Obserwatorzy

czwartek, 15 listopada 2012

RADOŚĆ TWÓRCZĄ SIŁĄ

To dzieło najmłodszego Igora - pięciolatka


Gdybym chciała spreparować lek na depresję, pierwszym składnikiem na liście byłyby prace moich dzieciaczków. Właśnie po to, aby wypogodzić twarze czytających będę teraz częściej pokazywać po kilka ich prac. Dzisiejsze to kartka świąteczna.
Dzisiaj kolejna mama poinformowała mnie, że córeczka liczy godziny do naszego spotkania. Takich słów nie da się przeliczyć na monety. Nawet staje się nie ważne co zrobią, ale to, że chcą być razem w grupie, a gdy tworzą jest to na zupełnym luzie, bez przymusu z radością tkwiącą w nich samych.  Dzieci wiedzą też, że jestem tylko dla nich w całości i jest to szczere. Powiem wręcz, że z biegiem czasu ta zależność od dzieci pogłębia się w mojej psychice i sama czekam z zainteresowaniem czym mnie znowu zaskoczą.
Nie wypuszczają mnie na czas, mając już kolejną pracę skończoną, gdy przychodzi czas i rodzice pojawiają się po nich, przychodzą  prosząc o kartkę, bo będą jeszcze rysować. Kłócą się z opiekunami, że nie ma znaczenia, ze już trzeba iść bo jest im tu dobrze i chcą zostać. Te sceny są już normalnością. Niestety potem  nie mam siły robić zdjęć ich prac, bo całkowicie wyczerpana wyrywam do domu. Dzisiaj cudnie pracowały. We wtorek też  i w poniedziałek. Zapisują się wciąż nowe. Cieszę się! Piszę to nie po to, aby się chwalić, tylko bardzo mnie to cieszy i radością chcę się dzielić na blogu.
Jedna ze starszych (11 letnia) dziewczynek, często zostaje na sam koniec, tylko po to, aby na dowidzenia do mnie się przytulić. Wiem, że łatwo wpaść w megalomanię, ale jak mogę o tym nie pisać? 
Tak bardzo mnie to nakręca, że dzisiaj namalowałam szkic do drugiego obrazka z cyklu Brzozy.


Sześciolatka Gabrysia


Siedmiolatka Daria
Siedmiolatka Kalinka

Patrycji S
Patrycji K

25 komentarzy:

  1. Joasiu, bo dzieciom potrzebna jest zawsze osoba,która poświęca im swą uwagę i czas. A wielu osobom się wydaje,że najważniejsze to kupić dla dziecka droga zabawkę, wcisnąć ją dziecku do ręki i... cześć.One doskonale wiedzą, że Ty poświęcasz im cała swą uwagę i to jest najważniejsze. Uczysz, pokazujesz i dajesz możliwość by się "produkowały". Nie wiem czy wiesz, że są domy, w których dziecko nie może malować lub zająć się jakąkolwiek pracą plastyczną bo....nabrudziłoby.Poza tym w domu to każdy che by dzieciak zajmował się sam sobą, na ogól nikt się nie interesuje tym co one robią, byle nie śmieciły, nie brudziły i były cicho.A ich prace są świetne.
    Buziaki, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, zastanawiałam się cały czas co jest w naszych zajęciach tym istotnym wabikiem i siłą przyciągania. Tak po prawdzie nie mam żadnych materiałów. Kombinuję solidnie żeby z makulatury cokolwiek zrobić, ale jest tylko kwestia pomysłu. Wczoraj poprosiła dziewczynka, żeby i w tym roku złożyć choinkę z gazety, a myślałam że miały jej kompletnie dosyć. Chyba jednak chodzi o tą uwagę którą im daję i każdej ich pracy nadaję sens i ważność. Mam wielką satysfakcję! Wysyłam do Ciebie buziole!

      Usuń
  2. Anabell, to są akurat prace na zadane hasło i to wyjątkowo ściśle określone, ale następne pokażę wcześniejsze, "luzackie" zadania.
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Joasiu, chciałabym być maluchem i uczęszczać na Twoje zajęcia. Kochana, masz w sobie tyle ciepła i pasji twórczej, że każdy do Ciebie lgnie. Cieszę się razem z Tobą. Ostatnia praca jest moim zdaniem bardzo dojrzała. To chyba praca starszego dziecka. W ogóle wszystkie są cudne, aż mi sie oczy śmieją, mimo późnej pory.
    Pozdrawiam i przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zegar źle ustawiony. Jest godzina 3,15 a zapisuje sie 18.15

      Usuń
    2. Azalio, W tych ich pracach często nie widzę wartości artystycznych według wszelkich zasad i teorii, ale radość twórczej pracy dziecka. Pokazuję chyba prace pod tym kątem.
      Praca ze świeczkami, to dzieło naszej nowej dziewczynki, bardzo dojrzałej i przejętej, ale nie pamiętam czy ma 11 czy 12 lat, byłoby nie w porządku, gdybym podała nie ten wiek.
      Jutro zajmę się zegarem, masz rację. Czytam, odpowiadam i wcale nie patrzę na godzinę. Kiedyś ją jednak zobaczyłam przy komentarzu Ataner i pomyślałam sobie, że to jest u niej taka godzina w Stanach! ha, ha, ha! Jestem bardzo "enteligentna". Buziaczki.

      Usuń
  4. Ja odnosze wrazenie, ze nie tylko dzieci Cie kochaja, rodzice tych dzieci rowniez.
    Wkladzasz kawal serca w to co robisz, gratuluje!

    Wszystkie rysunki chwytaja za serce, a mnie szczegolnie przypadl do gustu Aniolek siedmioletniej Darii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atanerku, ja uwielbiam ich przejęcie przy pracy i takie wyniki. Daria każdy wolny czas w domu poświęca robótkom ręcznym.
      Pozdrawiam !!

      Usuń
  5. Zgadzam się z Anabell że dzieciom potrzebny poświęcony im czas - a nie mama rozmawiająca cały czas przez komórkę i tata siedzący przed telewizorem.
    Ty jesteś dla tych dzieci lekarstwem. Nie mówiąc o tym że jesteś ich cicerone po świecie malarstwa.
    Bardzo się cieszę, że zaczęłaś szkicować drugie brzozy.:-))
    Skocz na pocztę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, to jest chyba sedno sprawy. Stosunek do nich jak do człowieka. Niesamowita jest ta akcja i interakcja w tym przypadku.
      Na poczcie zaproponowałam Ci rozwiązanie.
      :)!!!

      Usuń
  6. kochana moja...ja tez lubilam i lubie dalej przytulic sie do ciebie... masz cos w sobie ze pozwala sie wyciszyc..a dzieci to czuja ..i jak jeszcze wiedza ze jestes tylko dla nich to zawsze wychodzi to na dobre..wynikiem sa ich cudne prace... i czekan na brzozy..ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elżuniu, wiesz, że niedawno zamyśliłam się nad prehistorią i wspominałam nasze wspólne Święta i porównywałam w myśli nasze dziwne miejsca w których znalazłyśmy się. Trudno było to wtedy przewidzieć, prawda?

      Usuń
  7. Trafiłaś z tematem :o) Wczoraj podziwiałam prace Dzieciaków w osiedlowym klubie, tematyka podobna, piękny Świat i niesamowite emocje zapisane kredkami...Tak zaczarować Świat umieją tylko Dzieciaki...:o) Gratuluję Ci tych prac i gratuluję Twoim Dzieciakom Pani ;o)
    I maluj te brzozy, maluj...już się doczekać nie mogę...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gordyjko, świat dzieci jest po prostu zaczarowany! A ja zarażam się od nich pasją! Dzisiaj malowałam, ale ten obraz jeszcze nie ma lekkości i światła tego poprzedniego. Musi wyschnąć, abym mogła położyła wierzchnią warstwę. Będzie dyptyk Brzóz, ale mam już pomysł na trzeci z drzewami, trochę inny.;o

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne wszystkie malunki a szczególnie podobają mi się Patrycji (obydwu). Talenta często bywają ukryte, ale gdy się je otworzy, wychodzą na świat ...
    Dzieci potrafią sprawić wiele radości.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, poruszyłaś bardzo ważny problem, że często zdolne dzieci giną ze swoją pasją. Wystarczy tylko dać im możliwość tworzenia i rozkwitają....Pozdrawiam!

      Usuń
  10. jantoni341.bloog.pl17 listopada 2012 14:11

    Chyba to z dumy
    zaraz tu pęknę,
    że tę znam Panią
    co uczy pięknie.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  11. Jantoni,
    niedościgniony
    w rymach, w ripostach,
    i słownych mostach,
    nie pękaj nawet z dumy,
    składaj pięknie rymy
    do skojarzeń pukaj
    boś bezcenna sztuka.
    !

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz cudowne poczucie sensowności działań i czyjejś radości z tego, co robisz. To bardzo ważne. Dzieci z kolei dostają w prezencie cały nowy świat doznań i aktywności, w której część z ich cudownie potrafi się odnaleźć. Patrycja S wyrasta na prawdziwą artystkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy?,obydwie Patrycje są już świadome swoich możliwości i starają się pokazać co potrafią! Zaręczam, że dużo potrafią i świetnie się nimi pracuje. Pozdrawiam

      Usuń
    2. To mówiłam ja, Pandorra, sklerotyk, który znów zapomniał się podpisać.

      Usuń
  13. Aśka dzieci są znakomitymi testatorami życia . Same wybierają DOBRO ,eliminując zło - pod każdą postacią .
    A na koniec się obśmiałam złośliwie, ponieważ Napisałaś :,,Tak bardzo mnie to nakręca, że dzisiaj namalowałam szkic do drugiego obrazka z cyklu Brzozy" i jadąc stroną byłam pewna że brzozy ujrzę , a tu ....

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez sie dalam "nabrac" myslac,ze ujrze brzozy , ale to nic, dzieciece rysunki wynagradzaja rozczarowanie, bo sa szalenie ciekawe,masz kilku przyszlych malarzy w swojej grupie...Nie dziwie sie,ze przynosi Ci to tyle satysfakcji...Zaslugujesz na to i na radosc , jaka Ci to przynosi !!!!!To cudowne, ze dzieciaki maja taka
    "kochana" postac w swoim zyciu...
    Serdecznie Cie sciskam i pozdrawiam Joasiu!

    OdpowiedzUsuń
  15. Alina, ta dziwna zależność działa we dwie strony, one lgną na spotkania i ja za nimi tęsknię! Pozdrawiam!!!(już wstawiam brzozy)

    OdpowiedzUsuń