To ostatnio narysowany Żyd - ołówek w formacie A4,
a następnie olejny " Żłoty Żyd "niewielkich rozmiarów bo 33x40 cm.
Jeszcze TYLKO tło, którym albo zepsuję, albo podbiję wyraz twarzy.
Nie mam pomysłu. Obydwa są całkowicie wytworem mojej wyobraźni. Gdy tak maluję z głowy ogarnia mnie w pewnym momencie wściekłość, że mogłam sobie ułatwić i malować według czyjejś twarzy, po to, aby sprawdzić jak rozkłada się światło. Robię więc mnóstwo błędów, potem je poprawiam, ale gdy już jest lepiej ogarnia mnie ciepło radości, że zdołałam, że pokonałam. Tak jest i tym razem. Lubię ich, miały to być pogodne twarze wnoszące do wnętrza radość z braku kłopotów finansowych, które utrudniają spokojny byt całych rodzin.
Na koniec wierszyk okolicznościowy dla Zespołu Cantare. To jest zespół, który powstał w MDK stworzony przez pana Michała Jarosa z pięknych głosów naszych mławskich seniorów. Nie tylko ja jestem oczarowana wynikami ich pracy. Liczne nagrody świadczą jak wspaniale śpiewają w chórze.
W niedzielę, po roku, rocznicowy koncert na którym będą odczytane wierszowane życzenia. Moje są takie:
Joanna Rodowicz
(dla CANTARE ) 20 styczeń 2013
ROK NIE PODOBNY DO INNYCH
Roczek był żmudny
Pracowity i trudny.
Głosy sprawdzane
Mocno trenowane.
Gdy przyszedł czas
Na występ dla mas
Nie spodziewał
Się nikt pochwał,
Laurów, wiwatów
Łez i kwiatów!
Dzisiaj, gdy chór
Stał się jednością
I sam jest jak mur,
To swoją radością
Mławę promuje.
I procentuje
Każda chwila pracy.
Bo na ich występy
Czekają na świecie
Nie tylko rodacy!
A siła piosenki
Tak wielka i zdrowa
Że urody i wdzięku
Dodać im gotowa.
Rok dla każdego Inną
Wartość przedstawia,
Dla dzieciątka wiek cały,
Dla seniora błysk mały.
Każdy inaczej liczył dni,
Po swojemu, lecz gdy
Rok temu się spotkali
I pierwszą kantatę
Wspólnie zaśpiewali
Czas ruszył, odmierzany
Wspólnymi pieśniami
I jednym głosem,
Gdy gromko wołali
Im ludzie pod sceną:
Że stu lat im życzą
W takim oto składzie,
Z tym dyrygentem
I w tym układzie.
Joski są super, ten olejny szczególnie.
OdpowiedzUsuńLos alpaqeros, państwa zdanie liczy się szczególnie. Od świąt, CODZIENNIE planuję za dwa, trzy dni wizytę za lasem, ale za chwilę wynika znowu coś superważnego. Fakt, że pogoda i krótkie dni nie pomagają. Bardzo chcę poznać państwa, bo wartościowych i ciekawych ludzi, tak rzadko się ich znajduje.
UsuńCo ma wisieć nie utonie :)
UsuńPozdrawiamy
Los alpaqeros, Oczywiście. To ja się przyznaję, że czuję niedosyt ..:o)
UsuńSerdeczności.
Joasiu, portrety cudne. Ten pierwszy to Żyd dobrotliwy, patrzący na słabostki innych z przymrużeniem oka, Żyd miedziany, to prawdziwy lisek chytrusek. I to nie z racji koloru. Ma coś takiego w oczach, że aż ciarki przechodzą.
OdpowiedzUsuńWiersz w sam raz na taką okazję. Obejmuje całokształt dokonań z rokowaniem na przyszłość. Dlaczego każdy wiersz z dużej bukwy?( To tak na marginesie) Pozdrawiam Pracusia.
Azalio, Miedziany, patrzy za Tobą, w każde miejsce, gdzie idziesz i myślę, że przez to jest taki cały czas obecny.
UsuńWiersze i teksty piszę w Wordzie, który wszystko ciągle mi poprawia, w końcu dałam spokój i sama wymyśliłam taki nietypowy zabieg. Nie będzie nigdzie drukowane, tylko odczytane podczas galowego koncertu. Czytają chyba członkowie zajęć teatralnych.
A może trzeba było jednak poprawić...
Serdeczności!!
Joasiu,może mi się zdaje, ale postać z pierwszego obrazu spogląda na coś z rozrzewnieniem i pobłażliwością. Może na pierwszego, nowo narodzonego wnuka? A drugi? Widać na nim zmęczenie życiem, ale bez goryczy.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dziś ciekawe zdanie - każdy rzezbiarz musi mieć w sobie agresję, by stworzyć dobrą rzezbę. I drugie- artysta to ktoś kto tworzy nie licząc na sprzedaż, rzemieślnik tworzy i sprzedaje. Są to wypowiedzi pewnej starutkie rzezbiarki francuskiej. Coś w tym jest - chyba każdy artysta potrzebuje jakiegoś dobrego mecenasa i dobrego marchanda. A
Buziaki;)
Anabell, to zdanie o artystach to chyba najmądrzejsza wypowiedź i chyba o rzeźbiarzach też. Rzeźbiarz musi mieć "krzepę" nie tylko w rękach bo zmagania z materiałem trwają w czasie a zapału musi wystarczyć do końca.
UsuńWłaśnie sobie niedawno myślałam, że chciałabym siedzieć i malować i nie martwić się o sprzątanie, gotowanie, i płatności i.......i nie wiem co by z tego wynikło.
Jestem szczesliwa posiadaczka Zyda .Olowkowego. I bardzo jestem z niego zadowolona.Z tych przedstawionych nam tutaj na blogu ten olowkowy bardziej taki zyczliwy jest.Olejny jest taki - nie,nie chytry, zyczliwy ale lekko mu brakuje cierpliwosci juz.Do zatrzymania w sobie tej zyczliwosci.I jakos go rozumie.Sprawdzalam drzewo moje genaalogiczne - w/g oficjalnej wersji -zaden Zyd mi nie zamieszal w genach a jednak rozumie ich czesto.Tak mi sie wydaje przynajmniej.A Twoje niepokoje przy pracy - jestes artystka nie rzemieslnikiem ,musisz miec te niepokoje.
OdpowiedzUsuńRenata, ten Rudy, jest w trakcie pracy na zlecenie, bo przecież ma pokierować interesem! Ołówkowy robi to od niechcenia, ma doświadczenie i i tak wyjdzie na jego. . Można spróbować przekazać ich myśli, i nad tym, co wydaje się, że nie ma jak pokazać kreską, a jednak...dlatego lubię nad nimi popracować.
UsuńPierwszy Żyd szczególnie mi się podoba, moze dlatego, że mam jeden z Twoich wcześniejszych portretów. Zainteresuj takimi obrazami ambasadę, ewentualnie inną organizację żydowską (jest ich trochę). Będziesz sławna.
OdpowiedzUsuńPandorra
Pandorrko, już kiedyś, wiele lat temu na terenie Instytutu dużo moich rysunków zostało sprzedanych, jednak ich poziomu nawet nie porównuję, bo były inne, bardzo ekspresyjne i rysowane węglem. Teraz są wysmakowane i dopieszczone. Masz rację, pójdę. Uściski i pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń"Ołówek" - dobrotliwy, "Olej" - zagubiony, wierszyk uroczy...:o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, wiesz co mnie zadziwia, że Rudy w każdym wywołuje kompletnie różne odczucia. I to uważam za swego rodzaju sukces.
UsuńWrażenia mym łupem,
OdpowiedzUsuńa reakcja: super.
LAW
Jantoni,
OdpowiedzUsuńMa duma i skromność.
Czy to niestosowność?
Niech Każdy tego zazdrości:
Usuńwidziałem... w rzeczywistości.
LAW
Jantoni,
UsuńZazdrościć nie ma czego, drogi kolego.
Chyba, że gości!
( kazdy mi zazdrości).
Przypomnialam sobie przed jakim dylematem stanelam, kiedy mialam dokonac wyboru ktorego "Zyda" wybrac.
OdpowiedzUsuńMam wrazenie, ze to bylo wieki temu, pamietasz?
Kazdy z nich byl, wyjatkowy i niepowtarzalny.
Obrazy ktore zaprezentowalas dzisiaj, ten narysowany olowkiem i ten olejny maja w sobie, to cos. Trudno jest mi oceniac i nawet nie probuje, bo zarowno jeden jak i drugi jest wedlug mnie wykonany perfekcyjnie.
Kolorowy rozglada sie za "money, money", i o to chyba chodzi, prawda:)
Gdybym zobaczyla je gdzies w galerii, wiedzialabym, ze sa Twoje.
Wierszowanymi zyczeniami zadziwilas mnie, ile Ty jeszcze skrywasz talentow?!
Usciski:)
Atanerku, podobnie myślę, ostatnia duża seria Żydów była zaledwie dwa lata temu, a czuję jak by minął wiek. Tyle się zadziało i ja się bardzo zmieniłam. Robię to, czego wcześniej nie ośmieliłabym się będąc pewna, że nie podołam. Teraz już nie ma czasu na ceregiele. Po prostu próbuję. Od pierwszego, spontanicznego wiersza o Nalocie na Mławę, kiedy mam coś do powiedzenia nie wstydzę się "zawierszować". Stało się to trochę łatwiejsze, bo podczas pisania bloga używa się więcej słów i wtedy rymy składają się gdy potrzeba. Lubię swoich Żydów i lubię swoje wiersze, lubię dzieci z którymi pracuję. Może to jest moja recepta, bo nie oszukuję ani siebie ani innych?
OdpowiedzUsuńPiekne te twoje Żydki! Mój kolega też specjalizuje się w portretach Żydów. Jest cos nostalgicznego w takich obrazach... ściskam
OdpowiedzUsuńLaviolette, bardzo nostalgiczne są ich dusze naznaczone piętnem obcego, bo sprytniejszego, może mądrego mądrością życia. Tak ich chcę malować, niezależnie od polityki, historii i nawet własnej opinii. Są po prostu malowniczy. Pozdrawiam Cię najserdeczniej!
OdpowiedzUsuń