło za czułe słowa na mój i p. temat.
Dziękujemy i pozdrawiamy:)
Atanerku, wiele razy stwierdziłam, ze rozumiemy się "bez słów" ,( co może być zaskakujące dla obserwatorów) i wysyłam na ten drugi kraniec świata tylko słoneczny promień dzisiejszego cudnego dnia! :)
UsuńJeśli Ty polecasz Joasiu, to z pewnością jest to osoba i blog warty polecenia.
OdpowiedzUsuńLecę, pędzę do Ataner...
Kiedyś u niej bywałam i ona u mnie też...
Już wróciłam.
UsuńJestem zachwycona.
A Tobie Joasiu oczywiście "zazdraszczam":)))
Serdeczności!
Stokrotko, wiesz, że kocham istoty wrażliwe, dobre i mądre, kolejność nie ma znaczenia, ma znaczenie intensywność tych cech okraszona poczuciem humoru. Oczywiście na dodatek każdy ma swój zestaw cech i dlatego wszyscy "Moi Wybrańcy" są i wartościowi i ciekawi ponad przeciętną.
UsuńKochana Stokrotko, Ty tez jesteś fantastycznym tego przykładem!!
Bardzo ładnie napisałaś o przyjaźni blogowej. Zaraz idę na polecany przez Ciebie blog.
OdpowiedzUsuńWow, śliczna kolekcja, tylko do muzeum, ku potomnym...
UsuńNaprawdę to żal byłoby je temperować i rysować, rysować i znowu temperować.
Pozdrawiam.
JaGa, poprzez blogi poznałam niezwykle ciekawych ludzi. Gdy spojrzysz w lustro zobaczysz osobę którą również mam na myśli!!!!!
UsuńA to temperowanie spędza mi sen z powiek, bo jednak wciąż myślę o pokazywaniu ołówków jako cudownego narzędzia do rysowania.
Pozdrawiam Cie JaGuś!
JaGa, przepraszam, nie zauważyłam że w ostatniej linijce w słowie "Cię " brakuje ogonka.
Usuń